Zamieranie pędów malin
Re: Zamieranie pędów malin
Odświeżę temat, bo widzę , że ostatni post pochodzi z 2012 roku.
Czy ktoraś z Osób wypowiadających się w tym wątku odkryła przyczynę i - co wazniejsze - rozwiązanie problemu zamierania pędów?
Ja na swojej działce walczę o maliny polana już 3 rok. Na przestrzeni kilku metrów mam posadzonych 15 krzaczków, a właściwie sadzonek malin. Są od siebie w różnej odległości - średnio 0,5 metra. Niektóre rosną wspaniale - są wielkości ponad metra, a inne...potrafią odbić od korzenia, rosnąć dobrze do pewnego czasu, zacząć żółknąć od dołu i wreszcie - zamierać... Nie bardzo umiem sobie wytłumaczyć dlaczego jedna malina może zamrzeć podczas gdy druga-2 metry dalej cieszy cię rewelacyjnym zdrowiem !!??
Czy ktoś odkrył powód?
Podsypałam je jakoś w marcu i w połowie czerwca azofoską - nigdy nie dawałam niczego innego - to błąd? Czym i jak często i ile sypać...?
pozdrawiam i BŁAGAM o porady...
Oin
Czy ktoraś z Osób wypowiadających się w tym wątku odkryła przyczynę i - co wazniejsze - rozwiązanie problemu zamierania pędów?
Ja na swojej działce walczę o maliny polana już 3 rok. Na przestrzeni kilku metrów mam posadzonych 15 krzaczków, a właściwie sadzonek malin. Są od siebie w różnej odległości - średnio 0,5 metra. Niektóre rosną wspaniale - są wielkości ponad metra, a inne...potrafią odbić od korzenia, rosnąć dobrze do pewnego czasu, zacząć żółknąć od dołu i wreszcie - zamierać... Nie bardzo umiem sobie wytłumaczyć dlaczego jedna malina może zamrzeć podczas gdy druga-2 metry dalej cieszy cię rewelacyjnym zdrowiem !!??
Czy ktoś odkrył powód?
Podsypałam je jakoś w marcu i w połowie czerwca azofoską - nigdy nie dawałam niczego innego - to błąd? Czym i jak często i ile sypać...?
pozdrawiam i BŁAGAM o porady...
Oin
Re: Zamieranie pędów malin
Beatagc - właśnie problem polega na tym, że mamy najwyżej 'podejrzenie' - może pojawi się jakiś Wybawca który będzie WIEDZIAŁ co z tym zrobić??
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 5 gru 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Zamieranie pędów malin
Powyższy post napisałem 22 kwi 2012 i do dziś nie znalazłem przyczyny tego problemu.janek9 pisze:Witam.
Odświeżę temat bo mam podobny problem z maliną Polan/Polka.
...
Krzewy dość mocno polewam żeby maksymalnie opóźnić ten proces ale i tak do jesieni jest już sporo zaatakowanych.
W tym roku zrobiłem oprysk na Pryszczarek namalinek łodygowy ale nic to nie pomogło.
Brak mi już pomysłów co może być tego przyczyną.
Jutro postaram się zrobić trochę fotek i pokarzę jak to teraz wygląda.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4813
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zamieranie pędów malin
No a oczywista oczywistość- zamieranie pędów malin- brał ktoś pod uwagę? U mnie i w większości upraw standardowa choroba, jak szara pleśń truskawki. Co ciekawe- zwalczanie identyczne i w tym samym czasie. Jak rozrobię sobie preparatu do truskawek, to robię od serca, trochę zostanie- i ffruuu- po wybijających z ziemi malinach, kiedy pędy mają 5-20 cm. I czasem coś zamrze, ale nie żeby rwać włosy?!
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8140
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Zamieranie pędów malin
Poczytajcie o objawach chorób malin, może coś dopasujecie;
http://www.e-sadownictwo.pl/porady/choo ... sarium-spp
http://www.e-sadownictwo.pl/porady/choo ... sarium-spp
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Zamieranie pędów malin
Czyli kiedy ( dokładnie ) przyskasz ?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4813
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zamieranie pędów malin
Wiosną,
maryann pisze:kiedy pędy mają 5-20 cm.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Re: Zamieranie pędów malin
maryann
czy możesz to jakoś statystycznie ująć? tzn na 10 krzewinek malin ile zamiera?
Jaki to konkretnie preparat na truskawki? Rozumiem, że dawkowanie właśnie dla tych owoców?
czy możesz to jakoś statystycznie ująć? tzn na 10 krzewinek malin ile zamiera?
Jaki to konkretnie preparat na truskawki? Rozumiem, że dawkowanie właśnie dla tych owoców?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4813
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zamieranie pędów malin
http://www.e-sadownictwo.pl/porady/choo ... sarium-spp - to drugie.
Ile? A zależy- czasem jedna, czasem połowa i więcej.
http://ochronaroslin.agro.pl/
Ile? A zależy- czasem jedna, czasem połowa i więcej.
http://ochronaroslin.agro.pl/
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Re: Zamieranie pędów malin
Cóż- odświeżę, bo ma wieści od pewnej pani, która prowadzi szkółkę w moich okolicach. Stwierdziła, że tak bywa ponieważ maliny mają płytki, a więc wrażliwy zarówno na przelanie jak i na przesuszenie układ korzeniowy... może być więc tak, że zamierają bo jednym korzenie gniją (zalane, bo np. w pobliżu jest nora kreta), a drugie-zasuszają się...
Jak dla mnie brzmi logicznie czemu tym sposobem jedna malina może się uchować, a druga-metr dalej-ginie...
A w tym roku jest bardzo nędzne dla malin lato..
Jak dla mnie brzmi logicznie czemu tym sposobem jedna malina może się uchować, a druga-metr dalej-ginie...
A w tym roku jest bardzo nędzne dla malin lato..
Re: Zamieranie pędów malin
Od paru lat w Polsce obserwuje się zamieranie pędów w malinach .Doszliśmy z mężem do wniosku ,że chyba brakuje im fosforu.Fiolet u góry na liściach ,mały system korzeniowy ,malina nie daje rady pobrać składników pokarmowych i schnie .
M zrobił opryski fosforem,tylko nazwa mi z głowy wypadła i na razie wszystko się zatrzymało .
Może to komuś pomoże
M zrobił opryski fosforem,tylko nazwa mi z głowy wypadła i na razie wszystko się zatrzymało .
Może to komuś pomoże

- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4813
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zamieranie pędów malin
Nie widziałem, nie słyszałem, żeby z powodu naturalnego niedoboru któregoś składnika roślina w ciągu sezonu(a tym bardziej szybciej) zeszła. To musi być patogen.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
- beatazg
- 1000p
- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Zamieranie pędów malin
Fiolet to miałam na Polce i tylko do jakieś 30 cm .Im większa to kolor ten zanika . Nie mam tendencji pryskania bo może to choroba czy jakiś brak . Polanę mam od 13 lat i tylko szara pleśń pokazuje się od czasu do czasu , a najgorsze jesienne przymrozki bo jeszcze tyle owoców by było .
Pozdrawiam
Beata
Pozdrawiam

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2989
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Zamieranie pędów malin
U mnie Polesie jest zdrowe, Polka zaczęła chorować w kilku miejscach, a Polana już zupełnie znika - obumiera na całoci 

Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Zamieranie pędów malin
Z(a)nikające maliny ? BŁAGAM o porady...
Drodzy Forumowicze,
Błagam-poradźcie co robić, bo ręce mi już opadają i łzy same cisną się do oczu...
Brzmi strasznie melodramatycznie, wiem, ale naprawdę nie wiem już co robić z roślinami, które ponoć powinny rosnąć bujnie przy zachowaniu zasady ? trochę wody i słońca i plon gotowy...
W wielkim skrócie sprawa wygląda tak, że próbuję ?dorobić? się malin od 2009 roku ?BEZSKUTECZNIE... Jesienią 2009 roku posadziłam w mojej glebie GLINA z IŁEM 30 krzaczków malin polana i polka (żeby ułatwić im życie posadziłam je w dołkach wypełnionych ziemią ogrodniczą) - że nie odbiły na wiosnę 2010 mogę zrozumieć, bo miały maleńkie korzonki i ? powiedzmy ? coś tam im się mogło stać...Od tego czasu sadzę ROKROCZNIE na wiosnę/czasem dosadzam jesienią, w nadziei, że odbiją na wiosnę, sadzonki kupione w szkółkach czy na placach od rolnikow którzy twierdzą, że ?po prostu wyjęli je z ziemi ze swojego ogrodu?. Nie widać żadnego dziadostwa na korzeniach. Nie widać pleśni. Wybieram sadzonki z dużym systemem korzeniowym, przed wsadzeniem do ziemi moczę korzenie przynajmniej kilka godzin, sadzę je w tej mojej glinie w dołkach ziemi ogrodniczej, podsypuję azofoską i...CZEKAM jak na zbawienie... wschodzą rachityczne, nawet jeśli wzejdą jakieś lepsze i zbiorę trochę sztuk (wystarcza tylko do zjedzenia z ręki ? o przetworach mogę zapomnieć) to ... nie odbijają na wiosnę następnego roku...i muszę zabawę zaczynać od nowa... Gatunki sadzone? ? polana/polska/polesie. Na działce są nornice, ale nie wierzę żeby to one były głównym/jedynym winowajcą, bo inne rośliny-porzeczki, drzewka iglaste i owocowe, róże rosną bez problemu...
POMÓŻCIE...co robić..? ;-( tak uwielbiam te owoce i...dlaczego nie mogę się ich doczekac?
Drodzy Forumowicze,
Błagam-poradźcie co robić, bo ręce mi już opadają i łzy same cisną się do oczu...
Brzmi strasznie melodramatycznie, wiem, ale naprawdę nie wiem już co robić z roślinami, które ponoć powinny rosnąć bujnie przy zachowaniu zasady ? trochę wody i słońca i plon gotowy...
W wielkim skrócie sprawa wygląda tak, że próbuję ?dorobić? się malin od 2009 roku ?BEZSKUTECZNIE... Jesienią 2009 roku posadziłam w mojej glebie GLINA z IŁEM 30 krzaczków malin polana i polka (żeby ułatwić im życie posadziłam je w dołkach wypełnionych ziemią ogrodniczą) - że nie odbiły na wiosnę 2010 mogę zrozumieć, bo miały maleńkie korzonki i ? powiedzmy ? coś tam im się mogło stać...Od tego czasu sadzę ROKROCZNIE na wiosnę/czasem dosadzam jesienią, w nadziei, że odbiją na wiosnę, sadzonki kupione w szkółkach czy na placach od rolnikow którzy twierdzą, że ?po prostu wyjęli je z ziemi ze swojego ogrodu?. Nie widać żadnego dziadostwa na korzeniach. Nie widać pleśni. Wybieram sadzonki z dużym systemem korzeniowym, przed wsadzeniem do ziemi moczę korzenie przynajmniej kilka godzin, sadzę je w tej mojej glinie w dołkach ziemi ogrodniczej, podsypuję azofoską i...CZEKAM jak na zbawienie... wschodzą rachityczne, nawet jeśli wzejdą jakieś lepsze i zbiorę trochę sztuk (wystarcza tylko do zjedzenia z ręki ? o przetworach mogę zapomnieć) to ... nie odbijają na wiosnę następnego roku...i muszę zabawę zaczynać od nowa... Gatunki sadzone? ? polana/polska/polesie. Na działce są nornice, ale nie wierzę żeby to one były głównym/jedynym winowajcą, bo inne rośliny-porzeczki, drzewka iglaste i owocowe, róże rosną bez problemu...
POMÓŻCIE...co robić..? ;-( tak uwielbiam te owoce i...dlaczego nie mogę się ich doczekac?