Amelia - Powojniki, a właściwie ich owocostany (?), czyli to co zostaje po przekwitnięciu mają różne kształty i wygląd. Specjalnie poszłam w ogród pooglądać i porównać. Najładniejsze czuprynki mają te wielkokwiatowe. Mają taką fryzurkę jak ja o poranku.

Miłeczko - No mówię, że to nie możliwe ale ...miałam krzywo.




Wpadnij do mnie po śliwki,pojedziemy do koleżanki. Mira wchodzi na drzewo, trzepie, a a my sobie pozbieramy.

Dorotko - No tak jakoś źle zrozumiałam. Sorki.A co do dalii, a zwłaszcza jej przechowywania.Na tym polu trzeba ponieść kilka porażek, żeby zmądrzeć. Ja mam swój patent.Po wysuszeniu układam w takie plastikowe donice, w trociny. I stoją tak w pomieszczeniu, gdzie jest zimą dość chłodno. Nie mam piwnicy, niestety.A garaż nieogrzewany.

Mati - Zaglądaj, zapraszam.

Iwonko - Jak mają te wąsy korzenie, to sadź prosto do gruntu, a jak mizernie im z korzeniami, to potraktuj ukorzeniaczem. Ja miałam fajne flance, z fajnym korzeniem.

Martuś - Miło, że wpadłaś i jeszcze sympatyczniej, że się podoba.

Monia - Oj z tym porządkowaniem...nie pokażę przecież scen drastycznych, które jeszcze są, czyli nie dokończone prace po remoncie. Ale nie mam weny, coś tak mało czasu mam ostatnio.

Taki klimacik na dzisiaj. Mam w sobie smutek. Umarł mój znajomy...Kupił sobie chłop motor, dzieci podrosły, chciał troszkę małego szaleństwa, zew młodości. I ....jakaś zła chwila, nie ten dzień, los...ktoś w niego niefortunnie wjechał i ...koniec. Mam tylko nadzieję, że gdziekolwiek jest jest mu dobrze i jeździ sobie na swoim motorze, którym nie zdążył się nacieszyć.



Miłego wieczoru
