Przeogromnie mnie cieszy, że mili goście odwiedzają mnie nawet jak nierozgarnięta gospodyni zaniedbuje wątek

. Miałam "wykopki", pieczenie torcików na dzień matki i masę innych obowiązków. Czasami tak to już jest, że tysiąc spraw na głowie i nawet jeśli znajdę czas na forum to wolę popatrzeć na wasze cudne ogrody zamiast ślęczeć przy wstawianiu własnych zdjęć. Przecież wszędzie tyle się dzieje, tyle nowinek zakwita.. irysy, róże, liliowce, azalie, rododendrony..no czasami łapię się na tym, że zatrzymuję się przed jakimś zdjęciem i po prostu się gapię takie cuda
U mnie
w słońcu, a mówiąc bardziej kolokwialnie
na patelni, miałam walkę o przetrwanie. Od 10 dni zero deszczu. Wszędzie naokoło padało, a Krosno dziwnym trafem nie zasłużyło na chociażby kropelkę wody. Wyobraźcie sobie co się działo na wyniesionej rabacie, gdzie od samego rana do 18-19 godziny smaży słoneczko

Podlewałam i podlewałam, a rośliny podnosiły się przez noc tylko po to żeby około 11 zwieszać główki

Wczoraj mieliśmy upragnione podlewanie odgórne, niestety takiej intensywności, że z przerażeniem obserwowałam jak obijało mi ukochane piwonie

na pocieszenie dodam, że zaczynają się otwierać różane pączki
Alu, sprawdziłam, to faktycznie gunnera i faktycznie jest OLBRZYMIA
Renatko, miałam kiedyś sporo czosnków takich maleńkich, nijak się one miały do reszty kwiecisków i tak jakoś same wyginęły w gęstwinie. Muszę dopaść te duże. Czy czosnki ozdobne sadzi się wiosną czy na jesień??
Aneczko, mamy taką niepisaną umowę, że jeszcze przynajmniej dwa razy w sezonie tam pojedziemy. Jesienią mają festiwal dereni, a w lecie są organizowane koncerty smyczkowe w plenerze i pikniki
IwonkoPM, nie zdajesz sobie sprawy jak się zawiodłam na piwoniach. U znajomej drzewiaste dopiero rozpoczynały kwitnienie, więc byłam pewna że jedziemy w idealnym terminie, a tu okazuje się, że kilkadziesiąt km, a klimat jakiś cieplejszy
Beatko, tych alejek jest więcej. Azalie to zdecydowany punkt ciężkości tego ogrodu. niestety nic stamtąd nie przywiozłam. wiem ciężko uwierzyć, ale jak na taki ogromny obiekt mają mikroskopijną szkółkę głównie z drzewkami i krzewami..miałam w intencji chociaż jedną piwonkę upolować, jakieś pnącze, a tu nic
Ewuś majowa, znam te magiczne sposoby

Z jednej strony cieszę się, że u mnie ciężko już cokolwiek opchnąć, z drugiej aż mnie skręca jak przechodzę koło ogrodniczych

Szwagierka podkupiła mi w tym roku piwonie drzewiaste w liczbie sztuk 3. Póki co ciężko startują..może mają jakieś specyficzne wymagania co do gleby, albo miejsca? Posadziła je w pełnym słońcu..
Jonatanko, u mnie nawet bez deszczu a chwasty rosły jak na drożdżach

odbębniłam plewieniem, ale po wczorajszej nawałnicy pewnie długo nie pozostanie czyściutko. Tak jak już wspominałam, jedyne co przywiozłam to masa zdjęć i dobry nastrój

.
Iwonko/heliofitka, no właśnie jak dowiedziałam się nazwy tego cuda to wujek google opowiedział mi wszystko..Przedumałam chęci na możliwości i zrezygnowałam. Wolę oglądać u kogoś
Ann_30, mój mąż to uważny słuchacz. Wiedział, że chciałam tam jechać na festiwal magnolii. Jakoś tak się wszystko poskładało, że nie udał się wypad. W ramach pocieszenia pojechaliśmy w ramach rocznicowego prezentu

Jeśli chodzi o kolory i nieszczęsne zapachy, yo masz rację zawrót głowy.. i nosa przez następne 2-3 dni. Tyle pyłków to ja się ostatnio nawdychałam przy trzepaniu dywanów
Ewciu/jolifleur, napisałaś mi o tych Przelewicach, więc ja buch sprawdzić to cudo, patrzę a tam oferta szkółki, a w ofercie krzewuszka za 5 zyli

toż to jak za darmo..
Ewuś/gloriadei, witaj u mnie. Pole irysowe zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Już od kilku lat zachwycam się różnymi odmianami, a przez forum to już zupełnie straciłam głowę.. W tym roku na słonecznej rabacie wygrały róże, może z drugiej strony ogrodu wywalczę iryskom trochę miejsca
kilka zdjęć, tym razem z mojego ogrodu
tak wygląda cześć mojej "łopatologii", teraz trzeba wybrać drugie tyle żeby wysypać tam kliniec i później ułożyć kamień czy cóś..docelowo warstwa wierzchnia ma być własnie na takim poziomie
Alchymist zasłużył sobie na kilka zdjęć
Augusta Luise
Cornelia
Mme Louise Leveque
Monika, która wcale nie musi być Moniką..coraz bardziej zastanawiam się czy to nie Flora Danica..
niezmordowane rugosy krzaczosy
i róża, którą jak ktoś ładnie powiedział, kupuje się dla pączków

Cristata
fioletowa obwódka, zachwyciłą już wszystkich
Prezydent zdecydował zakwitnąć. Ogromna wersja, która ma już 3 lata..
i jej maleńka wersja sadzona w tym roku
naparstnice
kolejne spóźnione orliki
piwonki
