Gdzieś tam na końcu świata...
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Piękna
Wiesz... ja kupowałam już kilka lilii i nie mogę trafić na pachnące!
Czekam na kwitnienie drzewiastych jeszcze. Może tam któraś się trafi. Wszyscy mi tu piszą jak pięknie lilie pachną. A ja ich nigdy nie czułam .
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Madziu, no co Ty-one pachną tak jak pachnie kwiaciarnia
Nigdy nie trafiłaś?
Moje prawie wszystkie pachną, niektóre mniej, niektóre bardziej, a czerwone wcale ;) Ale pocieszę Cię, że te niepachnące to terminatorki, zimy się nie boją. Z pachnącymi to bywa różnie-mi dwie podmarzły w maju i nie będą kwitły, pomimo że je okrywałam. A Twoje jaskrawe-pomarańczowo-czerwone są super, kwitną jak szalone 
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Odmian czerwonych mam dwie, ani jedna nie pachnie. Pomarańczowe też nie. Żółte też nie. Pąki ma jeszcze jakaś co to nie wiem co to .. no i drzewiaste. Jak znam życie to też nie będą pachniały. Tak wyszło, że nie wiem jak pachną lilie
Mam pecha chyba do nich.
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ale jakie są piękne, nawet jak nie pachną
Moje różowe-wszystkie pachną, ale nie znam nazw. Nie przywiązuję do tego wcale wagi
Chyba jako jedyna na FO 
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No własnie dlatego,że powstał w zeszłym roku I JUŻ TAK WYGLĄDA mnie zachwyca najbardziej
PIĘKNE te złocienie dla mnie
dziękuję za taki miły,optymistyczny w ten pochmurny dzień akcent
To nie jest tak ze nie mam ogrodu
MIeszkam u tesciowej, tesciowa ma ponad 16 arów ale żeby było smiesznie połowe zajmują nieowocujące,stare jabłonie ( wyciać oczywiscie nie wolno), a druga połowę zajmuje warzywniak ( z trawą po pas i liscmi kabaczka-tylko tyle widac
):) W tym roku udało mi sie wynegocjowac 10x10 z przodu domu(w tym 3x4 m to szambo ;/ tam bedą płytki
)na razie nie ma co pokazywac
Może kiedys...
To nie jest tak ze nie mam ogrodu
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu ale mieliście przygody
Jednak nie wybaczę Ci, że byłaś tak blisko i nie dałaś znać. Może mimo wszystko udałoby się nam spotkać a eMa przekonać do wizyt forumowych
Szkoda.
Ogród pięknieje z dnia na dzień
Jednak nie wybaczę Ci, że byłaś tak blisko i nie dałaś znać. Może mimo wszystko udałoby się nam spotkać a eMa przekonać do wizyt forumowych
Ogród pięknieje z dnia na dzień
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
pewnie że przyjadę
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Nazwa niebieskiego kwiatka, który Ci się skojarzył z wargolem to rozwar
Można go rozmnożyć przez wysiew nasion w domu-zbierasz, gdy zbrązowieją i w lutym siejesz w ziemię. Siewek, które rozdałam, miałam całe mnóstwo i w tym roku chyba znów spróbuję.
- wsiania
- 500p

- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu jak kolorowo! U mnie też lilie pachną na pół ogrodu. Na łubin się nie gniewaj, ten kolor ma najsilniejsze geny po prostu
Strasznie mnie zaciekawiły te jaskry...
Madziu kup sobie białe Pretty Woman - jak wczoraj szykowałam nową rabatkę kilka metrów od takiej jednej kwitnącej i aż mnie głowa rozbolała.
Madziu kup sobie białe Pretty Woman - jak wczoraj szykowałam nową rabatkę kilka metrów od takiej jednej kwitnącej i aż mnie głowa rozbolała.
Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No i buchnęło zielonością, kwieciem, zapachem skoszonej trawy, parnymi nocami. Lato. Cudowne, gorące, pachnące zbożem i maciejką. To zdecydowanie czas który najbardziej lubię. Nawet wtedy gdy koszulka klei się do pleców i gdy w domu znajduję pająka krzyżaka nic nie jest w stanie popsuć mojego euforycznego nastroju. Lubię lato-bardzo bardzo mocno. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze jakiegoś wyjazdu nad morze, ale może za rok się uda. Może. na razie musi wystarczyć mi ogród, który zaskakuje wciąż otwierającymi się nowymi pąkami i tempem wzrostu liściastych głównie -krzaczków i drzewek.
I gdyby jeszcze internet działał jak należy to wszystko byłoby ok. Niestety jest wolny jak nie przymierzając mój eM, gdy zabiera się do zleconego przeze mnie umycia kuchennego okna. Szybciej moje kolano w pełni odzyska sprawność niż on to okno umyje. Tak samo internet-nabierze powera pewnie jesienią gdy dzieciaki wrócą do szkół i przestaną przesiadywać przed monitorami.
Nic nie chce się otwierać, nie mówiąc już o przesyłaniu zdjęć na serwer. Nie wiem, kiedy uda mi się nadrobić zaległości
Napstrykałam fotek mnóstwo-jest w końcu teraz tak pięknie. Trudno-najwyżej powstawiam je zimą gdy wszyscy będziemy spragnieni kolorów i zapachów lata.
Tymczasem zostawiam Was z moim latem zza płotu. Postaram się odpowiedzieć za chwilę na wszystkie Wasze miłe posty i spróbuję wstawić jakieś fotki. Nie wiem tylko czy mi się uda. Jeśli nie i stracę cierpliwość to zamknę laptopa na kolejny tydzień, a wolne chwile wypełnię czytaniem książek, które teraz smakują cudownie bo pochłaniam je leżąc na kocu na trawie.


I gdyby jeszcze internet działał jak należy to wszystko byłoby ok. Niestety jest wolny jak nie przymierzając mój eM, gdy zabiera się do zleconego przeze mnie umycia kuchennego okna. Szybciej moje kolano w pełni odzyska sprawność niż on to okno umyje. Tak samo internet-nabierze powera pewnie jesienią gdy dzieciaki wrócą do szkół i przestaną przesiadywać przed monitorami.
Nic nie chce się otwierać, nie mówiąc już o przesyłaniu zdjęć na serwer. Nie wiem, kiedy uda mi się nadrobić zaległości
Tymczasem zostawiam Was z moim latem zza płotu. Postaram się odpowiedzieć za chwilę na wszystkie Wasze miłe posty i spróbuję wstawić jakieś fotki. Nie wiem tylko czy mi się uda. Jeśli nie i stracę cierpliwość to zamknę laptopa na kolejny tydzień, a wolne chwile wypełnię czytaniem książek, które teraz smakują cudownie bo pochłaniam je leżąc na kocu na trawie.


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Patrycjo-Szkoda, że masz taką zawziętą teściową. Moja by nam nieba uchyliła, a już na pewno cieszyłaby się, że może sprawić radość oddając pod kwiaty część działki. Zerknęłam do Ciebie (fajnie, że założyłaś swój wątek
i tak sobie pomyślałam, że zamiast całości szamba obkładać płytami to mogłabyś tam posadzić jakieś sucholubne roślinki poduszkowe-floksy płożące, smagliczkę skalną, rojniki. Fajnie by to wyglądało i spokojnie dałyby radę przy niewielkiej ilości ziemi na płycie szamba. A może powolutku metodą podjazdową wejdziesz np. w sadek jakimiś cienilubnymi rabatkami-z hostami, orlikami, żurawkami, parzydłem? Ja to bym już coś kombinowała 
Kochana jesteś, że tak miło u mnie piszesz-bardzo bardzo mi to pochlebia i cieszę się, że doceniasz to co robię. To miłe, bo od swojego wielkiego gnoma (mojego eMa) żadnych pochwał nie uświadczę
muszę wejść i poczytać dokładnie co u Ciebie słychać bo bardzo jestem ciekawa Twoich ogrodowych poczynań
Trzymam kciuki

Aguś-Szkoda, bardzo szkoda. Ale to chyba był ten weekend gdy Wy wyjechaliście pozwiedzać Polskę
Myślę, że następnym razem się uda. W końcu przecież wyleczę kolano i będę mogła sama się do Ciebie przespacerować 

Dorotko-Nooo
Może w tę niedzielę? 

Ewuś-No właśnie rozwar. Ale i tak ciągle ten wargol mi chodzi po głowie gdy na niego spojrzę
Mówisz siewki? A wiesz, że ja jestem bardzo łasa na wszelkie nadwyżki kwiatowe-chętnie bym przygarnęła gdybyś miała coś wiesz-więcej
Za moją dozgonną wdzięczność i zwrot za przesyłkę, bo dzielić to nie bardzo mam co
Tak cichutko to piszę, jakby Ci czegoś zbywało

Pati-Jestem, a w każdym razie staram się być. Muszę zmienić dostawcę Internetu, bo do tego mojego internetu, nie dostawcy-brakuje mi cierpliwości. Fotki przerzucam pojedyńczo na serwer i trwa to około 3 min

Aniu A łubiny są takie piękne, kolorowe. A u mnie jak na złość musiał się ten jeden gen ujawnić
U ostróżek z MIXa to samo-wszystkie są niebieskie
Ale tym to akurat pasuje. Chociaż mam w dalszym ciągu nadzieję na jakąś różową, albo białą bo jeszcze nie wszystkie kwitną
Też z tegorocznego siewu
A jaskry mam z biedronki i rzeczywiście wyglądają jak maki. Szkoda tylko, że tak krótko kwitną i z 12 cebulek wyszły tylko 4, w tym tylko 2 kwitną. Może pozostałe 2 zbiorą się w sobie i też zakwitną-mają jeszcze trochę czasu do końca lata 


Kochana jesteś, że tak miło u mnie piszesz-bardzo bardzo mi to pochlebia i cieszę się, że doceniasz to co robię. To miłe, bo od swojego wielkiego gnoma (mojego eMa) żadnych pochwał nie uświadczę

Aguś-Szkoda, bardzo szkoda. Ale to chyba był ten weekend gdy Wy wyjechaliście pozwiedzać Polskę

Dorotko-Nooo

Ewuś-No właśnie rozwar. Ale i tak ciągle ten wargol mi chodzi po głowie gdy na niego spojrzę

Pati-Jestem, a w każdym razie staram się być. Muszę zmienić dostawcę Internetu, bo do tego mojego internetu, nie dostawcy-brakuje mi cierpliwości. Fotki przerzucam pojedyńczo na serwer i trwa to około 3 min

Aniu A łubiny są takie piękne, kolorowe. A u mnie jak na złość musiał się ten jeden gen ujawnić


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...






Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Troszkę portretów, póki Kuba śpi, a net daje radę 
Zawilec (czy takie to się wykopuje na zimę czy nie?)

Jeżówka w komitywie z białym floksem

dalia cytrynkowa

Samotny miniaturowy słonecznik, który za nic miał zimę i wyrósł z jakiegoś zapomnianego nasionka

Liatra fioletowa

Rącznik

Zawilec (czy takie to się wykopuje na zimę czy nie?)

Jeżówka w komitywie z białym floksem

dalia cytrynkowa

Samotny miniaturowy słonecznik, który za nic miał zimę i wyrósł z jakiegoś zapomnianego nasionka

Liatra fioletowa

Rącznik

Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
I teraz zagadka
Co to może być za róża?
Kupiłam ją w Biedronce jako różową, parkową. Ani na różową, ani na parkową mi nie wygląda. Jakbyście Kochane moje znawczynie oświeciły mnie chociaż do rodzaju-czy to może być parkowa ? Czy raczej rabatowa, pnąca tudzież jakaś inna? Bo chyba muszę ją jesienią przesadzić, ale od pokroju zależy gdzie



I kolejna różana zagadka. Ta miała być różowa pnąca i chyba taka jest, chociaż nie dam sobie głowy uciąć czy jest rzeczywiście pnąca. Wypuściła dwa długie badyle niezakończone pąkiem. Kwitnie tylko na dole. Co to może być? Ładne i pachnie, ale bardzo szybko opadają płatki





I kolejna różana zagadka. Ta miała być różowa pnąca i chyba taka jest, chociaż nie dam sobie głowy uciąć czy jest rzeczywiście pnąca. Wypuściła dwa długie badyle niezakończone pąkiem. Kwitnie tylko na dole. Co to może być? Ładne i pachnie, ale bardzo szybko opadają płatki


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

