Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Zapomniałam że jesteś na wakacjąch i wątek szaleje
A u mnie odwrotnie, ja szaleję... Może to za dużo powiedziane ale coś tam zawsze się dzieje. Dzisiaj byłam na jarmarku we Wdzydzach. Bardzo mi się tam podobało chociaż słońce nie ułatwiało zwiedzania.
Dawno nie widziałam tyle pięknych przedmiotów. Były nawet roślinki i nie wiem jakim cudem nic nie kupiłam. Widziałam ciekawe hosty, żółte z czrwonawymi ogonkami
Ale takich pięknych mebli ogrodowych jal Twoje to nie widziałam... 
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Bardzo urokliwy ogród masz i piękne te kompozycje różane, czysty romantyzm
Mam wrażenie, ze czas u Ciebie upływa leniwie. Brakuje tylko łóżka z baldachimem wśród unoszącego się zapachu kwiatów:)) Ślicznie!
Mam wrażenie, ze czas u Ciebie upływa leniwie. Brakuje tylko łóżka z baldachimem wśród unoszącego się zapachu kwiatów:)) Ślicznie!
Pozdrawiam Patrycja- Ania
Zgoda na brak polskiej czcionki
Zgoda na brak polskiej czcionki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko
, kliknęłam w odnośnik do rozczochranego a tu otwiera mi się nowy wątek i już 7-a strona.
Wybacz, ale przegapiłam otwarcie nowego wątku.
A tutaj tyle się dzieje, że nie wiem co bardziej podziwiać.
Pięknie kwitną Twoje róże
, przybyło kurek, ogród coraz piękniejszy.
Widać, że masz wakacje, bo nawet meble pięknie sobie odnowiłaś.
Miłego dnia
Wybacz, ale przegapiłam otwarcie nowego wątku.
A tutaj tyle się dzieje, że nie wiem co bardziej podziwiać.
Pięknie kwitną Twoje róże
Widać, że masz wakacje, bo nawet meble pięknie sobie odnowiłaś.
Miłego dnia
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko kącik z mebelkami po Twojej renowacji świetnie się prezentuje posiedzę chwilkę i nacieszę oczy kwiatami 
- semper
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Witaj Justynko.
U Ciebie pięknie jak zwykle.
U Ciebie pięknie jak zwykle.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Goście w rozczochranym, a Gospodyni łazi
.
Już się poprawiam i przepraszam
.
Jakiś leń mnie dopadł i trochę się martwiłam o M.
Coś go ukąsiło w nogę (nie wiemy kiedy ico
), opuchlizna, temperatura nawet ok. 40 C. Antybiotyk i przeciwalergiczne nie działały.
Tak od poniedziałku do czwartku wieczora. Teraz już idzie ku lepszemu.
W ogrodzie bardzo sucho. Wiele roślin zrzuciło kwiaty. I zamiast ferii barw, mam smętnie zwieszone główki.
Floksy złapały mączniaka, a róże chyba plamistość
.
Opryski i obrywanie liści na niewiele się zdaje, niestety.
Z dobrych wiadomości, część roślin z poczekalni powędrowała na nową rabatkę, którą M przygotował w piątek. W sobotę rano (opierając się na prognozach zapowiadających deszcz) posadził.

Jak widać na powyższym obrazku, znowu uległ zmniejszeniu trawnikopodobny
. To już chyba ostatni taki manewr, ponieważ zielone zostało ograniczony do ścieżek.
.......
We wtorek gościła nas (Kaszubki) w swoich Zielonych pokojach Jagoda
.
Jak przystało na salony - wspaniałe kompozycje i wzorcowy porządek, a Pani Włości- przyjęła nas iście po królewsku
.
Pyszności dla ciała i ducha w niezwykle starannie przygotowanej aranżacji
Zobaczcie sami.
W saloniku, pod jabłonią , na koronkach i porcelanie, wśród zapachu kwiatów degustowałyśmy przygotowane przez Jagodę tiramisu


Dziękuję Gospodyni za zaproszenie i możliwość spędzenia czasu w tak doborowym towarzystwie
i w tak pięknych okolicznościach.
..............................
Marysiu, po tygodniu kwiatki, które pokazywałam, też już są wspomnieniem.
Susza wszystko wykańcza w błyskawicznym tempie, a deszczu ciągle brak
.
Kurczaczki rosną.

Aniu, łapka już w zdecydowanie lepszej formie. Teraz tylko wyciągniecie szwów i mam nadzieję włoski zarosną ślad to półrocznej męczarni.
Bazę uwielbiamy. Każdą wolną chwilę tam właśnie spędzamy. Nawet deszcz nam niestraszny ze względu na daszek z balkonu.
Cafe, mimo ze kapryśna i nietrwała, zaskarbiła sobie moje serducho.
Izetto, od czasu do czasu bywam. Niewiele mogę jednak wypowiadać się na temat kur. To działka M. ja je tylko podziwiam i przeganiam czasami z rabatek.
Nasz sposób na meble ekonomiczny i praktyczny. Przy tym wg mnie nabrały charakteru. Polecam, jeśli mama lubi nieszablonowe rozwiązania.
Jagódko, szkoda, że tym razem się nie udało. Ale wiem, ze spotkanie i możliwość pobycia z najbliższymi dla Ciebie najważniejsze. To zrozumiałe
. Ostatnimi czasy życie cię nie rozpieszczało, mam nadzieję, że wizyta zrekompensowała chociaż częściowo bolesne doświadczenia.
Pogaduchy o wszystkim.
Cenię ulotne piękno, stąd w naszym ogrodzie sporo róż, które czasami grymaszą.
Caffe jest jedną z nich.
Buziaki
Ulko, a ja właśnie dlatego ją mam. Skusiła mnie swoją niezwykłością koloru i budowa kwiatu. Przypomina stare ryciny.
Aguś, dziękuję za dobre myśli i optymizm. Mam nadzieję, że w tym rozgardiaszu, znajdziesz chwilkę...
Gosiu, jak to ogrodnik (mimo, ze amator)-przesadzam
.
Na szczęście mam długi urlop i po wstępnych próbach ogarnięcia wszystkiego, odpuszczam i pozwalam sobie na relaks, lekturę, spotkania towarzyskie bez wyrzutów sumienia.
Dojrzałam do tego, żeby mieć świadomość i przyzwolenie na to, że nie da się wszystkich dziedzin życia uporządkować na błysk.
Łatwiej mi z tym.
Justynko, życzę by święty u Was zagościł.
Wszystkie nasze ogrody jeszcze się robią.
Nie ważne jak długo, ale ile daje nam to radości i satysfakcji. Tego życzę.
Izo, już zdążyłam ci odpowiedzieć w realu. Miałam plany związane z Wdzydzami, a wyszło jak zwykle.
Dzięki za komplementy meblowe. M rośnie...
.
Patrycjo-Aniu, witaj.
Romantyczny , trochę dziki i tajemniczy ogród to marzenie.
Łóżko pewnie bym i zdobyła, gorzej z tym, gdzie go postawić.
Przyszłoby mi pewnie leżakować z kurami
.
Krysiu, dziękuję za odwiedziny, gościnę i podwiezienie do Salonów.
Twoje -moje róże już na stałej miejscówce.
Na wakacje czekałam 10 duuuuugich i b. pracowitych miesięcy.
Dorotko, spocznij Gościu znużony. Poduszkę dołożę i kocyk. Napoi doniosę.
Jurku, jak miło, że jesteś. Dziękuję.
Dla ciebie.

Już się poprawiam i przepraszam
Jakiś leń mnie dopadł i trochę się martwiłam o M.
Coś go ukąsiło w nogę (nie wiemy kiedy ico
Tak od poniedziałku do czwartku wieczora. Teraz już idzie ku lepszemu.
W ogrodzie bardzo sucho. Wiele roślin zrzuciło kwiaty. I zamiast ferii barw, mam smętnie zwieszone główki.
Floksy złapały mączniaka, a róże chyba plamistość
Opryski i obrywanie liści na niewiele się zdaje, niestety.
Z dobrych wiadomości, część roślin z poczekalni powędrowała na nową rabatkę, którą M przygotował w piątek. W sobotę rano (opierając się na prognozach zapowiadających deszcz) posadził.

Jak widać na powyższym obrazku, znowu uległ zmniejszeniu trawnikopodobny
.......
We wtorek gościła nas (Kaszubki) w swoich Zielonych pokojach Jagoda
Jak przystało na salony - wspaniałe kompozycje i wzorcowy porządek, a Pani Włości- przyjęła nas iście po królewsku
Pyszności dla ciała i ducha w niezwykle starannie przygotowanej aranżacji
Zobaczcie sami.
W saloniku, pod jabłonią , na koronkach i porcelanie, wśród zapachu kwiatów degustowałyśmy przygotowane przez Jagodę tiramisu


Dziękuję Gospodyni za zaproszenie i możliwość spędzenia czasu w tak doborowym towarzystwie
..............................
Marysiu, po tygodniu kwiatki, które pokazywałam, też już są wspomnieniem.
Susza wszystko wykańcza w błyskawicznym tempie, a deszczu ciągle brak
Kurczaczki rosną.

Aniu, łapka już w zdecydowanie lepszej formie. Teraz tylko wyciągniecie szwów i mam nadzieję włoski zarosną ślad to półrocznej męczarni.
Bazę uwielbiamy. Każdą wolną chwilę tam właśnie spędzamy. Nawet deszcz nam niestraszny ze względu na daszek z balkonu.
Cafe, mimo ze kapryśna i nietrwała, zaskarbiła sobie moje serducho.
Izetto, od czasu do czasu bywam. Niewiele mogę jednak wypowiadać się na temat kur. To działka M. ja je tylko podziwiam i przeganiam czasami z rabatek.
Nasz sposób na meble ekonomiczny i praktyczny. Przy tym wg mnie nabrały charakteru. Polecam, jeśli mama lubi nieszablonowe rozwiązania.
Jagódko, szkoda, że tym razem się nie udało. Ale wiem, ze spotkanie i możliwość pobycia z najbliższymi dla Ciebie najważniejsze. To zrozumiałe
Pogaduchy o wszystkim.
Cenię ulotne piękno, stąd w naszym ogrodzie sporo róż, które czasami grymaszą.
Caffe jest jedną z nich.
Buziaki
Ulko, a ja właśnie dlatego ją mam. Skusiła mnie swoją niezwykłością koloru i budowa kwiatu. Przypomina stare ryciny.
Aguś, dziękuję za dobre myśli i optymizm. Mam nadzieję, że w tym rozgardiaszu, znajdziesz chwilkę...
Gosiu, jak to ogrodnik (mimo, ze amator)-przesadzam
Na szczęście mam długi urlop i po wstępnych próbach ogarnięcia wszystkiego, odpuszczam i pozwalam sobie na relaks, lekturę, spotkania towarzyskie bez wyrzutów sumienia.
Dojrzałam do tego, żeby mieć świadomość i przyzwolenie na to, że nie da się wszystkich dziedzin życia uporządkować na błysk.
Łatwiej mi z tym.
Justynko, życzę by święty u Was zagościł.
Wszystkie nasze ogrody jeszcze się robią.
Nie ważne jak długo, ale ile daje nam to radości i satysfakcji. Tego życzę.
Izo, już zdążyłam ci odpowiedzieć w realu. Miałam plany związane z Wdzydzami, a wyszło jak zwykle.
Dzięki za komplementy meblowe. M rośnie...
Patrycjo-Aniu, witaj.
Romantyczny , trochę dziki i tajemniczy ogród to marzenie.
Łóżko pewnie bym i zdobyła, gorzej z tym, gdzie go postawić.
Przyszłoby mi pewnie leżakować z kurami
Krysiu, dziękuję za odwiedziny, gościnę i podwiezienie do Salonów.
Twoje -moje róże już na stałej miejscówce.
Na wakacje czekałam 10 duuuuugich i b. pracowitych miesięcy.
Dorotko, spocznij Gościu znużony. Poduszkę dołożę i kocyk. Napoi doniosę.
Jurku, jak miło, że jesteś. Dziękuję.
Dla ciebie.

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko, dosyć już pływania z wędką po odmętach forum w poszukiwaniu Twojego ogrodu!
Muszę w nim aktywnie bywać wirtualnie, tak jak w realu. Ostatnio, wracając ze Szczecina, kilka razy przejechałyśmy niedaleko Twojego domu w poszukiwaniu stacji benzynowej w rozkopanej okolicy
Dzięki za bardzo łaskawą relację ze spotkania u mnie
Poruszyło mnie Twoje stwierdzenie o konieczności (absolutnej!!!) korzystania z uroków lata w każdej jego odsłonie, zamiast ustawicznego brodzenia w chaszczach z nosem przy ziemi. Wszak piękno jest wszędzie. Ja, na przykład, nigdy jeszcze nie widziałam tylu bocianów i siedzących w gniazdach, i swobodnie brodzących po polach, czasem całkiem blisko człowieka
Wczoraj, wróciwszy z Kaszub ( gdzie jest przepięknie!) sądziłam, że dzisiejszy dzień będzie dniem mozolnego podlewania, a tu w nocy rozszalała się potężna burza, która dokonała wprawdzie solidnych zniszczeń w roślinności, ale nareszcie solidnie podlała schnący smętnie ogród.
A więc dziś - sprzątanie i planowanie.
Miłego urlopowania, Justynko, i zdrówka dla niedomagających - Jagoda
- semper
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko
Dziękuję.Te widoczki to miód na Moje serce.
Dziękuję.Te widoczki to miód na Moje serce.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Jagodo, każdy gość czuje się u ciebie szczególne ważny i oczekiwany - przyjmujesz iście po królewsku z dbałością o wszystkie szczegóły.
I to nie jest wazeliniarstwo z mojej strony
, a szczere odczucia
.
Gdyby tak jeszcze odpuścił mnie strach komunikacyjny
. Byłabym częściej
.
Szkoda, że w poszukiwaniu paliwa , nie wpadłyście do mnie
, następnym razem-proszę przyjeżdżaj.
U nas tez w nocy burza, niestety napadało tyle, co kot napłakał . Smętne widoki w rozczochranym. Wszystko usycha i przekwita w błyskawicznym tempie
.
Korzystam z urlopu i od czasu do czasu leniuchuję, bo wizja końca wakacji przeraża. Lubię być w domu i ogrodzie
. Lubię nic nie musieć.
Buziaki

Jurku, cała przyjemność po mojej stronie. Wiem , jak lubisz nasze krajobrazy i wodę;:108

I to nie jest wazeliniarstwo z mojej strony
Gdyby tak jeszcze odpuścił mnie strach komunikacyjny
Szkoda, że w poszukiwaniu paliwa , nie wpadłyście do mnie
U nas tez w nocy burza, niestety napadało tyle, co kot napłakał . Smętne widoki w rozczochranym. Wszystko usycha i przekwita w błyskawicznym tempie
Korzystam z urlopu i od czasu do czasu leniuchuję, bo wizja końca wakacji przeraża. Lubię być w domu i ogrodzie
Buziaki

Jurku, cała przyjemność po mojej stronie. Wiem , jak lubisz nasze krajobrazy i wodę;:108

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko nowa rabatka, odwiedziny... a ile już do tej pory się wydarzyło nie ma nicnierobienia
Psia mordka cudna
Wiesz ta moja co chodzi jak kaczka podobna jest do tej czarnuli tylko ogon ma bardziej w dół
Jeszcze trochę i będę miała własne kurczaczki, a one się lepiej chowają (mam nadzieję!)
Psia mordka cudna
Wiesz ta moja co chodzi jak kaczka podobna jest do tej czarnuli tylko ogon ma bardziej w dół
Jeszcze trochę i będę miała własne kurczaczki, a one się lepiej chowają (mam nadzieję!)
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko jakby kopia mojej Gabi,3 czarne guziczki na mordce:)
U mnie dziś burza właśnie trwa i podlewa
A jak u Ciebie popadało?
U mnie dziś burza właśnie trwa i podlewa
- drewutnia
- 1000p

- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Ja rozumiem,że pada ,ale po co to to musi jeszcze straszyć piorunami
Takie widoczki to rozumiem
Takie widoczki to rozumiem
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Marysiu, nie ma nicnierobienia
. Robota lubi głupiego.
M drapał i zacierał ścianę w kuchni, a ja wzięłam się za sprzątanie. Najpierw wc, łazienka, a potem pokój Małego. Łącznie z oknami i firankami.
Wszystko przy akompaniamencie grzmotów i ulewnego deszczu
.
Nareszcie
.
Uporządkowałam i przejrzałam firany i tkaniny wszelakie w skrzyni posagowej, gdy tymczasem ...
...księżniczka nie mogła zasnąć, bo ziarnko...

Życzę, żeby kurka ozdrowiała i pojawiły się pisklaki
.
U nas kolejny maluch. Wysiedziały go gołębie, ale gdy się zorientowały, ze przedstawiciel innego gatunku, chciały zadziobać.
M uratował, bo mały podniósł larum. Teraz jest w pudełku, miejmy nadzieje, ze przeżyje.
Fotka niewyraźna. Jutro postaram się o lepsze.
I dzielna. tyle różnych kłopotów z tą łapą, a ona mimo wszystko zadowolona i radosna.
Nie lubi aparatu i chowa pyszczek.
Tu patrzy z wyrzutem: przecież wiesz...

Jutro zapowiada się fajny dzień, Ania Sweety odwiedza Kaszubki
.
Buziaki
Aniu, nareszcie popadało
, deszcz towarzyszył potężnej burzy.
Ogród troszkę mam nadzieje odżyje. Wszystkie rośliny były już w opłakanym stanie.
Część kwiatów muszę powycinać. Przedwcześnie przekwitły lub dopadł je grzyb
.
Róże też zaczynają niedomagać. Chemia nie działa.
Pisina pocieszna i przytulanka jakich mało.

Ascot.
Claire Marshall
White Haze.
Polecam. Kwitnie nieprzerwanie od czerwca. Ma błyszczące i zdrowe liście. Mimo, że biała, kwiaty trzyma długo.

Ewo, padało i grzmiało, piorunami też straszyło.
W domu czuje się w miarę bezpiecznie, chociaż wszystko wyłączam.
W plenerze
. przeżyłam kiedyś straszną burzę w Gołubiu między jeziorami w lesie. Miałam pod opieką 20 dzieci.
Masakra.
Na poprawę nastroju.


M drapał i zacierał ścianę w kuchni, a ja wzięłam się za sprzątanie. Najpierw wc, łazienka, a potem pokój Małego. Łącznie z oknami i firankami.
Wszystko przy akompaniamencie grzmotów i ulewnego deszczu
Nareszcie
Uporządkowałam i przejrzałam firany i tkaniny wszelakie w skrzyni posagowej, gdy tymczasem ...
...księżniczka nie mogła zasnąć, bo ziarnko...

Życzę, żeby kurka ozdrowiała i pojawiły się pisklaki
U nas kolejny maluch. Wysiedziały go gołębie, ale gdy się zorientowały, ze przedstawiciel innego gatunku, chciały zadziobać.
M uratował, bo mały podniósł larum. Teraz jest w pudełku, miejmy nadzieje, ze przeżyje.
Fotka niewyraźna. Jutro postaram się o lepsze.
I dzielna. tyle różnych kłopotów z tą łapą, a ona mimo wszystko zadowolona i radosna.
Nie lubi aparatu i chowa pyszczek.
Tu patrzy z wyrzutem: przecież wiesz...

Jutro zapowiada się fajny dzień, Ania Sweety odwiedza Kaszubki
Buziaki
Aniu, nareszcie popadało
Ogród troszkę mam nadzieje odżyje. Wszystkie rośliny były już w opłakanym stanie.
Część kwiatów muszę powycinać. Przedwcześnie przekwitły lub dopadł je grzyb
Róże też zaczynają niedomagać. Chemia nie działa.
Pisina pocieszna i przytulanka jakich mało.

Ascot.
Claire Marshall
White Haze.
Polecam. Kwitnie nieprzerwanie od czerwca. Ma błyszczące i zdrowe liście. Mimo, że biała, kwiaty trzyma długo.

Ewo, padało i grzmiało, piorunami też straszyło.
W domu czuje się w miarę bezpiecznie, chociaż wszystko wyłączam.
W plenerze
Masakra.
Na poprawę nastroju.


Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Witaj Justynko
Do tych jezior, które pokazałaś, aż chciałoby się natychmiast wskoczyć!
I pomyśleć, że na Kaszubach takie widoki mamy na każdym kroku.
Dla mnie też wakacyjny czas płynie zbyt szybko. A tyle jest do zrobienia, zobaczenia, przeżycia....Trzeba cenić i wykorzystać każdą godzinę tego pięknego lata.
Życzę pięknej nowej rabaty i bardzo powoooooli upływających wakacji
Do tych jezior, które pokazałaś, aż chciałoby się natychmiast wskoczyć!
I pomyśleć, że na Kaszubach takie widoki mamy na każdym kroku.
Dla mnie też wakacyjny czas płynie zbyt szybko. A tyle jest do zrobienia, zobaczenia, przeżycia....Trzeba cenić i wykorzystać każdą godzinę tego pięknego lata.
Życzę pięknej nowej rabaty i bardzo powoooooli upływających wakacji
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
U mnie dalej nie padało
I jak to jest z tym grzybem, jak jest sucho to przycież nie ma grzybów. A mączniak na przetaczniku jak by go śnieg pokrył
Moja najstraszniejsza burza była tam gdzie podobno nigdy nie pada - na Lazurowym
! Błyski nie gasły ani na sekundę a my musieliśmy uciekać z pola namiotowego bo nam klapki odpływały
I tak kilka dni 
Moja najstraszniejsza burza była tam gdzie podobno nigdy nie pada - na Lazurowym


