- Elbling 7% Brix,
- Weissburgunder 11 % Brix.
W zeszłym roku Silvaner osiagnął w połowie września 19 % Brix, zatem mam nadzieję, że Elbling jeszcze nadrobi. Wszak do zbioru jeszcze ponad miesiąc, a - jak można przeczytać na niemieckich stronach - Elbling osiąga niski poziom cukrów i wysoki kwasów. W Miękini, w 2008 r. Elbling osiągnął blisko 15 % Brix i to 20 października : http://www.polskiewina.com.pl/pl/p/Feniks-2008/35 . Jagody Elblinga są dość odporne na choroby atakujące jego krzewy, a który i tak radzi sobie nieźle, podobnie jak Silvanery. Owoce nie pękają, mimo że od kilku dni w dzień słonecznie i ciepło ( ca 25 st.C ), po południu deszcz, a później znowu słonecznie.
Elbling - grono i jagoda :
 
 

























 dokonam w przyszły weekend, a Rieslingi ( 5 gron na trzech krzewach ) w połowie miesiąca.
  dokonam w przyszły weekend, a Rieslingi ( 5 gron na trzech krzewach ) w połowie miesiąca.
 Elbling osiągnął  14 października 16 % Brix, a dzisiaj zebrałem Riesling 2010, którego cukry wzrosły do 17 % Brix, a owoce tej samej odmiany, jednak z roku 2014 osiągnęły również blisko 17 % Brix. Moją największą porażką jest jeszcze nieumiejętność walki z chorobami winorośli. Stosuję nieliczne, ekologiczne opryski, stąd uczę się na błędach. Niskie cukry, to wynik braku liści, kiedy od połowy września krzewy zaczęły tracić je systematycznie, co zahamowało prawidłowe dojrzewanie. Nadzieję daje Weissburgunder, który 1 października, przy osłabionych  chorobami krzewach osiągnął 17 % Brix. Tym bardziej to cieszy, że pomiar dotyczył też grona krzewu, który 1 maja został dotknięty przymrozkiem ( - 0,7 st.C ). Na 17 krzewów tylko dwa zostały nieco dotknięte tak niską temp. Jak widać odmiana ta potrafi się zregenerować. Podsumowując, uważam, że mam dobre siedlisko ( szeroka dolina rzeczna, niecałe 2 km od Odry, gdzie teren łagodnie opada ku korytu rzeki, samo centrum Niziny Śląskiej w centrum regionu klimatycznego określanego przez klimatologów jako wrocławsko-opolski obszar ciepła ), gdzie dojrzeją wymagające vinifery, jednak kluczem do sukcesu jest opanowanie umiejętnej pracy opryskami ekologicznymi i opracowanie stosownego kalendarza tego typu prac. Przydatność lokalizacji potwierdza fakt, że w ubiegłym sezonie dojrzewał Silvaner, w tym Elbling. Wegetacja trwa. Uszkodzone, osłabione chorobami krzewy nadal drewnieją i wypuszczają zielone przyrosty, regenerując się nieco po ataku chorób. Przed większymi mrozami wykonam cięcie krzewów i oprysk przed zakopczykowaniem.
 Elbling osiągnął  14 października 16 % Brix, a dzisiaj zebrałem Riesling 2010, którego cukry wzrosły do 17 % Brix, a owoce tej samej odmiany, jednak z roku 2014 osiągnęły również blisko 17 % Brix. Moją największą porażką jest jeszcze nieumiejętność walki z chorobami winorośli. Stosuję nieliczne, ekologiczne opryski, stąd uczę się na błędach. Niskie cukry, to wynik braku liści, kiedy od połowy września krzewy zaczęły tracić je systematycznie, co zahamowało prawidłowe dojrzewanie. Nadzieję daje Weissburgunder, który 1 października, przy osłabionych  chorobami krzewach osiągnął 17 % Brix. Tym bardziej to cieszy, że pomiar dotyczył też grona krzewu, który 1 maja został dotknięty przymrozkiem ( - 0,7 st.C ). Na 17 krzewów tylko dwa zostały nieco dotknięte tak niską temp. Jak widać odmiana ta potrafi się zregenerować. Podsumowując, uważam, że mam dobre siedlisko ( szeroka dolina rzeczna, niecałe 2 km od Odry, gdzie teren łagodnie opada ku korytu rzeki, samo centrum Niziny Śląskiej w centrum regionu klimatycznego określanego przez klimatologów jako wrocławsko-opolski obszar ciepła ), gdzie dojrzeją wymagające vinifery, jednak kluczem do sukcesu jest opanowanie umiejętnej pracy opryskami ekologicznymi i opracowanie stosownego kalendarza tego typu prac. Przydatność lokalizacji potwierdza fakt, że w ubiegłym sezonie dojrzewał Silvaner, w tym Elbling. Wegetacja trwa. Uszkodzone, osłabione chorobami krzewy nadal drewnieją i wypuszczają zielone przyrosty, regenerując się nieco po ataku chorób. Przed większymi mrozami wykonam cięcie krzewów i oprysk przed zakopczykowaniem. 
 
		
