Grażynko ja staram się wytrzepywać na rabatkę nasionka maków, lepiej u mnie rosną samosiejki, a jak mam za dużo to przerywam.
Różyczki kupuję od zeszłego roku, miałam roczną przerwę odwykową

obawiałam się kolejnej mroźnej zimy, ale na szczęście nas ominęły mrozy. A tak naprawdę pierwsze róże otrzymałam w prezencie w zeszłym roku i tak się zaczęło..... od nowa. Tego roku kwitną bardzo obficie, już ten największy wysyp kwitów mam za sobą, jestem ciekawa jak będą wyglądały u schyłku lata. Czy mam Ballerinę nie pamiętam, muszę sprawdzić.
Czosnek planowałam wykopywać dziś, ale przed chwilą tak się rozlało, mam nadzieję że jutro pogoda pozwoli i go wyciągnę.
Z deszczu się cieszę, bo jak zawsze potrzebny, zapowiadają upały więc niech roślinki dostaną wodny zastrzyk.
Marysiu tej róży gałązki dwie są przysypane od zeszłego roku, wiosną sprawdzałam nie ukorzeniły się, trzymam je tak dalej, mam nadzieję, że w końcu korzonki wypuszczą. Ta róża jest prześliczna, zdjęcie nie oddaje w pełni jej karminowo- różowego koloru. Rośnie na szerokość, jest niska, prawie płożąca się.
Makówki jak dojrzeją to zetnę i nasionka przygotuję.
Agnieszko jeszcze niedawno nie znałam przetaczników, to tu na forum odkryłam ich urok.
Zakwitają nowe lilie
