Wisienka - mój kawałek ziemi

liska · Post » 22 wrz 2008, o 22:35

krzysiek86 pisze:
liska pisze:Dodam do tego co Wisienka napisała, że rozśmieszyła mnie też nazwa

hutujnia

a to pstre takie ładne to houtunia

przecztaj jeszcze raz obie nazwy ::)
Już rozumie niech będzie Tułacz pstry

wow świetna nazwa!!!

Wisienka · Post » 22 wrz 2008, o 22:41

Izuś - to jest potoczna nazwa tej roślinki.
Wielu jej nie lubi, bo tuła się po ogrodzie, czyli wypuszcza odrosty daleko od siebie, w całkiem
nieoczekiwanych miejscach.
Ciekawe, czy u mnie też tak będzie.

Pewnie w przyszłym roku przekonam się.

kogra · Post » 22 wrz 2008, o 22:45

Ona rzeczywiście się tuła po ogrodzie i najczęściej wyrasta tam, gdzie jej nie chcemy.
Dlatego dobrze jest ją posadzić do naczynia bez dna, lub ograniczyć folią jej rozrost na głębokość pół metra / u mnie 30 cm okazało się za mało/.
Kiedy wyrośnie w grupie wygląda pięknie. Wolno puszczona rozłazi się bezładnie i nie jest atrakcyjna.

liska · Post » 22 wrz 2008, o 22:52

No własnie o tym czytałam ostatnio u kogoś. Zainteresowałam się tym tematem, bo sama miałam roślinkę i nei mam

I jak przeczytałam, że ona się gdzieś pojawi to się uspokoiłam

A ten tułacz takdo neij pasuje, że napisałam świetna nazwa hihihihi a jednak to prawda

Wisienka · Post » 22 wrz 2008, o 22:55

Hm... ale od kiedy jej Izuniu nie masz?

Czytałam, że ona zimą znika, a wiosną bardzo późno wychyla się z ziemi,
no ale w ciągu sezonu to ona sobie po prostu rośnie ...

A nazwa faktycznie fajna!

liska · Post » 22 wrz 2008, o 23:02

Wisienka pisze:Hm... ale od kiedy jej Izuniu nie masz?
Czytałam, że ona zimą znika, a wiosną bardzo późno wychyla się z ziemi,
no ale w ciągu sezonu to ona sobie po prostu rośnie ...

A nazwa faktycznie fajna!

Tak z półtorej miesiąca temu mi zginęła..

ale coś czytałam, że ona lubi w czerwcu zginąć i potem się odradza

Wisienka · Post » 22 wrz 2008, o 23:06

A to ciekawe!

No to z niej figlarka w takim razie - lubi zabawy w chowanego

.

liska · Post » 22 wrz 2008, o 23:08

Wisienka pisze:A to ciekawe!
No to z niej figlarka w takim razie - lubi zabawy w chowanego .

Nie mogę sobie przypomnieć u kogo to czytałam... ale pewno trafi mi się jeszcze...

kogra · Post » 22 wrz 2008, o 23:35

Też prawda. Pojawia się jako ostatnia - chyba - i znika całkowicie po pierwszych mrozach lub śniegu. Za to pięknie paraduje na rabatach jesienią, kiedy nie ma już wiele do oglądania. JKej kolorowe liście pięknie przebarwiają się w tym czasie, jeszcze bardziej kontrastując z monotonią otoczenia.
Kwitnie niezbyt ciekawie, małymi białymi kwiatkami, ale całość jest bardzo atrakcyjna pod warunkiem, że kępa jest zwarta.

Gabriela · Post » 22 wrz 2008, o 23:37

Macie rację dziewczyny, to tułacz.
Z poprzedniego miejsca musiałam przekopać ziemię na ok, 60 cm.
Miała korzenie tak głęboko, ale na szczęście nie zostało nic.
Teraz rośnie nad oczkiem, ale zanim ją wsadziłam do wiaderka była wolna i jeszcze wyłazi z pomiędzy kamieni.
Ale jest piękna, choć zapach nie specjalny.

Wisienka · Post » 23 wrz 2008, o 21:20

No nic - jak będzie niegrzeczna to będę musiała pomyśleć o jej ujarzmieniu (czyli wsadzeniu jej do pojemnika
bez dna)

.

Gabriela · Post » 23 wrz 2008, o 22:08

Wisienko, Ty masz tyle miejsca że na razie bym się nie martwiła.
U mnie to co innego, muszę ją ujarzmić.

JacekP · Post » 23 wrz 2008, o 23:46

Mi też się bardzo spodobała ta nazwa - tułacz. Ciekawe, że u mnie się nie rozłaziła, gdy była wolno posadzona, a teraz się nie rozłazi, bo jest posadzona w misce, ale tylko dlatego, by miała więcej wilgoci, bo była mizerna bez tego. A może ona nie lubi gliny? Bardzo jej dogadzam, bo u mnie rośnie oszczędnie.

julka_ · Post » 24 wrz 2008, o 03:33

przybiegłam się przywitać tą

nocną porą

Wisienka · Post » 24 wrz 2008, o 10:17

Zobaczę Gabrysiu, jak się będzie zachowywać. Jak zacznie włazić mi na warzywniak (oj! czego już tam
nie ma! Ostatnio chyba wiąz się zasiał. Może ktoś chętny? Ja mam już 2 wiązy na działce), to trzeba
będzie coś pomyśleć. Albo będę robić tak jak do czasu Karo - ciachać go i sadzić w jedno miejsce.

Jacku - a ja myślałam, że Ty masz u siebie piaseczek?!
A tak to najczęściej jest - jak chcemy, żeby się rozłaziło, rozrastało, mnożyło, to akurat tego
nie możemy się doczekać. I na odwrót.

Hehe... Juleczko! Akurat wczoraj o Tobie myślałam, ale nie miałam czasu już do Ciebie zajrzeć.

Ale jak Ty dzisiaj wstaniesz?! A może wcale w tym układzie nie kładłaś się spać ?!
To może coś na rozruszanie? Jakieś mocne rytmy?
http://pl.youtube.com/watch?v=cZhl8HU2W ... B5&index=1

A ja czekam i czekam na słońce, i na razie nie mogę się doczekać ...
Niestety prognozy długoterminowe nie są dobre - w tym roku może nie być babiego lata (meteorolodzy
mówią o babim lecie, gdy we wrześniu/październiku odpowiednia pogoda - słoneczna i ciepła -
utrzymuje się przynajmniej przez tydzień).

Czarno widzę to moje sadzenie cebul. Nie wiem, czy uda mi się namówić męża na wyjazd w ten
weekend, a to może być ostatni znośny weekend w tym roku.