
Uprawa melonów cz.1
- monika10
- 200p
- Posty: 204
- Od: 18 sty 2013, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło podkarpackie
Re: Uprawa melonów
Czy melon noir des carmes dojrzały jest zielony ,czy żółty?bo na necie różnie piszą. Mój już dość długo leży i nie rośnie. Jest zielony,a teraz lekko zmienia kolor na żółtawy,ale tylko w jednym miejscu.W każdym bądź razie zapachu zero,więc czekam i przebieram 

- Kasienkar
- 500p
- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Uprawa melonów
A ja nie wiem po czym poznać, że melony są dojrzałe, mam różne rodzaje z pestek wydłubanych ze sklepowych i nie wiem jakie to odmiany i po czym poznać, że melon dojrzał niezależnie od odmiany
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4163
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Uprawa melonów
Niezależnie od odmiany melon ma pachnieć i łatwo (czy wręcz sam) odchodzić od szypułki
. Jak podniesie się troszkę taki owocek i widać, że tak jakby odkrawa się od szypułki to już można go brać. Jak owoc zbyt długo dojrzały leży na ziemi, to zaczynają się do niego dobierać mrówki. Wygryzają w tej grubej skórze otwory 


Re: Uprawa melonów
Masz Jolu (jode22) rację. Trzeba mieć "nos z ołowiu", by nie wiedzieć kiedy melon jest dojrzały. Arbuz, w tym temacie, może być skomplikowany, ale melon NIE!
...
Ja dotychczas uprawiałem odmiany z "wydłubanych nasion". Było ich "całe mnóstwo" NN odmian. Jednak wszystkie odmiany słodko pachniały w momencie dojrzenia. Na teraz jednak posiałem odm. Emir i jeszcze "słodyczą nie capią", ale już ślinię się na pysku na ich widok. Część z ostatnich tuż przed przymrozkowych dojrzewa po zerwaniu w domu, aż "zaperfumują", ale zawsze zostaje z nich kilka "kompostowych".
Chcesz jeść niedojrzałe melony - ogórki sobie posiej!
...
Ja dotychczas uprawiałem odmiany z "wydłubanych nasion". Było ich "całe mnóstwo" NN odmian. Jednak wszystkie odmiany słodko pachniały w momencie dojrzenia. Na teraz jednak posiałem odm. Emir i jeszcze "słodyczą nie capią", ale już ślinię się na pysku na ich widok. Część z ostatnich tuż przed przymrozkowych dojrzewa po zerwaniu w domu, aż "zaperfumują", ale zawsze zostaje z nich kilka "kompostowych".
Chcesz jeść niedojrzałe melony - ogórki sobie posiej!
Re: Uprawa melonów
Moje melony w tym roku już zakończyły żywot. Wywaliłem krzaki na kompostownik. Jakiegoś choróbska dostały, liście chore. Ale najgorzej owoce - jakby fermentowały od środka. Niektóre zamieniły się w "ciape" i rozpadły na ziemi. Nic nie zjadłem. Dziwne, bo rosną przy arbuzach, pomidorach i cukinii - a te zdrowe, przy tej samej ochronie chemicznej...
Re: Uprawa melonów
Jeśli były chore to niepotrzebnie wyrzuciłeś je na kompostownik. Trzeba było zrobić zdjęcie i wstawić - może ktoś by to rozpoznał i byłbyś mądrzejszy na przyszły sezon. A tak rozniesiesz zarodniki/wirusa/bakterię z kompostem na cały ogród.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- monika10
- 200p
- Posty: 204
- Od: 18 sty 2013, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło podkarpackie
Re: Uprawa melonów
Czy melony dojrzeją w domu po zerwaniu,bo u mnie cały czas leje i zaczynają się dobierać ślimaki. 

- Geniodekt
- 500p
- Posty: 519
- Od: 27 kwie 2014, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda, pomorskie
Re: Uprawa melonów
Moje cztery są nieco mniejsze od piłki do rugby, wciąż nie pachną i są jasnozielone, jest jeszcze jeden taki długości około 10 cm. Dziś pewnie będę na działce, więc wstawię zdjęcia 

Re: Uprawa melonów
Monika10 - ciebie już korci by zerwać
melona!
Tymczasem takie nie do końca dojrzałe nie są najsmaczniejsze. Przypominają w smaku te sklepowe. One najczęściej słabo pachną, lub w ogóle, bo zostały zerwane tuż przed pełną dojrzałością. Takie melony lepiej znoszą transport i pozwalają sklepom dłużej nimi handlować. Dziś ważniejsze są wymogi handlowców, niż konsumentów, bo przecież z tym zrywaniem melonów jest jak z wyjściem na pociąg - lepiej być na peronie pół godziny za szybko, niż minutę za późno. W naszych ogródkach jednak jeszcze nie musimy się spieszyć, bo przymrozki będą dopiero za miesiąc.
Wtedy to, gdy spodziewamy się przymrozków, warto wszystkie zerwać ( w tym te niedojrzałe - jak ten na trzecim zdjęciu obok arbuza ), wnieść do domu i pozostawić w suchym i ciepłym miejscu. Jest możliwe, że część tych najmniej dojrzałych dojdzie na "półsłodko", lub zgnije, ale te normalnie wyrośnięte będą smaczne.
...
W tym roku posiałem po raz pierwszy odmianę z nasion hodowli polskiej - Emir. Dotychczas uprawiałem melony z nasion wydłubanych z owoców. Mam wrażenie, że ten Emir jest nieco późny, choć skoro Geniodekt
ma podobne problemy, to może tylko "Sorry - taki mamy klimat". W każdym bądź razie w ubiegłym roku, już dawno jadłem owoce melona z własnego ogródka mimo, że nasiona były wydłubane z owocu dojrzewającego w bardzo gorącym klimacie.
Na razie trudno mnie oceniać tego Emira. Jest plenny, bo wydał 11 owoców z 3 roślin pomimo, że na grządce o wymiarach 1,4m x 2,5 m posadziłem też 3 arbuzy (Janosik ), a tych jest z kolei 5 owoców. Obawiałem się, że sadząc dwa gatunki na jednej grządce rośliny zaczną ze sobą konkurować, tymczasem te
"wąsate towarzystwo" można uprawiać razem.
Pojawiły się też na liściach melona pierwsze objawy chorób ( to te brązowe plamki, bo niebieskie są spowodowane nawozem dolistnym - deszcz je zmyje ), ale jest to już na tyle późna faza wegetacji, że plon raczej nie jest zagrożony.
Wrzucam zdjęcia:


Tymczasem takie nie do końca dojrzałe nie są najsmaczniejsze. Przypominają w smaku te sklepowe. One najczęściej słabo pachną, lub w ogóle, bo zostały zerwane tuż przed pełną dojrzałością. Takie melony lepiej znoszą transport i pozwalają sklepom dłużej nimi handlować. Dziś ważniejsze są wymogi handlowców, niż konsumentów, bo przecież z tym zrywaniem melonów jest jak z wyjściem na pociąg - lepiej być na peronie pół godziny za szybko, niż minutę za późno. W naszych ogródkach jednak jeszcze nie musimy się spieszyć, bo przymrozki będą dopiero za miesiąc.
Wtedy to, gdy spodziewamy się przymrozków, warto wszystkie zerwać ( w tym te niedojrzałe - jak ten na trzecim zdjęciu obok arbuza ), wnieść do domu i pozostawić w suchym i ciepłym miejscu. Jest możliwe, że część tych najmniej dojrzałych dojdzie na "półsłodko", lub zgnije, ale te normalnie wyrośnięte będą smaczne.
...
W tym roku posiałem po raz pierwszy odmianę z nasion hodowli polskiej - Emir. Dotychczas uprawiałem melony z nasion wydłubanych z owoców. Mam wrażenie, że ten Emir jest nieco późny, choć skoro Geniodekt

Na razie trudno mnie oceniać tego Emira. Jest plenny, bo wydał 11 owoców z 3 roślin pomimo, że na grządce o wymiarach 1,4m x 2,5 m posadziłem też 3 arbuzy (Janosik ), a tych jest z kolei 5 owoców. Obawiałem się, że sadząc dwa gatunki na jednej grządce rośliny zaczną ze sobą konkurować, tymczasem te

Pojawiły się też na liściach melona pierwsze objawy chorób ( to te brązowe plamki, bo niebieskie są spowodowane nawozem dolistnym - deszcz je zmyje ), ale jest to już na tyle późna faza wegetacji, że plon raczej nie jest zagrożony.
Wrzucam zdjęcia:



- Geniodekt
- 500p
- Posty: 519
- Od: 27 kwie 2014, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda, pomorskie
Re: Uprawa melonów
No właśnie- takie brązowe plamki na liściach, u mnie jest to samo
Moje melony też były siane z nasion kupionych w sklepie, niestety opakowanie gdzieś się zapodziało i zapomniałem nazwę odmiany, wiem jedynie, że docelowo mają być żółte. W przyszłym roku wezmę się ostro za melony i arbuzy, bo to owoce, które każdy lubi i nigdy nie jest ich za dużo. Z tego roku wyciągnąłem wnioski, zastosuję agrowłókninę, a sadzonki przygotuje w domu i odpowiednio wcześnie, będę siać w pierwszej połowie kwietnia.
@grymel, 11 owoców z trzech roślin to rzeczywiście dobry wynik. U mnie uchowało się 5 owoców z trzech krzaków, część zawiązków po prostu zgniła. W dodatku rośliny nie prezentują się tak ładnie jak u ciebie
, to po prostu kilka poplątanych pędów na krzyż na gołej, ilastej i bardzo ciężkiej ziemi 

@grymel, 11 owoców z trzech roślin to rzeczywiście dobry wynik. U mnie uchowało się 5 owoców z trzech krzaków, część zawiązków po prostu zgniła. W dodatku rośliny nie prezentują się tak ładnie jak u ciebie


- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Uprawa melonów
A ja mam 3 owoce wielkości od piłeczki tenisowej do dużego grejpfruta i martwię się czy przez to ochłodzenie ( dzisiaj nad ranem było 9 stopni) moje melony dojrzeją, poza tym również widzę te plamki, o których wspominali przedmówcy. Myślałam ,że to jest antraknoza melona http://www.plantprotection.hu/modulok/s ... ac_mel.htm ale pewna nie jestem. Dzisiaj prysnęłam melony Previcurem.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- monika10
- 200p
- Posty: 204
- Od: 18 sty 2013, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło podkarpackie
Re: Uprawa melonów
Grymel mnie nie korci ,już trzy zjadłam,tylko ślimaki się do nich dobierają. U mnie mokro,prawie codziennie leje deszcz. 

- Geniodekt
- 500p
- Posty: 519
- Od: 27 kwie 2014, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda, pomorskie
Re: Uprawa melonów
Sorry, zapomniałem
Już wstawiam:





- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Uprawa melonów
grymel Previcur to najłagodniejszy środek jaki mogłam zastosować aby choroba nie przeszła na owoce. Mam cięższą chemię ale nie zastosowałam jej świadomie. Moje melony są jeszcze małe więc muszę zapewnić im taką masę liści aby je wykarmiła. To co mogłam jeszcze zrobić to pousuwałam zbędne pędy i najbardziej chore liście.
Na razie nie mogę Wam powiedzieć jakie to przyniosło efekty, jest za wcześnie. Poza tym codziennie u mnie pada a temperaturowe anomalie ( np przedwczoraj w nocy 6 stopni) nie pomagają dyniowatym.
Na razie nie mogę Wam powiedzieć jakie to przyniosło efekty, jest za wcześnie. Poza tym codziennie u mnie pada a temperaturowe anomalie ( np przedwczoraj w nocy 6 stopni) nie pomagają dyniowatym.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Re: Uprawa melonów
Whitedame, Geniodekt - dzięki za odzew.
Pocieszyliście mnie bo widzę, że wszyscy już mają na melonach te chorubsko. Miałem je co roku, ale zawsze raczej później. Oczywiście powodem są deszcze, choć i rosa poranna na pewno sprzyja kiełkowaniu zarodników i rozwojowi patogena. W dodatku mam wrażenie, że pisząc:
To jemu nie zagraża, bo ma na działce VI -ej klasy , piaszczystą ziemię, na którą może padać co dziennie (
a raz na tydzień to nawet może padać "krowieńcem" - taka jest uboga ta jego gleba), a i tak wszystko szybko obsycha w tym i zarodniki grzybów przed wniknięciem w tkanki roślin.
Tymczasem u innych może to wyglądać inaczej. Na pewno ilasta czy gliniasta ziemia może sprzyjać grzybom. Tam również owoce mogą być atakowane. Tu na zdjęciu, pochodzącym ze strony: http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogr ... d1021.html , widać opanowany chorubskiem owoc (ten u góry). To te zdjęcie:
Choć sam owoc jest jeszcze "zjadliwy" i przypomina te moje ostatnie, które w cieple i suchości domu dochodziły w pażdzierniku.
Myślę, że 2 z 11 owoców (tych wielkości poniżej 10 cm nie liczę, nawet je teraz zrywam i wywalam) też mają jednak szansę podłapać to "coś" (oczywiście dalszy mój opis dotyczy wyłącznie odmiany Emir , którą uprawiam). Przykładowo ten na zdjęciu bez "zmarszczek" (pierwsza fot.) jak skóra...
Nie chcecie bym napisał gdzie, bo moderator wkroczy. Podobnie może być na tym z dopiero się tworzącymi "zmarszczkami" (druga fotografia ), bo on jeszcze potrzebuje trochę czasu do dojrzenia. Pozostałych 8 owoców(
tak właśnie 8+2=11,
bo jeden "brakujący" wybrał się na spacer i jest gdzieś tam pomiędzy moimi końcami przewodu pokarmowego) na pewno jest odporniejsze na grzyby (fot. 3) i raczej mnie nie niepokoją. Na pewno dojrzeją.

Pocieszyliście mnie bo widzę, że wszyscy już mają na melonach te chorubsko. Miałem je co roku, ale zawsze raczej później. Oczywiście powodem są deszcze, choć i rosa poranna na pewno sprzyja kiełkowaniu zarodników i rozwojowi patogena. W dodatku mam wrażenie, że pisząc:
To Grymel sobie kłamie!grymel pisze:... moim zdaniem już owocom grzyb nie zagraża ...


Tymczasem u innych może to wyglądać inaczej. Na pewno ilasta czy gliniasta ziemia może sprzyjać grzybom. Tam również owoce mogą być atakowane. Tu na zdjęciu, pochodzącym ze strony: http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogr ... d1021.html , widać opanowany chorubskiem owoc (ten u góry). To te zdjęcie:

Choć sam owoc jest jeszcze "zjadliwy" i przypomina te moje ostatnie, które w cieple i suchości domu dochodziły w pażdzierniku.
Myślę, że 2 z 11 owoców (tych wielkości poniżej 10 cm nie liczę, nawet je teraz zrywam i wywalam) też mają jednak szansę podłapać to "coś" (oczywiście dalszy mój opis dotyczy wyłącznie odmiany Emir , którą uprawiam). Przykładowo ten na zdjęciu bez "zmarszczek" (pierwsza fot.) jak skóra...





