Storczyk piękny ma kolorek, ja mam dwa białe , ale cóż Warzywniaczek cudowny jak zawsze. Ja wczoraj zjadłam pierwszego koktajlowego pomidorka z mężem na pól, duma mnie rozpierała
Aniu, zaopiekuje się to za duże słowo. Ale trzeba doglądnąć, czy nie było nieproszonych gości. Jutro robimy małe przekazanie po południu. Trzeba wszystko pokazać, by pinujący mi szkód nie narobił.
Patrycjo, ja mam kilka malutkich zielonych pomidorków. Jeszcze nie byo degustacji. Za to kupiliśmy dzisiaj nowe akumulatorki
Kasiu , ze mną będzie to samo Janeczko na ogórki to chyba nie mam szans. Grzybów u nas jeszcze nie ma. Uwielbiam je zbierać Suszone do sosiku- pychotka. Duszone z cebulką też lubimy ;)
Ja mam wrażenie, że goździki są bylina. Zawsze były dwuletnimi roslinkami, które jednego roku miały listki a drugiego kwitły. Posadziła swoje sadzonki jewsienia 3 lata temu i co roku kwitnie mi jedna i ta sama kępka. A co dziwne, nie rozsiewaja sie dookoła, nie ma nowych sadzonek -
One się ślicznie sieją, sporo nasion będzie i potem kwitną nie zawsze tak jak mateczna.
Tylko pamiętaj by koło niej plewić mocno, bo zniszczysz siewki.
Goździki brodate są u mnie od dawna , też ich otrząsam a jak powschodzą to przenoszę sadzonki tam gdzie mi pasuje, Niektóre są tak uparte że potrafią kwitnąć nawet 5 lat ale przeważnie na trzeci rok już marniej kwitną chyba że w środku powschodziły samosiejki ..
Dzisiaj pojadłam duszonych grzybków ,że nie mogę się ruszać . Zięć przyniósł sporo takich do duszenia i była dokładka do obiadu ..