Reniu, ponoć od jutra ma być cieplej, a weekend ? upalny. Codziennie będą się więc pojawiały nowe różyczki. Super
Aniu, u mnie trochę różyczek złapało plamistość. Nie ma tragedii, ale jednak brak oprysku przed długotrwałymi opadami zbiera żniwo do dzisiaj. Sezon jednak dopiero przed nami, więc mam nadzieję, że w końcu wszystko wróci do normy.
Ewa, Gentle Hermione rzeczywiście bardzo subtelny ma ten kolorek. Chyba przy wyższych temperaturach robi się bardziej biała.
Pierwsze naparstnice już przekwitają. Irysy bardzo lubię, tylko niektóre odmiany są wrażliwe na choroby grzybowe i trzeba zdążyć z opryskiem.
Dorota, ja lubię zwłaszcza WC. Jeśli Parky zechce w tym roku trzymać dłużej kwiaty, to też nie będzie można jej niczego zarzucić
Jadziu, ja właśnie też cieszę się tym jedynym kwiatem Cartiera, chociaż ma trochę pączków... Jest jednak bardzo niziutki i jeszcze przed nim nie klękałam
Elwi, wszystko na to wskazuje
Na Novaliski i Lionsy jeszcze trzeba trochę poczekać. Generalnie przodują angielki
Też czekam na słoneczko. Prognozy są jednak optymistyczne.
Codziennie rozkwitają kolejne odmiany... Niestety fotki nie są zbyt świeżutkie...
Granny

Eglantyne

The Prince ma prawie czarny pąk

Cardinal de Richelieu. Piękna, intrygująca róża


Princess Alexandra of Kent

Munstead Wood

I takie tam...


































