Ewuś musiałam do Ciebie ,jeszcze raz powtarzam cieszę się że Cię poznałam w realu
Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- RomciaW
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5310
- Od: 12 gru 2008, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ale dobrze trafiłam
Przepis na nalewkę i cudowne różyczki............. czego chcieć więcej
Ewuś musiałam do Ciebie ,jeszcze raz powtarzam cieszę się że Cię poznałam w realu

Ewuś musiałam do Ciebie ,jeszcze raz powtarzam cieszę się że Cię poznałam w realu
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2179
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewa sypnęłaś różami, prześlcznymi i wszystkie
nazwane. Tego roku nawet moje 7 sztuk bez imion i nazwisk
zaszalało
Ta jest cudnaa White Cover
i Baronowa
i.... wszystkie pikniutkie
A ten Mozart to ma takie miniaturowe kwiatuszki, możeee ? Coś podobnego zwlekłam z miasta, ale jeszcze nie kwitnie
Ta jest cudnaa White Cover
A ten Mozart to ma takie miniaturowe kwiatuszki, możeee ? Coś podobnego zwlekłam z miasta, ale jeszcze nie kwitnie
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Parole jak główka kapusty
Wielkość kwiatu robi wrażenie 
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Korzystam z kilku dni wolnych, które mogę przeznaczyć na ogród. Wczoraj zabrałam się za mozolną pracę - "kosmetykę" brzegów rabat; mam dwie różane rabaty bez obrzeży (wciąż...) i co jakiś czas muszę wyrównywać ich brzegi i odcinać zarastającą trawę. Jest z tym trochę zabawy...ale za to jak pięknie potem wygląda
dzisiaj może skończę i pewnie się pochwalę efektami.
Poza tym sukcesywnie sadzę dary roślinne z Sulejowa - a jest tego sporo
i muszę sprawę dobrze przemyśleć...
Dzisiaj muszę też podlać rośliny jakimś nawozem - róże dostały swój specjalny deser wczoraj, a dzisiaj pora na następne.
Mam też taki plan, żeby wykonać podobno kultowe w tym roku ekologiczne środki do oprysków przeciwgrzybowych - tzw. HT (herbatka tymiankowa) i OW (octan wapnia); naczytałam się na ten temat najpierw w wątku o chorobach róż, a potem - u forumowicz (głównie na temat stosowania tych środków w uprawach warzywnych, ale również o tym, że chronią nie tylko pomidory, ale też np. róże przed czarną plamistością)...i spróbuję
Aniu - sama się zastanawiam, jak z tą nalewką było...robiłam 2 lata temu i nie pamiętam, czy czereśnie były z pestkami, czy nie
Ale wygląda na to, że z pestkami, sprawdzałam w innych przepisach i na ogół czereśni nie każą drylować.
Romciu - i ja się cieszę
i liczę co najmniej na regularne spotkania "na piśmie", a za rok...w Sulejowie
Krysiu - ja też mam zamiar robić nalewkę z czereśni, chyba dzisiaj, bo moje najlepsze już dojrzały. A szałwię przy okazji chętnie przygarnę
Basiu - tak, Mozart ma malutkie kwiatki, ale w takich gronach, wygląda to czasem podobnie do hortensji. A co do White Cover - długo jakoś nie byłam do niej przekonana...ale rozrosła się pięknie i w tym roku faktycznie daje czadu
Ewa, tak Parole faktycznie jest ogromna...niestety szybko przekwita i to jest jej minus
A co do główki kapusty, to - zgodnie z nazwą - kształtem kwiatu rzeczywiście ją przypomina Mon Petite Chou, kwiaty zresztą też ma spore; może dzisiaj z bliska je sfotografuję.

Poza tym sukcesywnie sadzę dary roślinne z Sulejowa - a jest tego sporo
Dzisiaj muszę też podlać rośliny jakimś nawozem - róże dostały swój specjalny deser wczoraj, a dzisiaj pora na następne.
Mam też taki plan, żeby wykonać podobno kultowe w tym roku ekologiczne środki do oprysków przeciwgrzybowych - tzw. HT (herbatka tymiankowa) i OW (octan wapnia); naczytałam się na ten temat najpierw w wątku o chorobach róż, a potem - u forumowicz (głównie na temat stosowania tych środków w uprawach warzywnych, ale również o tym, że chronią nie tylko pomidory, ale też np. róże przed czarną plamistością)...i spróbuję
Aniu - sama się zastanawiam, jak z tą nalewką było...robiłam 2 lata temu i nie pamiętam, czy czereśnie były z pestkami, czy nie
Romciu - i ja się cieszę
Krysiu - ja też mam zamiar robić nalewkę z czereśni, chyba dzisiaj, bo moje najlepsze już dojrzały. A szałwię przy okazji chętnie przygarnę
Basiu - tak, Mozart ma malutkie kwiatki, ale w takich gronach, wygląda to czasem podobnie do hortensji. A co do White Cover - długo jakoś nie byłam do niej przekonana...ale rozrosła się pięknie i w tym roku faktycznie daje czadu
Ewa, tak Parole faktycznie jest ogromna...niestety szybko przekwita i to jest jej minus

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Uroczyście oświadczam, że w moich oczach urosłaś do rangi przodującego ogrodnika
Nie masz czasu, masz za to mnóstwo innych zajęć, rzadko bywasz w ogrodzie, bo latasz po Polsce, ba, nawet wczasujesz się u wód, a ogród, a szczególnie róże same Ci rosną.
To jest dopiero sztuka
A może dowód na to, że nad ogrodami nadmiernie trząść się nie należy. Zrobić swoje i czekać na efekty.
Gajowa , moje najwyższe uznanie
PS. Niemniej, jak patrzę na krzaczyska róż, jakie u Ciebie porosły, już widzę, że z każdej rabaty co najmniej co drugą muszę gdzieś wyprowadzić
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jagusiu...nie zawstydzaj mnie...
Mój styl zajmowania się ogrodem nazwałabym rozpaczliwym
Wpadam, rozpaczam, robię najpilniejsze rzeczy, wypadam...potem znów to samo...
A o przerzedzeniu rabat też zaczynam już myśleć
Wykonałam dzisiaj plan (no...prawie...); w każdym razie kosmetyka rabat zakończona - sama nie mogę się napatrzeć


Przy okazji napatrzyłam się na drugą rabatę różaną (numer w kolejności powstawania) - jest dalej od domu i rzadziej się jej przyglądam z bliska. Zachwyciła mnie Hansestadt Rostock - jest naprawdę przepiękna; w ubiegłym roku zakwitła tylko dwoma kwiatkami i jakoś jej nie doceniałam...a tymczasem

W sąsiedztwie My Girl...

...oraz Kosmos

Dalej Aprikola

A jeszcze dalej Stephanie Baronin zu Guttebberg

A na końcu rabaty Lady of Shalott - też ma niezwykły kolor.

...a cdn nastąpi
Mój styl zajmowania się ogrodem nazwałabym rozpaczliwym
A o przerzedzeniu rabat też zaczynam już myśleć
Wykonałam dzisiaj plan (no...prawie...); w każdym razie kosmetyka rabat zakończona - sama nie mogę się napatrzeć


Przy okazji napatrzyłam się na drugą rabatę różaną (numer w kolejności powstawania) - jest dalej od domu i rzadziej się jej przyglądam z bliska. Zachwyciła mnie Hansestadt Rostock - jest naprawdę przepiękna; w ubiegłym roku zakwitła tylko dwoma kwiatkami i jakoś jej nie doceniałam...a tymczasem

W sąsiedztwie My Girl...

...oraz Kosmos

Dalej Aprikola

A jeszcze dalej Stephanie Baronin zu Guttebberg

A na końcu rabaty Lady of Shalott - też ma niezwykły kolor.

...a cdn nastąpi
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
He, he, robiłam dziś to, co Ty, tylko dodatkowo podlewałam i posypywałam korą.
.
Jeśli nie Ty, to kto Ci te róże tak wypasa
?
Jagi
Jeśli nie Ty, to kto Ci te róże tak wypasa
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jaga - wypasanie róż...bardzo mi się podoba
Idąc dalej - one się u mnie tak same wypasają jako te owieczki na hali, ja tylko czasem wpadam i odganiam wilki
A ja wczoraj też podlewałam - bo podobno wszędzie padało, ale u mnie nie. Zdążyłam też zasilić resztę róż oraz hortensje i rododendrony. Coś tam też posadziłam (jeszcze nie wszystko).
Ale najważniejsze - wpadłam ostatnio na pomysł, jak tu zagospodarować połacie mojego trawnika! Byłam u koleżanki, która - podobnie jak ja - ma zachowany przejazd przez działkę aż do jej najdalszego końca, jednak tak sprytnie go obsadziła różnymi różnościami, że wcale nie rzuca się w oczy. Wprawdzie ma nieco łatwiej, bo u niej ta "droga" zakręca, a u mnie musi iść na wprost od bramy, ale w każdym razie mnie to zainspirowało i zobaczyłam rozwiązanie
Trudno to tak precyzyjnie opisać, w każdym razie wczoraj już poczyniłam pierwsze kroki, sadząc dwa tamaryszki (kupione bardzo okazyjnie) i jedną tawułę; tamaryszki chciałabym spróbować prowadzić jako drzewka. Jesienią poprzesadzam w pobliże inne krzewy (które gdzieś tam są poupychane w ogrodzie, bo nie było na nie dobrego pomysłu) i w ten sposób chcę na początek uzyskać dwie takie wyspy, które przełamią całą tę zieloność
Ostrzegałam, że ciąg dalszy róż nastąpi i oto następuje
Pisałam wcześniej, że mam różę, która naprawdę wygląda trochę jak kapustka
Bardzo ją zresztą lubię - kwiaty ma bardzo duże i w dodatku płatki nie śmiecą, co jakoś tam ma dla mnie znaczenie.
Mon Petite Chou:

A teraz róża, której miało już nie być...Zapadła w ubiegłym roku razem z kilkoma innymi (kupionymi zresztą razem u jednego hodowcy...) na dotąd niezydentyfikowaną przypadłość, polegającą na tym, że po prostu usychały
Trzech nie udało mi się uratować, a ta jedna jakoś przeżyła, przycięta totalnie, traktowana Asahi i czym się dało. W ubiegłym roku wcale nie kwitła, w tym roku jest jeszcze wątła, ale wydała dwa kwiatki - piękne i aksamitne.
The Prince

I jeszcze jedna "nowość" - jak poprzednia jest u mnie od ubiegłego roku, ale dopiero teraz zaczyna pokazywać, na co ją stać. Kupiłam ją za czyjąś podpowiedzią - chyba Aguniady? - bo chciałam mieć różę, która będzie naprawdę dużym krzakiem; byłam nawet zawiedziona, że jakoś się nie zapowiada, ale...już się zapowiada
Na zdjęciu tego nie widać, ale ma już na pewno blisko 1,5 metra i nie wiem, czy nie będę musiała jej przesadzić w inne miejsce...
Sebastan Kneipp

A teraz New Dawn. Wszyscy się nią zachwycali, a u mnie była przez 3 lata smętnym badylkiem z jednym kwiatkiem...Wprawdzie jej nie rozpieszczałam - dwa razy zmieniła miejsce, bo wciąż mi nie pasowało. Dopiero w tym roku nareszcie ruszyła; wprawdzie jeszcze szału nie ma, ale wyraźnie jest postęp.

I jeszcze różne takie ogólnoróżane



A ja wczoraj też podlewałam - bo podobno wszędzie padało, ale u mnie nie. Zdążyłam też zasilić resztę róż oraz hortensje i rododendrony. Coś tam też posadziłam (jeszcze nie wszystko).
Ale najważniejsze - wpadłam ostatnio na pomysł, jak tu zagospodarować połacie mojego trawnika! Byłam u koleżanki, która - podobnie jak ja - ma zachowany przejazd przez działkę aż do jej najdalszego końca, jednak tak sprytnie go obsadziła różnymi różnościami, że wcale nie rzuca się w oczy. Wprawdzie ma nieco łatwiej, bo u niej ta "droga" zakręca, a u mnie musi iść na wprost od bramy, ale w każdym razie mnie to zainspirowało i zobaczyłam rozwiązanie
Ostrzegałam, że ciąg dalszy róż nastąpi i oto następuje
Pisałam wcześniej, że mam różę, która naprawdę wygląda trochę jak kapustka
Mon Petite Chou:

A teraz róża, której miało już nie być...Zapadła w ubiegłym roku razem z kilkoma innymi (kupionymi zresztą razem u jednego hodowcy...) na dotąd niezydentyfikowaną przypadłość, polegającą na tym, że po prostu usychały
The Prince

I jeszcze jedna "nowość" - jak poprzednia jest u mnie od ubiegłego roku, ale dopiero teraz zaczyna pokazywać, na co ją stać. Kupiłam ją za czyjąś podpowiedzią - chyba Aguniady? - bo chciałam mieć różę, która będzie naprawdę dużym krzakiem; byłam nawet zawiedziona, że jakoś się nie zapowiada, ale...już się zapowiada
Sebastan Kneipp

A teraz New Dawn. Wszyscy się nią zachwycali, a u mnie była przez 3 lata smętnym badylkiem z jednym kwiatkiem...Wprawdzie jej nie rozpieszczałam - dwa razy zmieniła miejsce, bo wciąż mi nie pasowało. Dopiero w tym roku nareszcie ruszyła; wprawdzie jeszcze szału nie ma, ale wyraźnie jest postęp.

I jeszcze różne takie ogólnoróżane



pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Na ND nie dam złego słowa powiedzieć
Potrzebuje tylko trochę czasu, żeby się porządnie ukorzenić. Nie zapomnę, jak M się ze mnie nabijał, bo trzy lata czekałam na nią, kwitła po kilka kwiatków-teraz się czasem zatrzymuje, żeby popatrzeć i się pozachwycać
Im starsze róże, tym ładniejsze 
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Rabaty piękne, tylko ta czerwona wywołuje u mnie ciarki...
New Dawn nie lubię, za blada, za delikatna, zbyt nijaka, od razu wygląda, jakby więdła
.
Za to Prince piękny. Też zakupiłam kilka purpurowych aksamitnych róż.
Z drogą dojazdową dobrze kombinujesz. W efekcie końcowym możesz ją ukryć w tunelu z krzewów.
miłego dzionka - Jagi
New Dawn nie lubię, za blada, za delikatna, zbyt nijaka, od razu wygląda, jakby więdła
Za to Prince piękny. Też zakupiłam kilka purpurowych aksamitnych róż.
Z drogą dojazdową dobrze kombinujesz. W efekcie końcowym możesz ją ukryć w tunelu z krzewów.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewcia, reorganizacja Cię wciągnęła i bardzo dobrze, będą zmiany będzie ładniej, tylko kiedy znajdziesz na to czas.
Perspektywa ogólnoróżana fantastyczna
widać bogactwo kolorów i rozmaitość roślin.Aż nie chce się odchodzić. 
Perspektywa ogólnoróżana fantastyczna
- monimg
- 500p

- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo, nie można się napatrzeć na Twoje kwiaty. Dwa razy patrzyłam na stronice by dostrzec te najpiękniejsze, ale w sumie to wszystkie są śliczne.
Mon petit chou jest wyjątkowa. Widziałam ją na żywo
Mon petit chou jest wyjątkowa. Widziałam ją na żywo
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewo
!
Swego czasu, kiedy byłam w OB w Powsinie, widziałam New Dawn w pełni kwitnienia rosnącą nie jako róża pnąca, tylko jako wolnostojący krzew. Ach, co to był za widok ...
. Dopiero wtedy zobaczyłam w pełni jej urodę
(jakoś wcześniej do mnie nie przemawiała
). I nie, nie
... nie była jakimś tam drapakiem, z odstającymi tu i ówdzie sterczącymi krzywo pędami. To był okrąglutki i bardzo zgrabnie rosnący sobie krzew
.Wysoka była na jakieś 2,5m, natomiast na szerokość to ok. 3m . Jeśli masz miejsce to zachęcam do takiej opcji prowadzenia tej róży. Nie będziesz żałować
!
The Prince jest zachwycający
. Też go
. Ale ponoć trzeba poczekać ze trzy sezony na dobre rozkrzewienie się tej róży. W ubiegłym roku tak mnie wkurzał swoją wątłością i opieszałością w kwitnieniu, że ... o mało go nie wywaliłam
. Dobrze, że się powstrzymałam, bo mimo tego rachitycznego krzaka, kwiaty ma jednak bossskie ...
. I cuuudownie pachnące ...
.
Swego czasu, kiedy byłam w OB w Powsinie, widziałam New Dawn w pełni kwitnienia rosnącą nie jako róża pnąca, tylko jako wolnostojący krzew. Ach, co to był za widok ...
The Prince jest zachwycający
-
mataforgana
- 50p

- Posty: 52
- Od: 22 cze 2014, o 18:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
A bo mon petit chou to w dosłownym tłumaczeniu - moja mała kapustagajowa pisze:Mon Petite Chou:
A ja lecę dalej wertować strony wątku i podziwiać.
Poprawiono pisownię/Ekipa Moderująca
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
The Prince wątła i zdechlakowata-myślałam, że to przez moje zaniedbania
No i ma dopiero drugi rok, więc jeszcze nie rośnie jak należy. Wygląda jednak na to, że w ogóle nie zechce zakwitnąć 


