Witam bardzo, bardzo serdeczne wszystkich przemiłych gości i kajam się pokornie, przepraszając za lekkie zaniedbanie wątku  

 Na swoją obronę mam fakt, że od kilku dni jesteśmy bez komputera. Zagnieździł się w nim jakiś wirus, którego usunięciem musiały się zająć siły fachowe. Tak więc pierwsze róże zaczynają kwitnąć a ja nie mam gdzie zrzucić zdjęć  
 
Jolu-Aprilku napisałam, że LO nie posiadam jeszcze, bo dotąd nie znalazłam dla niej stosownej miejscówki. Jest to duża panna (dla niektórych pan)  więc miejsce powinno być przestronne a jednocześnie należycie wyeksponowane - ot, kłopot  

 Jednak wcześniej czy później znajdę jej miejscówkę i zaproszę ja do siebie  
 
Agnieszko - aage też jak widać mam niezłe zaległości forumowe  

 Cóż, niewiele poeksperymentowałam  w Photoshopie - raptem jednej rzeczy się nauczyłam, ale mam zamiar na tym nie poprzestać. Prawdopodobnie dopiero w zimie poeksperymentuję więcej. Lato i jesień miną pod znakiem prac ogrodowych i cieszenia się bogactwem natury  
 
Paulinko - Paulii uwielbiam różaneczniki  

  Dzisiaj ma przyjść kolejne zamówienie... Liczę, że przynajmniej jeden z nich będzie miał kwiaty i nacieszę się jego pięknem.
Aniu - AnaAn moje bukszpany czekają jeszcze na golenie, czasu mi brakuje bo dziwnym trafem jak wracam z pracy, to słońce chowa się za chmury i zaczyna lać  

 Tym sposobem pozostaje weekend na odrobienie zaległości. Szok jak krótki ten weekend jest  

 Niestety nie znam imienia tej azalii - dostałam ją jakieś 5 lat temu w prezencie, ogoloną ze wszystkich metek, cenówek itp. za to przybraną wstążkami i celofanem...
Aniu - Anabuko cieszę się, że azalie ładnie rosną (nareszcie) dużo musiałam się namęczyć, zmieniać miejscówki, dokarmiać itp. 
Ewuś  bardzo mi przykro z powodu Tereski.Ale widzę, że nawet bez niej u Ciebie kwietny popis  
 
Grażynko - Kogra dziękuję za ciepłe słowa  

  Niestety nie jestem zapracowana na działce, chociaż to moje marzenie - moja nieobecność została spowodowana brakiem komputera jak również najazdem gości weekendowych... 
Bogusiu - bunia79 witam Cię serdecznie u siebie  

  i cieszę się, że Ci się u mnie podoba. W tajemnicy Ci powiem, że kolejna część opowieści będzie już nie o damie, a o starszym Panu, któremu ... ukradłam gnój  

  Przypadkiem...
Moniko - Vertigo fotki mam tylko te, które zgrałam na Fotosik przed kilkoma dniami. Przed chwilą nad Bielskiem było oberwanie chmury więc aż się boję co tam w Ogrodziu  

  Pogoda nie rozpieszcza nas tego maja  
 
Jagódko - JagiS miło mi gościć "pokrewną duszę"  

  Poczucie humoru - jak ulał  

 Pisałam u Ciebie, że Humboldta ktoś mi sprzątnął sprzed nosa i kupiłam zamiast niego graffito. Ten, który jest na moich zdjęciach muszę dopiero zidentyfikować - nie wiem kto zacz...
A trauma - cóż, wiem co znaczy, kiedyś z Kasią Robaczkiem prowadziłam dyskurs w tym temacie. Dla niej to było marzenie, dla mnie sen - bo lubię spać. Nazwy (szczególnie róż) przekręcam bez jakiegoś specjalnego klucza. Na ogół skupiam się na tym, z czym mi się nazwa kojarzy w języku polskim. Stąd Jude de Obscure jest Obskurnym Judą, Felicite Permentier - Permanentną Felą, a Gartentraume - Traumą Ogrodową 
 
Tworzenia nowego nazewnictwa różanych pupilek jeszcze nie zakończyłam...
Z ostatniej chwili - lody nie wypadły z pucharka  

 Natomiast sam pucharek sczezł marnie...
Życzę Wam wszystkim dnia piękniejszego niż na Podbeskidziu, owocnych prac ogrodowych i radości z kwitnących kwiatów  
 
Duet powojnikowy Ivan Olsson i Minister
Niezidentyfikowany obiekt kwitnący:
