30 stopni w cieniu, jutro podobno apogeum upałów

Wilgoci nadal sporo - dopiero po 10-ej zniknęła rosa z trawy. Róże leniwie zaczynają czarować, jakby były obrażone za zbyt intensywne ostatnie kąpiele
Jadziu - jesteś bardzo miła, na forum setki ładniejszych i przede wszystkim wypieszczonych ze smakiem ogródków. Ale tak mi możesz pisać - przyjemnie się czyta
Ewelinko - Frienship powoli traci formę, a z tego miejsca, o którego przycięciu pisałyśmy (rozmawiałyśmy?

) puszcza tłusty pędzik

Ispahan chyba nie... Obstawiam Charlesa de Mills. Rozwija się wyjątkowo leniwie - jak na historyczną damę przystało...
Miruś - powoli się rozwijają

Jak na taką ilość słońca i afrykańskie temperatury idzie im to jakoś ślamazarnie. A może po prostu za dużo od nich wymagam? Po podtopieniach i hektolitrach wody z nieba może powinnam się cieszyć, że grzyb ich zupełnie nie załatwił?
Pacynko - porównanie z żądłem wyjątkowo trafne!

Może spróbuję ukorzenić Ci Flammenkę? Nie mam doświadczenia, ale zawsze możemy spróbować. Co własne korzenie to własne
Kaśka - a nie mówiłam?

Giardiny mam dwie, to jak - brać się za ukorzenianie patyka?
To jedziemy z fotkami. Jakość zdjęć pozostawia dużo do życzenia, coś mi się dzieje niedobrego z aparatem - nie łapie ostrości..
Zacznę od mniej przyjemnych rzeczy... Coś zeżarło jedną lilię, pod tujami znalazłam równiutko ułożone listki
Pytanie do znawców lilii -
czy to sprawka jakiegoś gryzonia? Jak się przed tym zabezpieczyć? Może jakiś plastikowy płotek dać dookoła?
Z ziemi wystaje tylko taki kikutek
Lilia obok - jeszcze wczoraj była cała... a dziś...
Blue Light szokuje długością kwitnienia:
Rozkwitł clematis nn
Fuksja Lilac Lustre od Adriana - cudne kolory
Słoneczny krwawnik Moonshine:
Pomarańczki w towarzystwie pelargonii Brixworth Gold:
Parzydło na niezbyt ciekawym tle
Rącznik z nasionka od Oxalis - dziękuję!
Vyvyan Pennell:
Róże za chwilę...