![wystraszony ;:202](./images/smiles/scared.gif)
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
![oczy rol ;:219](./images/smiles/wacko.gif)
Daję więc je na docelowe miejsce. Ale przy mocniejszym deszczu w miarę możliwości będę chować. Wolę osobiście im porcjować wodę, niż żeby robiła to za mnie natura. Potem mi się wszystko rozreguluje. Czy może to błędna technika?
No cóż...Czasami dlatego mówi się, że rośliny są ozdobne z liści... "Flame" jest wyjątkowa ze względu na jej intensywne wybarwienie, więc kwiat nie jest okazały...Tak jakby coś za coś. U mnie astraki nie wszystkie kwitną, bo maluchy, starsze też nie są wyrywne (o tefrakach nie wspomnę), a mam je, bo mi się podobają ze względu na uciernienie, na kształt, itp. Kwiat jest bonusem, jak w pachypodiach. Możesz próbować, ale pamiętaj, że robisz to z pewnym ryzykiem.marlenka pisze:Ale chociaż trochę mogę dać mu zakwitnąć i pilnować by nie przekwitnął? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Bo jak nie to w sumie szkoda mi taką roślinę trzymać, której kwiatów nie obejrzę.