
- pąk kwiatowy szybko przyrasta, rośliny nie ruszam, żeby nie dać jej powodu do "stresu" i zrzucenia pąka, tak jak to zrobiła przy pierwszym.
- masz przykre doświadczenie, zapewne z wynoszeniem do foliaka wstrzymasz się do odpowiedniej pogody i temperatury.Może za rok mi zakwitną jak ich znowu nie zamrożę na wiosnę
W ogóle nie widać, żeby roślina była po ataku szkodników. Prezentuje się nienagannie. Trzymam kciuki za pąk, ale rozwiązanie chyba powinno być szczęśliwe.Akwelan_2009 pisze:Tym razem powinno się udać roślinie /T. grandiflora/ "donosić" pąk kwiatowy i już za niezbyt długi czas, powinienem zobaczyć pierwszy kwiat na tej roślinie, która w ubiegłym sezonie bardzo ucierpiała od przędziorków (...)
- wszystkie stoją na południowym obudowanym balkonie (parter). Wszystkie mam posadzone w bardzo mineralne - przepuszczalne podłoże. Większość - 90% roślin takie podłoże toleruje, ładnie rośnie. Podłoże to różnego rodzaju (granulacji) żwirki, perlit, antuka, wermikulit, włókno kokosowe oraz niewielki dodatek - około 10%, "żyźniejszego" podłoża./ ... / "w jakich okolicznościach parapetowo-domowych" je trzymasz? / ... /
- widać, widać. Na ostatniej fotce u góry między dwoma ciemno-zielonymi gałęziakami są dwa o jaśniejszej barwie. To są te, które były bardzo zaatakowane przez przędziorki, pomału "wysychają".W ogóle nie widać, żeby roślina była po ataku szkodników