Ja dostałam prawdziwego fiołka na punkcie fiołków-szczerze, zaczynam sama o siebie się martwić
Dusiu, Ty coś o tym wiesz, bo właśnie skończyłam wsadzanie listków od Ciebie

Dziękuję Ci jeszcze raz
Tym razem do ziemi, chociaż kusi mnie, żeby część wyciągnąć i porównać, jaka metoda jest skuteczniejsza. Muszę się nad tym zastanowić
W sumie ukorzenianie w wodzie ułatwia monitorowanie wzrostu korzonków, znów ukorzeniane w ziemi ponoć mniej odchorowują moment wzrostu maluszków w ziemi, a w przezroczystych kubeczkach można przecież podejrzeć, czy są korzonki czy nie... Jestem w kropce
