Aniu, Ty to robisz zdjęcia roślin piękne
Martusiu, kwiaty bzu zbieram delikatnie odcinając nożyczkami koszyczek, potem obcinam je delikatnie tak by nie obsypał się pyłek mocno, tak aby najmniej łodyżek było już do słoika, następnie gotuję wodę z cukrem, gdy ostygnie, dodaję sok z cytryny i zalewam tym syropem kwiaty, słoik odstawiam na kilka dni, co dzień mieszam drewnianą łyżką, po tym czasie zlewam sok do garnka, zagotowuję i gorący wlewam do słoiczków, zakręcam, oznaczam i do piwnicy, pycha
30-40 koszyczków
1 kg cukru
2 cytryny
1,5 l wody
3 do 4 dni stoi
SMACZNEGO
Hanna witaj koleżanko ogrodniczko
Mario krajanko, syropy z mniszka i sosny też zrobione
Iwonko te kaczuchy to z marketu przyfrunęły
Tereniu witaj, już w domciu więc chyba lepiej się czujesz
Marysiu tak to ja podchody kilka razy jej robiłam, a ona zwiewała, ale na kaczuchę wracała, wygodnie jej było
Mirko witaj, oczko, a raczej woda w ogrodzie to zawsze moje marzenie było
















