Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

[slanka-flora]

Wesołej zabawy na weselu życzy
eine kolege

Ps. w Warszawie też jest ładnie;od wczoraj w Starej Pomarańczarni jest
WYSTAWA LILII
Może sie urwiesz z wesela i zdasz relację

[Keetee]

Jaguś...miałam już jechać na pocztę odbić moja sadzonkę przed weekendem...a tu przed chwilą przyjechał pan z poczty ( nie mój,bo mój pan pojechał na urlop, dlatego tak długo czekałam)
Jest w super kondycji ,mimo tego skwaru dzisiaj
Jesteś kochana
Baw sie super na tym weselichu

[Fraszka_1]

Miłego wyjazdu no właśnie tak mi się Szuwarek skojarzył przy tym wiaderku

[Margo2]

Dopiero dzisiaj zorientowałam się, że Cię zgubiłam
Nadrobiłam zaległości, szczególnie różane.
Bo nie wiem czy wiesz, ale znalazłam miejsce dla 3 róż
Więc czytam, podglądam.
Wiem jak to jest z wyjazdami, bo właśnie jutro też wyjeżdżam do W-wy na 2 dni.
Co prawda będę zwiedzała cudowne forumowe ogrody, ale ja jestem domatorka i taki dwudniowy wyjazd to dla mnie ogromnie trudna sprawa

[gajowa]

To ja tu kolejna gapa...też dopiero dzisiaj się zorientowałam, że Cię zgubiłam... Jakie to szczęście, że czasem pisujemy w tych samych wątkach Więc na razie cicho siadam i się przyglądam...

[edulkot]

Jaguś chyba Twój piękny ogród nie wysechł podczas Twojej nieobecności
Podobno na północy grzeje niemiłosiernie a nas z kolei zalewa już nie tylko woda ale i w........ no bo ileż może tej wody spaść z góry

[AGNESS]

Jagi ja również jestem bardzo ciekawa jak odnajdujesz swój ogródek po powrocie jestem pewna, że zakwitło sporo nowych kwiatów i najchętniej nie wchodziłabyś do domu, tylko napawała się pięknem otoczenia
Mam nadzieję, że wyjazd udany

[Sosenki4]

Zaglądam, po długim niezaglądaniu, a tu jak na złość gospodyni nie ma...baluje...No, ale baw się Jagódko dobrze.

[Ignis05]

Witaj Jagódko
Moja pontederia zagęszcza się i nawet zakwitła jednym kwiatkiem.
A jakie postępy zrobiła Twoja ?
Teraz mamy tak sucho, że najlepiej byłoby podlewać rośliny rano i wieczorem.
Na południu mają tej wody nadmiar a u nas wciąż posucha. Nawet, jak spadnie trochę wody ,
to mam wrażenie, że nim wsiąknie w moją glebę , to spływa po jej zasuszonej skorupie.
Myślę, że jeżeli już wróciłaś z wojaży, to teraz walczysz z tą suszą.
Miłego dnia

[drewutnia]

Widziałam dziś Jagodę. Pewnie teraz tworzy jak zwykle ciekawy wpis i przygotowuje fotki

[JagiS]

Witajcie gorącą letnią nocą!
Zdemaskowana przez Ewę Drewutnię nie mam innego wyjścia, jak przygotować ilustrowaną opowieść . Czy będzie ciekawa - ocenicie sami.

Byłam w Warszawie. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że wszystko tam jest na swoim miejscu. Kolumna Zygmunta też.



Byłam na ślubie uroczej młodej pary w USC w pobliżu Placu Zamkowego. Pogoda, jak widać była piękna, choć upał doskwierał nam bardzo. Troszkę klimatu Warszawy z okolic USC.







USC umajały zachwycające bukiety. Niestety sztuczne .



Wesele w Restauracji "Czarny Kot", który to kot w wyobrażeniu twórców wyglądał tak :



Na takich tronach zasiedli Państwo Młodzi.



Wesele było bardzo przyjemne, udane, wesołe. Jedzonko pyszne, wina wyborne, towarzystwo przednie i noc bardzo ciepła. Można było opuścić na czas jakiś salę i posiedzieć na dworze wśród pelargonii.

Odespawszy wesele udaliśmy się do mojej ulubionej malowanej gminnej wsi Długosiodło, w której ostał się już tylko jeden malowany dom .



Dokonawszy zakupów pojechaliśmy na wieś prawdziwą, gdzie czas płynął przyjemnie, upał mniej dokuczał, my paśliśmy się jagodami amerykańskimi w hurtowych ilościach, a oczy pasły się takimi widokami.









Był tam też Kacperek, kotek po ciężkich przejściach, którego gospodarze przygarnęli, odratowali, wyleczyli i pięknie upaśli.



Panna Młoda, dziewczyna wybitnie utalentowana ( nawiasem mówiąc uczestniczka naszego Forum ), opisała historię poszukiwania pana przez tego kota. Nie mając uprawnień do publikacji tego dzieła, prezentuję tylko drobny jego fragment, dający jednak pojęcie o uzdolnieniach Autorki, głównie graficznych .



Na koniec: nagadałam się ze swoim dawno niewidzianym synem, który na okoliczność przybył z UK, przejechałam się luksusowym pociągiem Inter City na pluszowej kanapie i wylądowałam w domu akurat, kiedy Brazylia przegrywała z Niemcami 0:5. Resztę pogromu obejrzałam już z własnej kanapy .

I to by było na tyle, bo pora późna. Relacja z zielonych pokoi i odpowiedź na Wasze wpisy - rano, bo przecież jutro już jest .
Dzięki serdeczne, że o mnie nie zapomnieliście - Jagoda

[a_nie]

Jagoda jak dobrze, że wróciłaś brakowało nam Twoich wieczornych (nocnych) opowiadań.
Panna młodą UTALENTOWANA Piękne rysunki, będzie wydanie? Chętnie przeczytałbym w całości.
Piszesz że forumka?. Oj rozwikłać tą zagadkę to może potrafi Lisica, ona chciała Tu tworzyć kryminały, to może talent detektywa ma. Czy nazwa restauracji jest podpowiedzią?
W Warszawie widać tęsknią za zielenią i kolorem, tylko ta czerwień pelargoni??? Dałaś radę?
Cieszymy się że już wróciłaś.

[ewazawady]

Jagi dziękuję za kamasje. Byłam na Helu (bez dostępu do normalnego internetu ) kiedy przyjechały ale dorosłe dziecko odebrało i się nimi fachowo zaopiekowało. Dziś wędrują do ziemi.
Na chwilę zamieniłyśmy się miejscami na mapie. Mijając drogowskazy na Pruszcz myślałam o Tobie.
Pędzę odszczurzać ogród. Zaległości nadrobię nocą. Dużo czytania. Mniam.

[edulkot]

Jaguś świetnie zapowiada się ta książeczka jak i jej autorka, majstersztyk w każdym calu
Proszę pogratuluj tej zdolnej pannie młodej (forumce?) , może sama zechce się ujawnić Rozśmieszyły mnie bardzo te obsrane bryczeski Widać zna się na kociej naturze.

W Warszawie, właśnie w tym USC jest zarejestrowane moje pojawienie się na tym świecie
Jak ja strasznie dawno nie byłam w stolicy ale wcale mnie tam nie ciągnie.
Ale za to na tą malowaną wieś bardzo chętnie bym się wybrała. Szkoda że tylko jedna malowana chałupa się ostała. Za to widoki w tej docelowej wsi miałaś świetne.
Czekam na relację z Zielonych pokoi

[Maska]

Witaj Jagódko!
Tak jak przewidywałam było bardzo miło, bo jak się gdzieś nie chce iść czy jechać to potem się okazuje, że jest wspaniale.
Nawet Warszawa w Twoich oczach spodobała mi się, bo średnio ją lubię oglądać A spotkania z bliskimi i jeszcze w takiej scenerii są szczególnie miłe.
Kacperek wygląda jeszcze lepiej niż nasz Maciek i jest ślicznym kotem!
Książeczka jak będzie wydana to liczę, że i odpowiednio będzie zareklamowana przez miłośniczkę kotków!
Pozdrawiam z rozmokłej Małej Polski