Moniś piękne nam serwujesz widoki Te elektryzujące połączenie limonkowych liści, bieli róż i lawendy przyspiesza u mnie bicie serca. No i jak rozrosły Ci się róże
Masz już dojrzałe drzewa, które są fantastycznym tłem....patrzę i zastanawiam się kiedy moje takie będą.
Agnieszko większość moich róż ma już 2-3 sezony i nareszcie mogę się cieszyć sporą ilością kwiatów. Może krzewy nie są zbyt duże, ale właśnie o to mi chodziło. Specjalnie wybierałam takie odmiany by zbytnia się nie rozrastały. Po drugie moje róże rosną w otoczeniu innych dużych roślin więc mają konkurencję i osiągają mniejsze rozmiary.
Mój ogród za kilka dni będzie obchodził okrągłą rocznicę- 10 lecie. Na początku też wszystko było małe i nie mogłam się doczekać kiedy rośliny urosną. Nadal mam rabaty gdzie rosną maleństwa i będę czekała jeszcze kilka lat na efekt.
Moniko wreszcie zakwitła mija Roxy. Oczywiście nie jest taka bujna jak twoje, ale to jesienny nabytek. Bardzo się cieszę, że dzięki tobie ten maluszek zawitał do mojego ogródka. Jestem nią zachwycona i już znalazłam miejsce dla następnej sztuki.
Powiedz mi proszę czy te żółte drzewko to glediczja trójcierniowa 'Sunburst'?
Aniu cieszę się że jesteś zadowolona. Roxy to bezproblemowa róża i do tego pięknie wygląda. Ja mam trzy, dwie już pięknie kwitną a trzecia pomału nabiera ciała. To żółte drzewo o które pytasz to masz rację, jest to glediczja.
W tym roku zaczęła wreszcie rosnąć.
Monika na pierwszym zdjęciu jest Ballade Nie jest to typ róży które lubię najbardziej ale ona ma coś w sobie delikatnego i subtelnego, że postanowiłam dać jej szansę. Wydaje mi się że jest bardzo podobna do Natashy Richardson. Drugie zdjęcie White Meilland , trzecie- Barleburgi, czwarte - Leonardo da Vinci
Patrzę i patrzę na Twoje róże i podziwiam, i utwierdzam się w przekonaniu, że muszę ich mieć znacznie więcej mimo niepowodzeń. Bardzo udane przeróbki rabat, widać doświadczenie. Ja zawsze nasadzę za gęsto. Myślałam o kamykach u siebie, ale boję się, że będą się przedostawać na trawę. Masz jakiś patent? To jakieś obrzeże?
Emalia na początek radziłabym wybierać róże odporne na choroby i z dość dużą mrozoodpornością.
Z tych które mam i mogę bez wahania polecić to
Garden of Roses, Baronesse, Chippendale, Roxy, Mariatheresia, Leonardo da Vinci, Botticelli, Artemis.
Jeśli chodzi o Angielki mam kilka, ale nadal mam mieszane co do nich uczucia. Wyjątkiem jest Mary Rose, która od początku nie robi problemów i co roku obficie kwitnie.
By zwiększyć efekt większość róż rabatowych sadzę w grupach po 3 sztuki.
Przeróbki rabat są wynikiem nie tylko zmieniających się koncepcji ale również tym, że ja również mam tendencje do sadzenia za gęsto. Staram się mieć to na uwadze, ale i tak popełniam błędy. Kamyki od trawy i kory oddziela plastikowe brązowe obrzeże. Jak się dobrze przyjrzysz na zdjęciach w niektórych miejscach są widoczne. Nie jestem z nich dumna, wolałabym ładne obrzeża z kostki, ale te plastikowe mają i dobre strony mogę je sama bez niczyjej pomocy wkopywać i bez problemu poszerzać rabaty.
Garden of Roses niestety musiałam na jesieni przesadzić dwa krzaki i jak można było się spodziewać róża nie podziękowała mi za to. Wróciła do rozmiarów z pierwszego sezonu.
Ładna ta rabata U mnie taki żwirek nie miałby najmniejszych szans - perz skutecznie wszedłby pomiędzy i i byłoby po żwirku
Pięknie zmieniasz swój ogród