Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
- gruuubas
- 200p
- Posty: 226
- Od: 21 maja 2010, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
Zeszłej jesieni przesadziłem szczepionego na pniu klonika jesionolistnego żółtego przenosząc uczciwych rozmiarów bryłę korzeniową. Drzewko jest niewielkie - może z 1,5 m wysokości, jakieś 70-80 cm średnicy korony. Problem w tym, że rosło w głębokim cieniu - stąd przenosiny, bo nie uzyskiwało żółtego wybarwienia liści. Czyli - na pełne słońce. No i tu się zaczął problem. Chłopina się stara jak może, wypuszcza duże ilości coraz to nowych listków, ale te palone są przez słońce zanim osiągną sensowne rozmiary. Przyrosty tegoroczne są rzędu kilku, kilkunastu milimetrów i na tym odcinku pojawiają się stale nowe listki, które niestety bardzo szybko robią się białawe i więdną.
Podejrzewam, że drzewko nie jest przystosowane do transportowania takiej ilości soków, aby zapewnić liściom warunki do rozwoju w pełnym słońcu. Może ma po prostu zbyt cienkie warstwy transportujące te soki? Zbudowałem rodzaj namiotu z gałęzi, ale to nie wystarcza. PYTANIE jest takie: czy w tej sytuacji pomogłoby zmniejszeni korony? Boję się trochę, że jak się nie uda, to z tych marnych resztek liści karmiących teraz drzewko zostanie jeszcze mniej... Co sądzicie?
Podejrzewam, że drzewko nie jest przystosowane do transportowania takiej ilości soków, aby zapewnić liściom warunki do rozwoju w pełnym słońcu. Może ma po prostu zbyt cienkie warstwy transportujące te soki? Zbudowałem rodzaj namiotu z gałęzi, ale to nie wystarcza. PYTANIE jest takie: czy w tej sytuacji pomogłoby zmniejszeni korony? Boję się trochę, że jak się nie uda, to z tych marnych resztek liści karmiących teraz drzewko zostanie jeszcze mniej... Co sądzicie?
gruubas
- beatazg
- 1000p
- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
Miałam w słońcu przez rok bez czarny madonna , cały czas usychały mu liście , myślałam ,,że to dlatego ,że lato było suche a on jeszcze nie za dobrze ukorzeniony , w tym roku się to powtórzyło więc poszedł do cienia i po dwóch tygodniach zaczęły przyrastać zdrowe liście . Tak samo mam w słońcu klona brillantissimum i muszę go przesadzić bo wszystkie liście te z wiosny zostały spalone przez słońce więc oberwałam , ale teraz dostał dużo nowych tylko jakichś małych . A może u Ciebie jest rdza bo na moim jesionolistnym flamingo w drugiej połowie lata właśnie przez rdzę opadają liście , jak był mały to go pryskałam to jakoś się trzymał , teraz jest duży i nie pryskam a obok rośnie wierzba hakuro i już została przycięta bo liście na niej zaschły i zaczęły opadać i ona też co roku ma rdzę .
Pozdrawiam
Beata
Pozdrawiam

Re: Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
I będzie paliło. Dla żółtych odmian półcień. Zraszać jedynie pozostaje. Jak podrośnie to bedzie bardziej mniej podatny/ ale i tak będzie nie oszukujmy się. Widzę to u siebie po żółtych roślinach.
A w jakiej ziemi on rośnie ? Bo może mam pomysła
A w jakiej ziemi on rośnie ? Bo może mam pomysła

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- gruuubas
- 200p
- Posty: 226
- Od: 21 maja 2010, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
Ziemia jest raczej z cięższych, ale nie gliniasta, z resztą w tej chwili to on rośnie sobie głównie w tej bryle z którą przyszedł na nowe miejsce, a w której rosło mu się poprzednio całkiem dobrze. Rdzy ani żadnych infekcji nie ma - listki są czyste, tyle że bardzo delikatne i nie mogą doczekać osiągnięcia większych rozmiarów. Nie jest to takie typowe palenie jak np. na żółtej pęcherznicy czy jaśminowcu - że widać uschnięte, brązowe fragmenty. Tutaj po prostu liście raczej więdną zanim osiągną swój rozmiar, tak jakby drzewo nie miało "pary" aby je rozwinąć - mimo regularnego podlewania.
Mam też takiego klona żółtego jesionolistnego w pełnym słońcu - to jest normalne duże drzewo a nie taki szczepiony na pieńku filigranowy delikates - i ten sobie świetnie radzi, przy tych klonach najczęściej bywa tak że to same liście stanowią po osiągnięciu odpowiedniej gęstości korony osłonę przed słońcem, dlatego najczęściej widuje się taki efekt że liście pod spodem są zielonawe, a żółte są jedynie te na końcach. I to sobie na słońcu rośnie bardzo dobrze...
Drzewko choć małe, ma już chyba z 5 lat, więc te gałęzie są chyba mało "elastyczne" jeśli chodzi o możliwość adaptowania się do nowych warunków. Wiem, że przy przesadzaniu starych okazów zalecane jest przycięcie korony - pytanie tylko czy nie pozbawię go w ten sposób ostatnich zasobów życiowych...?
Mam też takiego klona żółtego jesionolistnego w pełnym słońcu - to jest normalne duże drzewo a nie taki szczepiony na pieńku filigranowy delikates - i ten sobie świetnie radzi, przy tych klonach najczęściej bywa tak że to same liście stanowią po osiągnięciu odpowiedniej gęstości korony osłonę przed słońcem, dlatego najczęściej widuje się taki efekt że liście pod spodem są zielonawe, a żółte są jedynie te na końcach. I to sobie na słońcu rośnie bardzo dobrze...
Drzewko choć małe, ma już chyba z 5 lat, więc te gałęzie są chyba mało "elastyczne" jeśli chodzi o możliwość adaptowania się do nowych warunków. Wiem, że przy przesadzaniu starych okazów zalecane jest przycięcie korony - pytanie tylko czy nie pozbawię go w ten sposób ostatnich zasobów życiowych...?
gruubas
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12126
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Żółty klon jesionolistny nie wyrabia po przesadzeniu
Mam trzyletniego klona jesionolistnego Odessanum, rosnącego cały czas w słońcu. Przez pierwsze dwa lata sporo liści miał przypalonych, w tym roku zdecydowanie mniej. Koronę ma szerokości ok. 2 metrów i liście wewnątrz są zielone, te na końcówkach jasnożółte. Myślę, że to kwestia ukorzenienia, aby miał czym czerpać wodę.