Jestem Kochane!!! A że maniak internetowy ze mnie to piszę już w aucie. Właśnie wracamy z lotniska. Już nie mogę doczekać się widoku mojej działeczki! Nie wiem jednak czy zdążę jeszcze dziś przed zmrokiem

Mamcia moja meldowała mi telefonicznie, że grzecznie chodzi i podlewa, bo ponoć upały były. Nas oczywiście po lądowaniu w Wawie przywitał deszcz i 14 stopni. Nie można już łudzić się, że to malowniczy i gorący Zakynthos. Buziaki dla Was.