Sojusz starego z nowym cz.2
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42397
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu widzę, że słomiany okres wpłynął na Twoją artystyczną duszę pozytywnie. Widziałam też zwielokrotnienie, ale już nie miałam czasu na komentarz i dobrze, bo poszedł w niepamięć
też się czasem bawię w takie tam, ale nie zawsze informuję o tym świat, a pewnie szkoda
Hosty podlewają mi z góry i słyszę jak im rosną nowe korzonki, reszta jeszcze niestety doniczkuje, bo wczoraj w inny sposób się rozrywałam
Miłej niedzieli 
- zuzanna2418
- 1000p

- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Ewo To tylko dwoje krasnoludów, w dodatku w wiecznym niedoczasie. 
Kasiu lubię te eksperymenty, choć większość nieudanych jest
Czasem dobre zdjęcie wychodzi całkiem niespodziewanie a przy takim, co się nagimnastykuję - kicha.
Joasiu atko Ja też miałam nie kupować
A berberys to ...samosiejka jakaś
Dwa lata temu miałam całą plantację, chyba ptakowie roznieśli.
Marysiu, tak
samotność zwiększa moja kreatywność. Wczoraj na przykład wysprzątałam salon i wreszcie powiesiłam firanki w drugim oknie 

Co to trochę wolnego czasu robi z człowieka
Ja jestem ogromnie ciekawa Twoich eksperymentów fotograficznych, ciekawość moją podsyca piękno tych fotek, które widziałam.
Ja dziś zdjęciowo króciutko, pogoda kiepska, na szczęście nie pada i mogłam burka wybiegać po lesie. Zawzięła się, żeby jedną z host wykopać, więc musiałam powrzucać w to miejsce kamienie przeznaczone na skalniak.
W. zwiedzał arboretum w Bolestraszycach a przewodnikiem był sam Jakub Dolatowski. W. stwierdził, że zakochał się w nim i słuchał go z nabożnym skupieniem. Nie ma to jak spotkać sławnego dendrologa i wspaniałego gawędziarza w jednej osobie
Ogródkowo:
Różanka.

Cienista dziś w cieniu totalnym

Flammentanz i NN-ka


I pozostałe


Grupowo

Kasiu lubię te eksperymenty, choć większość nieudanych jest
Joasiu atko Ja też miałam nie kupować
Marysiu, tak

Co to trochę wolnego czasu robi z człowieka
Ja jestem ogromnie ciekawa Twoich eksperymentów fotograficznych, ciekawość moją podsyca piękno tych fotek, które widziałam.
Ja dziś zdjęciowo króciutko, pogoda kiepska, na szczęście nie pada i mogłam burka wybiegać po lesie. Zawzięła się, żeby jedną z host wykopać, więc musiałam powrzucać w to miejsce kamienie przeznaczone na skalniak.
W. zwiedzał arboretum w Bolestraszycach a przewodnikiem był sam Jakub Dolatowski. W. stwierdził, że zakochał się w nim i słuchał go z nabożnym skupieniem. Nie ma to jak spotkać sławnego dendrologa i wspaniałego gawędziarza w jednej osobie
Ogródkowo:
Różanka.

Cienista dziś w cieniu totalnym

Flammentanz i NN-ka


I pozostałe


Grupowo

Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu, ja się do Ciebie wpisuję bo odkryłam, ze poza wsiowym masz jeszcze inne wątki. A myślałam, że zniknęłaś z forum
Wpisuję, zaznaczam i lecę czytać z zapartym tchem od początku 
EDIT Zuziu, ale sobie cudowne uroczysko stworzyłaś w głębi miasta. Coś pięknego-podziwiam i oczu napatrzeć nie mogę. Ta czerwona różyczka z żółtym środkiem jest urocza i przykuła moją uwagę jak błyskotka srokę
W Warszawie za murami długo oddającymi ciepło musiał Ci się tam fajny, prawie tropikalny klimat stworzyć
. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego ogrodu i Ciebie jako gawędziarki 
EDIT Zuziu, ale sobie cudowne uroczysko stworzyłaś w głębi miasta. Coś pięknego-podziwiam i oczu napatrzeć nie mogę. Ta czerwona różyczka z żółtym środkiem jest urocza i przykuła moją uwagę jak błyskotka srokę
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Gratuluję nabycia nowych umiejętności fotograficznych
fotki fantastyczne i na dodatek usiadłaś mi na ambicję ,bo ze swoim aparatem też zamierzam się zaprzyjaźnić w wolniejszym czasie
Barkarole w kroplach deszczu wygląda jeszcze bardziej zjawiskowo
Barkarole w kroplach deszczu wygląda jeszcze bardziej zjawiskowo
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42397
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu muszę Cię rozczarować, ja nie analizuję aparatu a tym bardziej literatury ja metodą prób i błędów.
Tajemnicze okno
, ale ja wolę ogród z tym bluszczem wygląda tajemniczo
Prawie u wszystkich widzę Flammentanz i nie wiem czy w następnym sezonie się nie skusze na tą głęboką czerwień
Czy to kwitnie tulipanowiec?, bo jakiegoś tulipanowa dostałam od Marty ale muszę dopytać czy to taki sam? i kiedy zakwitnie? Opuncje wykiełkowały mi z nasion z akcji i ślimaki próbowały mi je skonsumować ale w porę zareagowałam i mam parę roślinek. Pewnie niedługo nad skalniakiem trzeba będzie dach szklany na zimę założyć 
Tajemnicze okno
- anym
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuzka przyszłam pochwalić Twoje zdjęcia...cudowne po prostu
ale mam jeszcze jedno pytanko. W poprzednim wątku pokazywałaś lobelię wieloletnią, kwitnącą na niebiesko. Pokusiło mnie i kupiłam takową, powiedz proszę czy u Ciebie dobrze przezimowała i na jakim stanowisku ją posadziłaś?
- zuzanna2418
- 1000p

- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Andziu serdeczne dzięki za odwiedziny, nie tylko przelotne
Czytałam Twój wpis we wsiowym wątku, bardzo mnie wzruszył i utwierdził w przekonaniu, że to co piszę, nie tylko stanowi kronikę naszych poczynań, ale także może komuś "zabełtać błękit w głowie" i dzięki temu powrócą wspomnienia, odezwą się głosy bliskich, zapachy i odgłosy przypomną dawne dni.
Zapraszam Cię serdecznie do towarzyszenia nam w urządzaniu życia, które sobie wymarzyliśmy
Iwonko dziękuję kochana, to na razie bardziej próby i błędy, ale bawi mnie to i dostarcza nowych wyzwań
Barkarole jest cudowna i pomimo, że róż wielkokwiatowych nie darzę jakimś płomiennym uczuciem, skusiłam się po zdjęciach u Marysi widzianych w ubiegłym roku. Podobna, na która natknęłam się w katalogu róż Związku Szkółkarzy to Schwarze Madonna. Ale nigdzie w sklepach nie widziałam.
Marysiu metody są różne, a ja z mlekiem matki chyba wyssałam z jednej strony empiryzm, a z drugiej wychowanie ojca racjonalisty wpoiło mi zasadę komplementarności teorii z praktyką
. Flammentanz poleciły mi forumki z lubelskiej grupy jako pnącą terminatorkę odpowiednią na wschodnie klimaty. Tak, to tulipanowiec amerykański Aureomarginatum "odsąsiadowy", długo kazał czekać na kwitnienie, dobrych kilkanaście lat. Ale to charakterystyczne dla tego gatunku.
Popatrz, ja nie wiedziałam, że ślimactwo i opuncje zżera! Moje jakoś się oparły, może dlatego, że mięczaki nie lubią żwirku, w którym rosną kaktusy. Opuncja u mnie zimuje pod szklanym daszkiem, teraz przybyła jej druga, więc trzeba będzie pomyśleć o rozbudowie
Aniu anym stokrotne dzięki za miłe słowa:) Uczciwie przyznam, że i Twoje zdjęcia są dla mnie natchnieniem
Lobelia u mnie rośnie świetnie wśród...kwasolubów. Ziemia to mieszanka bardzo żyznego kompostu z torfem kwaśnym. Podłoże dość wilgotne (nie lubi suszy) a stanowisko słoneczne, choć jako roślina niższa od otaczających nie jest wystawiona bezpośrednio na ostre słońce. Z tego co wiem, nie jest to roślina wybredna, u mnie zimowała bez kłopotu.
Jeszcze jedno okno, tym razem z pchającym się do domu milinem. Uznał zapewne, że skoro otwór dostępny jest, to można zasiedlić

I to, co na razie trzyma się rabat


Czekam na W., który syty wrażeń dendrologicznych pruje Polskim Busem z Rzeszowa...
O, przyjechał! I co? Księgozbiór nam się powiększył

Zapraszam Cię serdecznie do towarzyszenia nam w urządzaniu życia, które sobie wymarzyliśmy
Iwonko dziękuję kochana, to na razie bardziej próby i błędy, ale bawi mnie to i dostarcza nowych wyzwań
Marysiu metody są różne, a ja z mlekiem matki chyba wyssałam z jednej strony empiryzm, a z drugiej wychowanie ojca racjonalisty wpoiło mi zasadę komplementarności teorii z praktyką
Popatrz, ja nie wiedziałam, że ślimactwo i opuncje zżera! Moje jakoś się oparły, może dlatego, że mięczaki nie lubią żwirku, w którym rosną kaktusy. Opuncja u mnie zimuje pod szklanym daszkiem, teraz przybyła jej druga, więc trzeba będzie pomyśleć o rozbudowie
Aniu anym stokrotne dzięki za miłe słowa:) Uczciwie przyznam, że i Twoje zdjęcia są dla mnie natchnieniem
Jeszcze jedno okno, tym razem z pchającym się do domu milinem. Uznał zapewne, że skoro otwór dostępny jest, to można zasiedlić

I to, co na razie trzyma się rabat


Czekam na W., który syty wrażeń dendrologicznych pruje Polskim Busem z Rzeszowa...
O, przyjechał! I co? Księgozbiór nam się powiększył

Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
to samo chciałam napisać - gdzie on takie rzeczy wynajduje??Jo37 pisze:Ale W. ma dobre oko do książek.
Piękne zdjęcia wynikłe z zabaw z aparatem, ale...Ty zawsze robisz je cudne, więc już większej różnicy nie ma
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42397
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu milin już tak ma dlatego mój dostał eksmisję z jednej grządki, żółty już tak się nie rozrasta. Opuncję ślimaki zjadały w stanie kiełkowania więc pewnie uznały, że kiełki są zdrowe
W. ma oko do unikatów, książkowych również. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia, pewnie teraz będziesz słuchaczem
W. ma oko do unikatów, książkowych również. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia, pewnie teraz będziesz słuchaczem
- katharos
- 1000p

- Posty: 3057
- Od: 4 sie 2012, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu jak ja dawno u ciebie nie byłam
Pobierznie przejrzłam watek i jak zwykle wszystkie roślinki dopieszczone
Ale róże cudne
Pobierznie przejrzłam watek i jak zwykle wszystkie roślinki dopieszczone
Ale róże cudne
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
A co to za "Krajobrazy nieistniejących wsi"?
Bardzo mnie to zainteresowało.
Bardzo mnie to zainteresowało.
Joasia
- tomaszkowa
- 500p

- Posty: 716
- Od: 28 paź 2013, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Ok. Po deszczu, kwiaty przekwitająca i zdjecie robione komorkązuzanna2418 pisze:Beatko tomaszkowa A wstawisz może u mnie zdjęcie tego cuda swojego?
Moja ukochana Jacqueline du Pre

To jest przykład tego jakich zdjeć na forum nie powinno się publikować
Ale róża w dalszym ciągu mnie zachwyca
Pozdrawiam. Beata.
-
Jo37
- 500p

- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Wiesz ,że na tamtych terenach była akcja wysiedlania i niszczenia zabudowań.atka pisze:A co to za "Krajobrazy nieistniejących wsi"?
Bardzo mnie to zainteresowało.
Jako dziecko przez 3 lata mieszkałam w Rymanowie Zdroju ( Beskid Niski ).
Niedaleko były takie miejsca - stare sady, fragmenty piwnic, zarysy budynków
i zrujnowany cmentarz. Wszystko zarośnięte. Pewno o takich wsiach jest to książka.
Pozdrawiam , Joanna
- zuzanna2418
- 1000p

- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Joasiu Jo trzeba przyznać, że cierpimy na tę sama chorobę książkową
Z W. śmiano się w dzieciństwie, że jak wyjeżdżał na kolonie, to za kieszonkowe od rodziców nie kupował oranżady czy lodów, tylko książki.
Pat to są publikacje dostępne chyba wyłacznie w sklepikach przy obiektach turystycznych. Szwendając się z wycieczką po rezydencjach, parkach i arboretach zakupił sobie te książki i nawet zdjęcia robił, których część wkrótce opublikuję.
Muszę Ci powiedzieć, że niestety jak także nie doceniłam wzrostu niektórych bylin na różance. Kompletną pomyłką było pozostawienie złotlinu, ale i jakaś odmiana szałwii wybujała nadmiernie, liliowce formują coraz większe kępy, więc roszada jest nieunikniona
Marysiu posadziliśmy dwa miliny po dwóch stronach ściany południowo wschodniej domu i ten czerwony w drugim roku poszedł jak burza w masę. Trzeba będzie z maczetą ruszyć, bo już okna zamknąć się nie da. Masz rację, W. naopowiadał mi sporo ciekawych rzeczy a i z panem Dolatowskim już sobie "mejlują" w najlepsze
Kasiu witaj, ja czasem do Ciebie zaglądam
Niestety na dopieszczanie mało czasu, ale pogoda na razie sprzyja wzrostowi wszystkiego.Tradycyjnie chwastów także
Joasiu atko, Joasiu Jo wczoraj przejrzałam te właśnie książkę o nieistniejących wsiach i jest to szczegółowy opis wsi podkarpackich, które istniały przez wieki a potem nagle, głównie w okresie powojennym zniknęły z powierzchni ziemi. Zamieszkałe głównie przez Rusinów, Łemków, Ukrainców, w nikłym procencie przez Polaków czy Żydów zostały tylko wspomnieniem, czasem jeszcze gdzieś znaleźć można nieliczne ruiny zabudowań, niszczejące cerkwie, zarośnięte cmentarze. czy zdziczałe sady. Autor spisał to wszystko z detalami, opatrzył archiwalnymi fotografiami, jeśli takie zachowały się. Niedługo będzie to chyba jedyny ślad po tych osadach.
Beatko tomaszkowa Róża urocza, okazałe kwiaty i chyba rzadkie zestawienie białych płatków z czerwonawymi pręcikami. A zdjęcie bardzo udane!
Pat to są publikacje dostępne chyba wyłacznie w sklepikach przy obiektach turystycznych. Szwendając się z wycieczką po rezydencjach, parkach i arboretach zakupił sobie te książki i nawet zdjęcia robił, których część wkrótce opublikuję.
Muszę Ci powiedzieć, że niestety jak także nie doceniłam wzrostu niektórych bylin na różance. Kompletną pomyłką było pozostawienie złotlinu, ale i jakaś odmiana szałwii wybujała nadmiernie, liliowce formują coraz większe kępy, więc roszada jest nieunikniona
Marysiu posadziliśmy dwa miliny po dwóch stronach ściany południowo wschodniej domu i ten czerwony w drugim roku poszedł jak burza w masę. Trzeba będzie z maczetą ruszyć, bo już okna zamknąć się nie da. Masz rację, W. naopowiadał mi sporo ciekawych rzeczy a i z panem Dolatowskim już sobie "mejlują" w najlepsze
Kasiu witaj, ja czasem do Ciebie zaglądam
Joasiu atko, Joasiu Jo wczoraj przejrzałam te właśnie książkę o nieistniejących wsiach i jest to szczegółowy opis wsi podkarpackich, które istniały przez wieki a potem nagle, głównie w okresie powojennym zniknęły z powierzchni ziemi. Zamieszkałe głównie przez Rusinów, Łemków, Ukrainców, w nikłym procencie przez Polaków czy Żydów zostały tylko wspomnieniem, czasem jeszcze gdzieś znaleźć można nieliczne ruiny zabudowań, niszczejące cerkwie, zarośnięte cmentarze. czy zdziczałe sady. Autor spisał to wszystko z detalami, opatrzył archiwalnymi fotografiami, jeśli takie zachowały się. Niedługo będzie to chyba jedyny ślad po tych osadach.
Beatko tomaszkowa Róża urocza, okazałe kwiaty i chyba rzadkie zestawienie białych płatków z czerwonawymi pręcikami. A zdjęcie bardzo udane!
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie




