Moje ulubione kwiaty domowe

[Marysiaaa]

Skrętnik Lola dziś pokazał buzię

[Anka159]

Skretniki pięknie Ci kwitną, a córeczkę masz uroczą. Niech Wszystko zdrowo Ci rośnie.

[Marysiaaa]

katharos Mieczyki sadzone w donicach szybciej rosną, niż te w gruncie. Ja cebul nie zaprawiłam przed posadzeniem i mam jakieś robaczki malutkie na liściach mieczyków. Mam nadzieję, że nie zjedzą mi roślin

Katiusha Truskawki jemy z jogurtem naturalnym, one są na tyle słodkie, że cukrem nie posypujemy
Dziękuję za podpowiedź co do avatara, muszę zdjęcie jakieś poszukać w miarę aktualne i dodam sobie
Jak na razie mam z tym problem

Bogsaf Mam nadzieję, że mieczyki zakwitną, to pierwsza próba z tymi roślinami - pamiętam jak moja babcia miała ich mnóstwo w swoim ogródku - dobrze mi się kojarzą

patusia336 A jakie rośliny Ci wpadły w oko? - pisałaś o tym, że narwałabyś u mnie odnóżek

Anka159 Dzięki zdrowym sadzonkom, które mi przesłałaś mam taki kwitnienia Skrętników

[Marysiaaa]

Mój Achimenes właśnie został oskubany przez znaną Wam już dziewczynkę. Zerwała kwiatka i mi przyniosła dumna z siebie

Czy ktoś może mi powiedzieć co się dzieje z tym fiołkiem?
Odkąd go dostałam, cały czas jest taki mały, nie chce rosnąć, ma takie dziwnie zbite listki w rozetce, malusieńkie i nie chcą rosnąć - czy to może być wina roztoczy? Nigdy nie miałam z nimi do czynienia - pomóżcie!

[georginja]

Marysiu, ten biało fioletowy skrętniczek wygląda mi na Lolę.
A fiolek czy nie stoi przypadkiem w pełnym słońcu? Bo wygląda mi to raczej na poparzenia, niżeli roztocze. U mnie w ostatnie upały na kuchennym parapecie fiołkom listki zważyło ( chociaż to połódniowy wschód), w pokoju okno trochę przysłania balkon i tam tego nie było.

[Marysiaaa]

Georginjo, fiołek stoi za żaluzjami, nie padają na niego bezpośrednio promienie słoneczne.
U mnie w mieszkaniu nie ma okien na południe.
Poczekam jeszcze, ale żeby wiosną tak stał w miejscu to aż dziwne. Nawożony jest regularnie tak jak pozostałe fiołki, a taki dziki jest.

Skrętnik rzeczywiście jest podobny do Loli, ja go kupiłam jako kundelka, ale drugi też miał być kundelkiem, a okazało się, że to Nr 2 Mini, więc wszystko się może zdarzyć

[georginja]

Hm. Z tym nawożeniem to ja bym się nie śpieszyła. Jeżeli fiołek niedawno posadzony do świeżego podłoża, to teraz jeszcze nie potrzebuje dopalaczy. Może profilaktycznie opryskaj go . I tu jeszcze dziewczyny zalecają pokrzywowy wywar lub aspirynę na wzmocnienie stosować. Może Gracjella coś lepszego doradzi?

[stefka]

Marysiaaa na mieczykach mogą być wciornastki. Lepiej jest opryskać jak już coś łazi bo one wysysają soki z rośliny . Siedzią też wewnątrz i niszczą pąki tak, że mieczyk albo słabiutko kwitnie albo wcale bo pąki są suche a na liściach są ślady żerowania w postaci srebrnych smug. Cebule przed wysadzeniem można zamoczyć na kilka godzin w denaturacie co dezynfekuje od cghorób grzybowych a wciornastki a później: http://forumogrodnicze.info/posting.php ... 0102abf399#

[georginja]

Stefciu, a w jakim rozcięczeniu używasz denaturat ?

[Marysiaaa]

georginja Fiołek po posadzeniu nie był podlewany przez pierwsze tygodnie nawozem, tylko teraz. On był w lutym posadzony a mamy czerwiec prawie. Musi być już nawożony. Zaraz ktoś by napisał, że mało ma papu

stefka Dziękuję za radę, muszę się jak najszybciej zabrać za te mieczyki

[Gracjella]

Dziękuję Georginjo

Marysiu, wyjmij fiołka z podłoża i dokładnie obejrzyj go pod szkłem powiększającym.
Na pewno jest chory.
Przyczyny mogą być różne, jednak te brzydkie plamy w centrum rozetki wskazywałby na chorobę bakteryjną.O tym, że nie jest zdrowy mówią także podniesione "w rozpaczy" włoski w centrum rozetki.
Mówisz - roztocza? Sprawdż dokładnie pod lupą.Możesz spotkać coś takiego:

https://lh4.googleusercontent.com/-2M7l ... mites2.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-mLyJ ... /mites.jpg

Jeżeli nie będzie tych żyjątek, to skłaniaj się bardziej ku chorobie grzybowej.
mam nadzieję, że oddzieliłaś fiołka od pozostałych?
Powodzenia

[patusia336]

Kochana fiołki masz pierwsza klasa, ale ja nie mam do nich kompletnie ręki

[Marysiaaa]

Gracjello Kochana, dziękuję Ci za pomoc, nie mam ochoty bawić się w leczenie tego kwiatka. Jest już w koszu. Nie będę ryzykować. Szkoda by było stracić przez niego inne roślinki.

Patusia336, mnie fiołkozą zaraziła moja ciocia jeszcze jak byłam 13-letnią dziewczyną. Mam do nich sentyment, ale powoli przechodzę na Skrętniki
Niektórzy mówią, że do fiołków trzeba "mieć rękę".
Może coś w tym jest, bo wszystkie mi się przyjmowały z listków (czasem kradzionych) miałam sadzonki i nie sprawiało mi nigdy trudności hodowanie ich, ale gdy doszły dokupione sadzonki i listki, to przyszły z nimi choroby (grzybica i nie wiadomo co jeszcze ). Teraz coraz bardziej mnie to irytuje i powoli rezygnuję z fiołków.

[georginja]

Niestety, Marysiu, odmianowe fiołki są dużo delikatniejsze i wrażliwsze od kundelków. Ale dla ich piękna wybaczamy im to i trzymamy cały czas "rękę na pulsie". Ja też zraziłam się po pierwszym niepowodzeniu ( markietowiec z roztoczem), ale po roku znów miałam pełny parapet fiołasków.

[Gracjella]

Trzy lata temu moją dorodną kolekcję opanowała fuzarioza.
W przeciągu kilku tygodni musiałam wyrzucić prawie wszystkie fiołki (około 150 sztuk).
Brałam listki, moczyłam w roztworze p/grzybowym i nasadzałam.
Tym sposobem praktycznie zaczynałam od zera
Czy zdecydowałabym się po raz kolejny na taką walkę?
Chyba już nie.
Jednak, nie wyobrażam sobie mojej kolekcji bez wybranych, ulubionych odmian.A jest ich około 50 sztuk