Teraz spróbuję nadrobić, od końca bo tak łatwiej, więc wybaczcie za mały bałaganik.
Annes dzięki. Trawniczek będzie wymagał dowiewki, chyba, nie wiem czemu ma placki, gdzie trawa nie wzeszła, mimo że widać wysiane nasionka. Ale to i tak debiut i jestem bardzo zadowolona. Wreszcie nie mam tyle piachu i igieł. Będzie trzeba często grabić ale to już pikuś. Przyjemniej chodzić po trawie niż po ściółce. Dzięki za pocieszenie że Edenka się wyprostuje. Tak mi żal tych pięknych, ciężkich, zwieszających się kwiatów. Stanowczo za dużych dla cieniutkich pędów.
Passiflorę będę focić bo uwielbiam tę roślinkę. W zeszłym roku próbowałam z zieloną ale poległam. Niepotrzebnie posadziłam do gruntu. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że ona nie zimuje. Z tą zrobię eksperyment i jak dotrwa to na zimę zabiorę do domu.
Ewo/Maj, czyli na Comte nie mam co się obrażać? Z wiekiem się zrehabilituje? To dobrze, bo tyle osób ją chwaliło że aż mi głupio było że ja nie jestem z niej zadowolona. Ale wszystkie kobiety pięknieją z wiekiem
Agness, dziękuję ci bardzo
Joasiu/Jszfred, jak fajnie że ci się podoba
Iwonko/Heliofitko, ja generalnie nie narzekam że mi róża sypie płatkami. To zdjęcie miało raczej pokazać jak bardzo wietrzne i deszczowe są ostatnie dni, że szybko płatki lądują na ziemi. Na szczęście róże są tak chętne do kwitnienia że nie zabiera to im uroku. Ale wyobraź sobie co by było gdyby dłużej kwitły - liści już nie byłoby wcale widać
Co do różanej kolekcji w lesie, to miałam wątpliwości, przyznaję. Jednak choroba to choroba... Ale teraz jestem zadowolona i cieszę się że i tobie się podoba
Wando, jeszcze mnóstwo pracy przede mną ale z dumą przyznaję że z obecnych efektów już jestem bardzo zadowolona. Dziękuję ci za słowa uznania i zapraszam na żywo. Miałaś się wybrać wiosną i co? Mamy lato...Zaproszenie ciągle aktualne
Dorotko, dziękuję. Jakoś prę do przodu. Tylko fotek nie umiem ładnych robić. Kiepski aparat. Choć wiem że złej baletnicy...Lepiej zobaczyć na żywo
Elwi, to możemy sobie łapki podać. Przyznaję się bez bicia że ja też najlepiej czuję się we własnym ogrodzie. Wygody wszelakie, wszystko pod ręką , no i w każdym momencie mogę się podnieść z leżaka, powąchać różę, skupnąć parę chwastów
Różę Bouquet Parfait mam od zeszłego roku, od jesieni (jak większość róż) więc niewiele mogę powiedzieć. Zakwitła raczej późno, gdzieś koło 20 czerwca ale dość obficie jak na pierwszy raz. Kwiaty trzyma do teraz choć po ostatnich zdarzeniach typu: kapie, leje, siąpi, pada...to już muszę je przyciąć. Łodygi urosły do ok 70 cm, dość sztywne, lekko się wygięły pod deszczem ale się nie łamią. Zdrowa, ładna. Na razie na kolana nie rzuca ale zadatki ma bardzo dobre. Raczej jestem zadowolona.
Annes, właśnie napisałam Elwi o Bouquet Parfait. Myślę że warta grzechu (róża, nie Elwi, nie znam osobiście..)
AniaDS, z Doktorka jestem zadowolona, choć nie lubię czerwieni. Ale on jest taki głęboko bordowy że może być. Taki pojedyńczy mocniejszy akcent. Mało jeszcze kwitnie. Pewnie jak przesadzę z donicy to szybkiej się rozrośnie. Ale póki co i tak cieszy.
Asieńko/Daffodil
Anym bardzo dziękuję
Anabuko, Leonardo bardzo ciekawy. Inny odcień różu niż ten który preferuję, taki cukiereczek. Ja wolę chłodne odcienie. Ale jest tak piękny i tak ładnie się zachowuje mimo swojego pierwszego kwitnienia że polecam każdemu.
Dorotko, raz jeszcze dziękuję. Masz naparstnice? nie pamiętam. Może ci dawałam? Jak nie to przyjedź po siewki, super roślina. Jak raz zagości w ogrodzie to będzie się sama siała. Wspaniały pionowy akcent. Szkoda tylko że nie kwitnie dłużej. Teraz już jest na wykończeniu. Będę zbierać nasiona.
Julek, u mnie naparstnice są super i myślę że bardzo pasują. Do ciebie faktycznie ostróżki lepsze. Ale ja też sobie dałam spokój z ostróżkami bo zanikają, łamią się od silnych wiatrów i deszczu. Nic na siłę.
Vertigo, to nie była wymówka
Bajkowydwork/ Iwonko, widzę że zanim odpowiedziałam otworzyłaś wątek...ale mam tempo. Zaraz spróbuję zajrzeć. Jestem niezmiernie ciekawa. Bardzo się przydadzą wzajemne doświadczenia
Ewo/maj, ja Lavender Lassie nie musiałam wcale ciąć. Fakt że na zimę okręciłam ją agro, trzema warstwami agro...Za to pewnie się odwdzięczyła wczesnym kwitnieniem.
Pozdrawiam i miłego, zbliżającego się weekendu. To tak w razie bym nie zajrzała przed.....

róża Elmshorn, zaczyna mnie zachwycać. Zwłaszcza że udało mi się dobrać jej dobre towarzystwo w postaci Knirpsa i kanadyjki John Cabot oraz powojnika Sommer Snow.
To tam w głębi. Na tym zdjęciu niezbyt dobrze widać ale na żywo jest ekstra
Knirps poniżej Elmshorna, oddzielone Kupidynkiem
nieudolne próby pokazania tej części rabaty północnej
Dalej w lewo króluje Lavender Lassie, dwie sztuki w kole z cisów (z tyłu ale malutkie i jeszcze nie widać) a przód bukszpany

Bouguet Parfait


