Ogród ?po 30-tce?

[Wanda7]

Wiesz Aniu, hakone strasznie wolno rośnie. Ja nawet posadzilam trzy koło siebie, żeby wyglądało na jedną ładną czuprynę, ale doczekać się nie mogę ich zagęstnienia. A cudne są bestyjki.
Fotki z kotami bardzo sympatyczne. Zawsze się zastanawiam, jak to jest, że kotek chodzi sobie po kwiatkach i żadnego nie uszkodzi. Chyba że się tarmosi z jakimś innym. aha, i jeszcze kocimiętkę wycierają kocurki do gołej gleby, przynajmniej u mnie.

[Pulpa222]

beacia0088 - witam Cię serdecznie; wszystko przed Tobą i to jest najfajniejsze . Teraz jest ogrom roślin, dostępnych na wyciągnięcie ręki, co stwarza nieograniczone możliwości tworzenia ogrodu, a terenu, jak widzę, masz jeszcze sporo . Zapraszam, kiedy Ci przyjdzie ochota .
Wandziu - niestety wiem, że to straszna 'powolnica' ta nasza trawa, ale jest piękna!!!. Nie pomyślałam, że faktycznie, można posadzić kilka razem . Ja dopiero zaczynam zabawę z trawami i to mi się podoba .
Koty mają kocimiętkę poza ogrodem, na podwórku. Faktycznie wydarta, ale jeszcze zipie . Marzy mi się, tak jak to jest u Ciebie, żeby rośliny rosły od samych schodów czy drzwi wejściowych. A u mnie wszystko powygradzane, jak w klatkach . Ale inaczej, nie byłoby nic . Lubimy zwierzęta, a eM chowa psy bezstresowo, niestety . Do tego są młode i z ADHD . Mają kojec wielkości 80m2(cały tył posesji ze świerkami), ale tylko 'mają', na szczegolne okazje, kiedy już niezbędnie konieczne jest ich zamknięcie. Nie mam siły z tym walczyć . Ale poza furtką jest już tylko moje królestwo .

[marpa]

Aniu Twoje rabaty wszystkie prawie nówki ...wymuskane takie,że hej ! Hako nie sadź więcej egz, na raz tylko uzbrój się w cierpliwość !2-3 lata i będzie olbrzymka jak jej jeszcze zaczniesz dogadzać... Moja ma iście spartańskie warunki...nigdy jej nie nawoziłam ani nie podlewałam a jaki okaz! A jeszcze w każdym sezonie jest 2-3 razy " podbierana" bo gościom się podoba... Jak masz miejsce to posadziłabym 3 w 'trójkącie' dla większej plamy ale nie razem bo to bez sensu moim zdaniem oczywiście...wybór należy do Ciebie!

[Pulpa222]

Nie nówki, nie nówki, tylko ta rabata od 'ulicy' (wielkie słowo - polna droga, nie ulica) , bo po kanalizacji wszystko było zryte.
Ok, ok, posadzę w trójkącie, bo mi jedna została, a dwie są niedaleko siebie . Chciałam ją posadzić w donicy, ale pewnie bym ją ususzyła. Wtedy naprawdę byłoby tak: .
Ja podbierać na razie nie dam, niestety . Muszę je zobaczyć takie, jak u Ciebie
Jutro powinnam dostać jeżówki; nie było na co czekać .
Doszłam dzisiaj do wniosku, że muszę zmienić obramówkę rabaty przy domu na wyższą, bo ziemia się wysypuje. Ma być chłodno, więc podjadę po takie prostokątne kamienie. Jakby eM wiedział, co ja wożę w swoim autku i ile za jednym 'zamachem', to by zawału dostał . Chociaż już raz jechał ze mną z pełnym bagażnikiem obornika końskiego, na szczęście w workach- hehehe. Miał wyjście - iść piechotą . Obornik mi się sprawdza przy borówkach - daję przed zimą, przysypuję korą, a od wiosny już tylko podlewam . Część wrzucam do kompostownika. Przy okazji dygresja: jeden koń 'tworzy' 8 ton obornika rocznie . Tylko trochę daleko jest ten 'kuńkord' .

[chinanit]

Aniu, KM nie musi wszystkiego wiedzieć. Nie wiedziałby co z tą widzą zrobić.
Odnowiłaś ogród nie do poznania. Podziwiam te wszystkie nowe założenia i nasadzenia. Rozkręcasz się.

Z różnymi hebe próbowałam kilka razy. Na mój teren nieprzydatne, a w donicach i tak jest za dużo.

[Pulpa222]

Marysiu -sama się zastanawiam, co mnie tak wzięło na ogród, bo z reguły to mam tak: ..." Mam chęć do pracy, mam chęć do pracy, poczekam, może mi przejdzie"... . Chyba to, że jest mnie 'mniej', a poza tym nie ma prawie komarów - obym w złą godzinę nie powiedziała , bo rośliny zawsze lubiłam.
A za komplement bardzo dziękuję ; wreszcie wiem, co mruczałaś wcześniej pod nosem, jak u mnie byłaś .
Hebe posadziłam pod miłorzębem - wiesz, jak leję wodę - chyba eM wie lepiej . Zobaczymy. Okryję, jak radziła marpa. A to też nowe doświadczenie.
Taka ciekawostka - 'keiki' miłorzębu przy pniu . Kilka podobnych odrostów wycięłam.

grujecznik żółknie z braku wody; takiego drzewa nie da się podlać



dlaczego dopiero jak przekwita, robi się niebieska?

następny dzielżan

tyle zostało z lilii



'żelazne' floksy

[obita]

Aniu piękna ketmia A i floksy dają z siebie wszystko

[marpa]

Siedzę od 2 dni w domu i mnie tłucze ...dzisiaj się ochłodziło znacznie i można by wiele zdziałać a chmury wisiały nisko a w radio i TV straszyli ...na szczęście żadnych ekscesów pogodowych nie było i ani kropli deszczu...Zmiany u Ciebie wymuszone , pies w ogrodzie...znam. Moje ogrodnicze "góru"sprzed 30 lat , kilkakrotnie niemal straciła przepiękny ogród przez kolejne psy..Ostatnio pomogłam jej odbudować z ruiny , kupiłyśmy trochę nowych roślin i sutek trochę opłakany... . 3 psy na dzień dzisiejszy i 2 koty to cały zwierzyniec , nad którym ciężko zapanować! Ja miałam dużego psa przez 18 lat, zabieraliśmy go na działkę , poruszał się tylko po ścieżkach i trawniku od początku się nauczył, załatwiał się tylko poza działką , nigdy nie zniszczył żadnej rośliny i nie miał w naturze kopania w ziemi..fajny egz.był ...
Mnie też zaczyna 'nosić ' na przeróbki rabatki chociaż jednej ale jeszcze za gorąco na przesadzanki w słońcu a poza tym jakoś konceptu i pomyślunku brak...
Chciałam Ciebie dzisiaj wyprzedzić ale w/w Koleżanka właśnie zadzwoniła w trakcie pisania ...i byłaś u mnie wcześniej!

[Pulpa222]

A ja myślałam, że Ty masz wszystko podlane do 'dna', bo tak to z mapy pogody wyglądało. I chyba trochę Ci tej wody zazdrościłam - zwracam więc 'honor' za niecne myśli .
Ja na dzisiaj, swoimi roślinami, których bym się chętnie pozbyła, z uwagi na ich duże kępy , mogę urządzić spory ogród, ale teraz wszyscy szukają 'rarytasów', a one albo przeżyją sezon, albo i nie. Pomyślałam, że na spotkanie "30+" , przyniosę listę, może ktoś będzie chętny, chociaż tacy 'osobnicy' też mają pewnie wszystkiego dość. Jakoś nie umiem niczego wyrzucić, tak po prostu, a jak sama piszesz, chociażby floksy rozsiewają się po całym ogrodzie. Moja Mama mówi zawsze, jak mam problem: poradzisz sobie! . Sobie zresztą też tak mówi . A zwierzęta, cóż, lubię je, chociaż czasem doprowadzają mnie do szału. Życie, jak wiadomo, to ciągłe kompromisy, więc nie walę głową w mur, tylko się odgradzam "na z góry wyznaczone pozycje" .
Wracając do wolnego miejsca w ogrodzie, to powiem tak: mam w planach jeszcze Berlin, Skierniewice, W-wę Zieleń to życie i ewentualnie Rzeszów. Jako, że od samego myślenia, co ja zrobię - boli głowa, powtarzam, jak mantrę: "kto się martwi na zapas, martwi się 2 razy" . Teraz sobie przypomniałam, że mam jeszcze 'kawałek' ogrodu, który trzeba 'wytrzebić' z bluszczu i barwinka. Ot i problem rozwiązany .
A Ty idź wreszcie na działkę!!!. Miłego dnia .

[marpa]

skoro masz Aniu w planach Berlin , to nie wiem czy Rzeszów będzie w stanie Ciebie zadowolić ... U mnie padało jeszcze w ub. tygodniu ...a ja codziennie się boję wybrać bo prognozy 'klepane' w mediach złe! Ale dzisiaj może się uda na dłużej choć prognozy się nie zmieniły ...Ale jest znacznie chłodniej dobre i to...Też nie umiem roślin wyrzucać ale ostatnio mam nowe 'towarzystwo ogrodnicze' ,które było dość chłonne roślinnie...więc problemu nie mam na obecną chwilę. Resztę reguluje natura ...po zimie jednak choć była lekka i nijaka wiele roślin straciłam ...o niektórych zapomniałam ale przy okazji oglądania zeszłorocznych zdjęć w poszukiwaniu czegoś tam ...sama zdziwiłam się ile roślin mi brak ! SKS nie boli... Dobrego samopoczucia i miłego dnia !

[Pulpa222]

Jakoś mi 'uciekł' wczorajszy dzień . Dzisiaj popadywało, więc prac ogrodowych nie było . Próbowałam znaleźć jakieś 'wolne miejsca' dla przyszłych roślin . Nie wygląda to ciekawie, bo chyba trzeba będzie się dobrać do barwinka i bluszczu .
A tyle lat udawało się ten zakątek omijać , tym bardziej, że rośnie tam bardzo stara jabłoń, ale mająca świetne antonówki. Owocuje co drugi rok, ale jednak .
Floksy po deszczu oklapły, róża również . Jedne i drugie trzeba wycinać . Liliowce również w odwrocie - dobrze, ż posadziłam jesienią astry nowoangielskie, a wiosną chryzantemy, to jeszcze kwiecia trochę będzie.
SKS faktycznie nie boli, ale są żylaki, bo się trzeba nachodzić . Jak to mówią: lepiej już było .
Ironia życia leży w tym, że żyje się do przodu, a rozumie do tyłu.

[Pulpa222]

Pada sobie deszczyk, pada sobie równo i ... przestaje . Na moim piasku i jak zwykle pod drzewami dalej sucho
nowy nabytek - Neon Flare Blue

tyle pąków, a tak się 'kokosi'

Luis Odier z gościem

nie poddaje się















to jest to!!!

[bejka1970]

Aniu Neone obłędny ...oczu oderwać nie mogę trafia na pierwsze miejsce mojej floksowej listy chciejstw

[anym]

Aniu zajrzałam do Ciebie bo zaciekawił mnie tytuł Twojego. Czyli jesteś po trzydzieste a możesz się już pochwalić wspaniałym dojrzałym ogrodem Przyjemny spacer sobie zrobiłam po twoich włościach. Jeśli pozwolisz wrócę jeszcze

[Pulpa222]

bejka1970- odmian floksów jest w tej chwili mnóstwo. Może jeszcze takie wpisz na listę :
Freckle Pink Shades

Freckle Blue Shades


anym Aniu? pięknie dziękuję za odwiedziny i zapraszam w wolnej chwili . Powiem tak, to ogród ma 30 lat, ja niestety sporo więcej, ale czuję się jak ?trzydziestka?, bowiem, jak to mówią, że ?psy na lata się nie gryzą?, więc w sumie jest, jak napisałaś .
No to może jeszcze floksy, ktore się nieźle trzymają, ale już bez nazw



jedna gałązka, a ile odcieni kwiatków



a ta jeżówka 'załamała' się w podróży