Wiedziałam,że na Waszą pomoc zawsze mogę liczyć i nie zawiodłam się dziękuję
Jałowiec - choroby i szkodniki
Ja też bardzo Wam wszystkim dziękuję za udział w moim poście i trafną diagnozę szkodnika. Jak się okazało te robaczki spokojnie sobie gryzą pozostałe moje jałowce na których podejrzewałem chorobę grzybową
tym bardziej jestem Wam wdzięczny bo wykończę i tamte gnojki...
A tak zupełnie dla Waszej wiedzy to powiem że miałem w ogródku w tamtym roku zaatakowany przez tarczniki czy miseczniki (dokładnie nie wiem) krzak jagody kamczackiej - mojej mamy, do tego stopnia był osaczony że przez kilka lat w ogóle nie rósł a gałązki były czarne od grzybów sadzakowych. Odkryłem je po tym jak ubiegłej jesieni zauważyłem małe ptaszki (Rudziki) które nieustannie coś tam dziobały... na wiosnę więc zgodnie z tym co wyczytałem, przed pękaniem pąków opryskałem krzaczek olejem parafinowym wymieszanym z wodą (co do ujednolicenia mieszaniny to miałbym wątpliwości bo do emulsji to jeszcze daleko, no ale...) w efekcie: krzaczek odbił takimi przyrostami że nam wszystkim szczęki opadły
Owady wyginęły a roślinka odwdzięczyła się z nawiązką... Wnioskuję że ta mieszanina zadziała na większość zimujących owadów oczywiście wykluczając te które się na zimę chowają w szczeliny kory itp...
Dziękuję jeszcze raz
A tak zupełnie dla Waszej wiedzy to powiem że miałem w ogródku w tamtym roku zaatakowany przez tarczniki czy miseczniki (dokładnie nie wiem) krzak jagody kamczackiej - mojej mamy, do tego stopnia był osaczony że przez kilka lat w ogóle nie rósł a gałązki były czarne od grzybów sadzakowych. Odkryłem je po tym jak ubiegłej jesieni zauważyłem małe ptaszki (Rudziki) które nieustannie coś tam dziobały... na wiosnę więc zgodnie z tym co wyczytałem, przed pękaniem pąków opryskałem krzaczek olejem parafinowym wymieszanym z wodą (co do ujednolicenia mieszaniny to miałbym wątpliwości bo do emulsji to jeszcze daleko, no ale...) w efekcie: krzaczek odbił takimi przyrostami że nam wszystkim szczęki opadły
Dziękuję jeszcze raz
Pozdrawiam
Krzysztof
Krzysztof
Problem z Miodownicą Jałowcową! Na Jałowcu "Sky Rocket&
Tak jak w temacie używałem środków Decistalstar ale efekt był mizerny macie jakieś lepsze metody (środki) na zwalczanie tego szkodnika? Z góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Te czarne pasożyty które wyglądały na biedronki,poszukałem trochę w necie na ich temat i dowiedziałem się że to Miodownica Jałowcowa,pojechałem do ogrodniczego i sprzedawczyni poleciła mi Decistalstar ale niestety bezskutecznie,pasożyt się trzymał i wsysał zawartość roślinki,gdy popsikałem preparatem to one uciekły na górę rośliny i gdy minęły dwa dni to znów zeszły... nie wiem co robić,Jałowiec schnie a ja nie daję rady jakie preparaty polecacie?.
-
Jurek_stok
- 50p

- Posty: 78
- Od: 29 maja 2007, o 20:05
- Lokalizacja: Łazy - pow. miechowski
-
Agnieszka Rybak
Szkodniki jałowców
Proszę, pomóżcie!
w czerwcu kupiłam na balkon jałowce, cyprysy i limbę. W kilka tygodni po tym zauważyłam, że po doniczce jednego z jałowców naszeruje sznurek robaczków - szaroczarne, wyglądają trochę jak mlutkie pajączki, trochę jak mszyce. Opryskałam je preparatem do mszyc i myślałam, że jest po sprawie. Nic bardziej mylnego. W kilka tygodni potem znowu wyszły, tylko było ich więcej. A po deszczu zauważyłam, że kilka gałązek jałowca jest oplecionych jakoby watą - pajęczyną. Przez całe lato pryskałam rośliny kolejnymi polecanymi w kwiaciarni preparatami. Efekt był taki, że idące sznurem po doniczce robaki padały martwe. Ale następnego dnia już znów maszerowały nowe. Wczoraj usunęłam jeden z jałowców - był martwy. Drugi walczy o życie, bo zmiany pojawiły się na razie na liklu gałązkach u dołu rośliny. Nowy oprysk, który zastosowałam wczoraj, najwyrażniej nie zrobił na robakach żadnego wrażenia - dziś znów wyszły na spacer. A ja jestem bezradna - mimo przejrzenia wielu stron internetowych nie potrafię tych szkodników nawet zidentyfikować, nie mówiąc już o sposobie zwalczenia. Czy ktoś może mi pomóc?
Pozdrawiam
w czerwcu kupiłam na balkon jałowce, cyprysy i limbę. W kilka tygodni po tym zauważyłam, że po doniczce jednego z jałowców naszeruje sznurek robaczków - szaroczarne, wyglądają trochę jak mlutkie pajączki, trochę jak mszyce. Opryskałam je preparatem do mszyc i myślałam, że jest po sprawie. Nic bardziej mylnego. W kilka tygodni potem znowu wyszły, tylko było ich więcej. A po deszczu zauważyłam, że kilka gałązek jałowca jest oplecionych jakoby watą - pajęczyną. Przez całe lato pryskałam rośliny kolejnymi polecanymi w kwiaciarni preparatami. Efekt był taki, że idące sznurem po doniczce robaki padały martwe. Ale następnego dnia już znów maszerowały nowe. Wczoraj usunęłam jeden z jałowców - był martwy. Drugi walczy o życie, bo zmiany pojawiły się na razie na liklu gałązkach u dołu rośliny. Nowy oprysk, który zastosowałam wczoraj, najwyrażniej nie zrobił na robakach żadnego wrażenia - dziś znów wyszły na spacer. A ja jestem bezradna - mimo przejrzenia wielu stron internetowych nie potrafię tych szkodników nawet zidentyfikować, nie mówiąc już o sposobie zwalczenia. Czy ktoś może mi pomóc?
Pozdrawiam
- aniawoj
- Przyjaciel Forum

- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Obawiam się ,ze bez zdjęcia będzie trudno. Zrób zdjęcie może ktoś rozpozna. Opis sugerowałby występowanie co najmniej dwóch szkodników. Pajęczynka może sugerować przędziorka, ale przędziorek to nie są raczej te "wędrujące robaczki".
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
Agnieszka Rybak
Bardzo dziękuję,
jutro pożyczę aparat i zamieszczę zdjęcia. Myślałam o tym, by udać się do jakiejś kliniki roślin. Nie wiem jednak, czy one mają dobrą opinię. Kiedy kupowałam rośliny w tzw. renomowanym miejscu, okazało się, że żerowano tam na mojej niewiedzy. Opisywane przeze mnie warunki balkonowe nijak się mają do zaproponowanych mi i sprzedanych w końcu roślin. Więc do wszelkich instytucji ogrodniczych straciłam zaufanie.
Pozdr.
jutro pożyczę aparat i zamieszczę zdjęcia. Myślałam o tym, by udać się do jakiejś kliniki roślin. Nie wiem jednak, czy one mają dobrą opinię. Kiedy kupowałam rośliny w tzw. renomowanym miejscu, okazało się, że żerowano tam na mojej niewiedzy. Opisywane przeze mnie warunki balkonowe nijak się mają do zaproponowanych mi i sprzedanych w końcu roślin. Więc do wszelkich instytucji ogrodniczych straciłam zaufanie.
Pozdr.
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Witojcie!
jałowce na balkonie to ciekawe! chyba ze dekoracyjnie i sezonowo
wata biała sugeruje jakies wełnowce ......zobacz w google
hej!
jałowce na balkonie to ciekawe! chyba ze dekoracyjnie i sezonowo
wata biała sugeruje jakies wełnowce ......zobacz w google
hej!
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
-
Agnieszka Rybak
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum

- Posty: 1403
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:

witam,
jestem pierwszy raz na Forum - jako użytkownik zarejestrowany
do tej pory buszowałam po Waszych zasobach z zewnątrz
przejrzałam posty dotyczące podsychających iglaków ale wydaje mi się że nie znalazłam tego co mam
wygląda na to że moje stricty są silne - poradziły sobie ze spalonymi słońcem w czasie upałów młodymi pędami (wypuściły nowe)
ale pod koniec lata zaczęły podsychać od dołu - wiem że schnięcie wewnątrz tam gdzie nie dochodzi światło jest naturalne, ale na dole drzewek pedy podsychają na całej długości
dodatkowo niektóre pędy na górze uschły zupełnie - zastanawiam się czy to naturalny proces czy efekt choroby - bo dotyczy niewielu pędów (po 2-3 na całym jałowcu)
będę wdzięczna za 'rzucenie okiem' i opinię
dziękuje i pozdrawiam
Włóczykij
Tarcznik jałowcowiec
czy istnieją metody zwalczania jaj tarcznika jałowcowca wiosną bo to co wycztałem to wszystkie metody zwalczania to koniec czerwca początek lipca pierwsze zabiegi Actellic 500 EC czy ktoś zna inne sposoby


