Uprawa pomidorów w szklarni,w tunelu, pod osłonami cz.1
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Tak ,pierwszy raz i jestem ich bardzo ciekawa.A jakie są Twoje doswiadczenia?
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13997
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Moje gruszkowe, od jakiegoś czasu dojrzewają u kumpla w foliaku, ale jeszcze ani jednego nie zjadłem, z racji jego uzależnionej od własnych warzyw dziewczyny
Która zjada nawet nie do końca wybarwione 


- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Moje doświadczenia są.... żadne
Mam je pierwszy raz.
Zapytałam o ich smak kiedyś na forum i dostałam odpowiedź, że mają smak łagodny, nawet mdły. Zobaczymy jak dojrzeją.
Ich kształt jest na pewno ciekawy
a smaki - każdy preferuje inne. Może akurat dla mnie będą OK ??

Zapytałam o ich smak kiedyś na forum i dostałam odpowiedź, że mają smak łagodny, nawet mdły. Zobaczymy jak dojrzeją.
Ich kształt jest na pewno ciekawy

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2004
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Cudne te Wasze dojrzewające pomidory. Zazdroszczę Wam (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Coraz bardziej bym chciała mieć jakiś foliak, ale nie ma gdzie u mnie postawić, by go nic nie zniszczyło
No i to koszt. Dlatego na razie muszę się zadowolić pomidorami z marketu nim moje w gruncie dojrzeją (pewnie na koniec sierpnia, bo teraz kwitną i są maluchy).

Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Dzisiaj pierwszy raz w tym roku taki zbiór pomidorów
..oby następne były podobne
czego również wszystkim życzę..niedobory również są czy to magnez czy potas nie mam pojecia
Jakie by nie były to i tak w smaku powalają kupne.


czego również wszystkim życzę..niedobory również są czy to magnez czy potas nie mam pojecia
Jakie by nie były to i tak w smaku powalają kupne.



Ordo et pax
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
No oczywiscie ze tak,a macie odmianę indygo blue. ?
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13997
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Jasne że mamy
Tu się o nim rozprawiamy http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=434
Ja nadal czekam aż pierwszy dojrzeło

Ja nadal czekam aż pierwszy dojrzeło

- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Darbo, Kasencja, Spontan
rewelacja! Teraz kiedy pomiodry u wielu z nas się dopiero zapalają każdy dzien ciągnie się w nieskończoność, a po takich zdjęciach ślinka cieknie jeszcze bardziej:).

- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1



Pozdrawiam serdecznie- Ela
- kanclerz
- 500p
- Posty: 505
- Od: 15 lip 2012, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
darbo pryskasz ekologią czy chemią ? (bo nieziele to wygląda u Ciebie)
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
kanclerz
Stosuję chemię raczej prewencyjnie. Oczywiście bez przesady. W czerwcu po komunikacie PIORINu idzie pierwszy. Po miesiącu drugi, czyli w lipcu. Sierpień też jeden albo wcale, zależy od pogody. Dalej bez oprysków. W okresie kiedy zaatakuje szara, używam Switcha. Wtedy czerwcowym opryskiem z natury rzeczy jest Curzate Cu. Z Curzate chyba jednak zrezygnuję, jakoś szara nie boi się już tego specyfiku. Nie są to jednak sztywne reguły,raczej założenie. Kieruję się pogodą, a właściwie jej załamaniem. Oprysk na dany miesiąc, stosuję przed zapowiadanymi deszczami. Jeśli takowych nie ma, opóźniam oprysk. Po prostu nie stosuję bez potrzeby. W tym roku, ze względu na pogodę bardzo źle wiązały. Kwiaty stały i stały. Potrząsałem i potrząsałem aż trzeba było sięgnąć po Betoksan. Długo stojące kwiaty, stały się zaproszeniem dla szarej.
Uprzedzę negatywnie nastawionych. Tak wiem jakie to szkodliwe, ale ze sklepu takie swojskie są bez chemii. Może i można uprawiać pod folią bez oprysków, ale nie u mnie. Cóż takie realia. Wiem jedno, moim problemem jest szara i trzeba będzie zastosować chyba nawadnianie kropelkowe a do tego jeszcze gliniasta ziemia. Nad gruntowymi mam tylko daszek z folii i zasady te same. W ubiegłym roku stały, dopóki nie zdjąłem daszku. Trzy dni i czarne, po tomatach było.
Podsumowując, oprysk może być ale nie musi. Pogoda rządzi i każdy rok jest inny.
Stosuję chemię raczej prewencyjnie. Oczywiście bez przesady. W czerwcu po komunikacie PIORINu idzie pierwszy. Po miesiącu drugi, czyli w lipcu. Sierpień też jeden albo wcale, zależy od pogody. Dalej bez oprysków. W okresie kiedy zaatakuje szara, używam Switcha. Wtedy czerwcowym opryskiem z natury rzeczy jest Curzate Cu. Z Curzate chyba jednak zrezygnuję, jakoś szara nie boi się już tego specyfiku. Nie są to jednak sztywne reguły,raczej założenie. Kieruję się pogodą, a właściwie jej załamaniem. Oprysk na dany miesiąc, stosuję przed zapowiadanymi deszczami. Jeśli takowych nie ma, opóźniam oprysk. Po prostu nie stosuję bez potrzeby. W tym roku, ze względu na pogodę bardzo źle wiązały. Kwiaty stały i stały. Potrząsałem i potrząsałem aż trzeba było sięgnąć po Betoksan. Długo stojące kwiaty, stały się zaproszeniem dla szarej.
Uprzedzę negatywnie nastawionych. Tak wiem jakie to szkodliwe, ale ze sklepu takie swojskie są bez chemii. Może i można uprawiać pod folią bez oprysków, ale nie u mnie. Cóż takie realia. Wiem jedno, moim problemem jest szara i trzeba będzie zastosować chyba nawadnianie kropelkowe a do tego jeszcze gliniasta ziemia. Nad gruntowymi mam tylko daszek z folii i zasady te same. W ubiegłym roku stały, dopóki nie zdjąłem daszku. Trzy dni i czarne, po tomatach było.

Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz