Przez tą głupia pogodę, moja papryka znów trafiła z tunelu do domu, gdzie ciut cieplej niż tam. Też sobie będę musiał kupić pędzelek bo za niedługo rozwiną się pączki. Myślałem że się wstrzelę z terminem posadzenia do gruntu przed kwitnięciem, a teraz to i liście zaczynają żółknąć coś od środka i dziwnie zaczyna wyglądać.
Upłynie pewno ze dwa tygodnie jeszcze nim trafi do gruntu choć nie jestem pewny czy ziemia podeschnie po tych ulewach na tyle by móc ją posadzić. Roberta odrosła od ziemi na niecałe 20cm i ma 9 pączków, po 3 na każdym rozgałęzieniu. Jak myślicie da radę wszystkie owoce zawiązać?
