Celowe uszkodzenie dwóch starych jabłoni

[margroch23]

Zacznę od tego, że jabłonie znajdują się przy płocie sąsiada (w "dobrej" odległości czyli więcej niż
1 m). Podejrzewam sąsiada o spryskanie moich drzewek jakimś świństwem, gdyż z jabłoni spadają niedojrzałe jabłka oraz rozwarstwia się kora. Ponadto drzewa wyglądają na przesuszone. Czy jest to możliwe technicznie, żeby uszkodzić drzewo jakąś chemią? Trawa wokół pnia jest normalna, nie wysuszona, więc to chyba nie Roundup. Wredny sąsiad i jego wredna żona zarzucają mi, że na ich działkę pada cień z moich jabłoni, a po prawej stronie swojej działki mają drzewa na 4 m i one cienia nie dają(!). Mąż obciął gałęzie zwisające na ich działkę, więc dla mnie jest po temacie.
Zależy mi na udowodnieniu sąsiadowi zniszczenia drzewek, gdyż dla mnie są one bezcenne- sadzili je moi nieżyjący już, ukochani dziadkowie, a babcia robiła najlepsze smażone jabłka na świecie. Mam dwie małe córki i obawiam się, czy ewentualna chemia użyta przez sąsiada może im zaszkodzić. Co robić dalej? Jak udowodnić zniszczenie drzewek i co za to grozi?

[Jurek]

Za pomówienie sąsiada grozi Ci kara grzywny, w najgorszym razie nawet kara więzienia.

[corazonbianco]

Analiza chemiczna kory, liści i opadniętych owoców pewnie dałaby odpowiedź. Tanie z pewnością to nie będzie i nie wiem, gdzie mógłbyś ją wykonać. Potem sprawa z powództwa cywilnego o uszkodzenie mienia. Tutaj oczywiście dochodzą koszty procesu.

[miki331]

Koszty procesu zwraca strona przegrywająca.
Ludzie nie dajcie się bezprawiu, tylko walczcie o swoją rację !

[ERNRUD]

A wrzuć zdjęcia. Pewnie rozpoznamy czy coś użyto.