
Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
-
- 1000p
- Posty: 1024
- Od: 1 lut 2009, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Pozdrawiam Anula
pod naszym niebem
pod naszym niebem
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła podziwiam a czy Twój lekarz już wie że tak tyrasz...
kózki cudne... 


- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Dosia toż za późno już na sianie kwiatów
Misiu po pierwsze - jeszcze nie byłam na kontroli bo mój doktor jest na urlopie, po drugie - a czy musi wszystko wiedzieć, po co denerwować człowieka
Powiem więcej, ja dopiero czuje się dobrze! bo to, co wcześniej tak mnie bolało, wycięli i jakby nie to swędzenie w miejscu szycia, to wcale bym zapomniała, że miałam operacje

Misiu po pierwsze - jeszcze nie byłam na kontroli bo mój doktor jest na urlopie, po drugie - a czy musi wszystko wiedzieć, po co denerwować człowieka

Powiem więcej, ja dopiero czuje się dobrze! bo to, co wcześniej tak mnie bolało, wycięli i jakby nie to swędzenie w miejscu szycia, to wcale bym zapomniała, że miałam operacje

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Od niedawna jestem na FO i czasu wolnego codziennie odrobinę, więc nie da się wszystkich wątków szybko ogarnąć. Dziś kliknęłam Twój link i mąż już się obraził, bo zaproponował pójść wczesniej spac...... a ja siedzę jak wmurowana w kanapę i zdecydowanie mu odmawiam.... Bo czytam!!!:)Ałło jestem dopiero na 12 str Twojego wątku i powiem Ci, że leciutko poplakuje ze wzruszenia, Twoje wiejskie zycie jest spełnieniem moich nieziszczalnych marzeń. Bardzo się cieszę, że istnieją takie kobiety jak Ty i że potrafisz cieszyć się i dzielić ciężką pracą! Odkąd zaczytuję się w FO zmieniam swoje myślenie ogrodnicze
ale od dzisiaj będę wiernie Ci towarzyszyła w Twoim gospodarstwie:).
Przy okazji cieszę się, drogie koleżanki ogrodniczki, że jesteście! Ja mieszkam w takim miejscu na ziemi, gdzie uważana jestem na dziwaczkę, która z nudów bawi się(broń Boże pracuje) w ogrodzie(prawda jaką zabawką jest obsianie i wyplewienie kilku arów ziemi?...) i dotychczas nie poznałam na "żywo" żadnej kobiety, która by wiedziała, jaka w dotyku jest ziemia, cytuje co ciągle słyszę " ogród to nie jest praca dla kobiety".... Ałło czas zastanowić się nad swoją płcią:):). A za swego M dziekuj Bozi, za jego złote ręce i złote chęci chyba tego Ci najbardziej zazdraszczam:), bo Twój power mam:).

Przy okazji cieszę się, drogie koleżanki ogrodniczki, że jesteście! Ja mieszkam w takim miejscu na ziemi, gdzie uważana jestem na dziwaczkę, która z nudów bawi się(broń Boże pracuje) w ogrodzie(prawda jaką zabawką jest obsianie i wyplewienie kilku arów ziemi?...) i dotychczas nie poznałam na "żywo" żadnej kobiety, która by wiedziała, jaka w dotyku jest ziemia, cytuje co ciągle słyszę " ogród to nie jest praca dla kobiety".... Ałło czas zastanowić się nad swoją płcią:):). A za swego M dziekuj Bozi, za jego złote ręce i złote chęci chyba tego Ci najbardziej zazdraszczam:), bo Twój power mam:).
- Galicjanka
- 100p
- Posty: 172
- Od: 16 wrz 2013, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Przemyśl
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
" a ja siedzę jak wmurowana w kanapę i zdecydowanie mu odmawiam.... Bo czytam!!!:)"
Ałła jesteś za to odpowiedzialna! I co teraz?

Ałła jesteś za to odpowiedzialna! I co teraz?

Pozdrawiam Gosia
- joannamm
- 500p
- Posty: 577
- Od: 27 lut 2013, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, nad rzeką Brdą
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Romaszka
kiedyś na swoim forum pisałaś o książce, która dodała Tobie otuchy jak sprowadziłaś się na wieś, dostałaś ją od innej Forumowiczki /książkę albo tytuł, nie pamiętam dokładnie/. Zapisałam sobie wtedy tytuł ale zgubiłam kartkę. Szukam na forum i nie mogę znaleźć. Pamiętasz może tytuł tej książki?
kiedyś na swoim forum pisałaś o książce, która dodała Tobie otuchy jak sprowadziłaś się na wieś, dostałaś ją od innej Forumowiczki /książkę albo tytuł, nie pamiętam dokładnie/. Zapisałam sobie wtedy tytuł ale zgubiłam kartkę. Szukam na forum i nie mogę znaleźć. Pamiętasz może tytuł tej książki?
- MalgosiaR
- 200p
- Posty: 343
- Od: 11 lut 2013, o 18:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Jondi
Napisalaś to co ja mialam od dawna napisać
Ja też sporo czasu poświęcam grzebaniu w ziemi i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Parę lat temu pewien starszy Pan przechodząc kolo mnie, a ja jak zwykle schylona w ogródku mówi do mnie.....jak kobita nie ma co robić to w ogródku grzebie......
Pozdrawiam więc wszystkich nie mających nic do roboty.....Ciebie Romaszko przede wszystkim
Malgosia
Napisalaś to co ja mialam od dawna napisać

Ja też sporo czasu poświęcam grzebaniu w ziemi i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Parę lat temu pewien starszy Pan przechodząc kolo mnie, a ja jak zwykle schylona w ogródku mówi do mnie.....jak kobita nie ma co robić to w ogródku grzebie......
Pozdrawiam więc wszystkich nie mających nic do roboty.....Ciebie Romaszko przede wszystkim

Malgosia
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Romaszko żebyś Ty widziała moje kartoflisko
a tak dumna byłam jak te ziemniaczki sadziłam 



Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
To że nie mam czasu na obowiązki małżeńskie:) to jedno, ale ja nie mam na nic czasu i ochoty bo tak mnie ta lektura wyciągnęła i niecierpliwię się, że jeszcze mam tyle do czytania a nie mam czasu, no bo też mam ogród, ale w nim pracując prowadzę rozmowy z Ałłą w mojej głowie. Kobieto aleś mi zalazła za skórę!!! na razie jestem na str 23:) więc nie wiem co się będzie dalej działo
tak tak bo ja to czytam jak arcyciekawą książkę!
Moje przemyślenia z dzisiaj:
1. Już chyba dwa razy pisałam Ci autorko droga, że masz szczescie mieć takiego zdolnego męża ale on to dopiero ma farta, bo mieć taką wspaniałą ciepłą kobietę jak Ty to normalnie wygrana w totka!
2. Jestem bardzo zdziwiona drogie koleżanki czytające ten wątek Wasza postawą, namawiacie Ałłę, żeby sprzedawała serki kwiatki itd i macie rację!!!!dołączam się!ale dlaczego nikt jej nie namawia żeby nspisała książkę! Przecież to się czyta jak słynną trylogię o pani K., mi się chce płakać ze wzruszenia, zachwycam się jej stylem no i wszystkim. KOCHANY RUMIANKU NAPISZ I WYDAJ KSIAZKE PROSZE!!!!
3. Wracam do lektury...
4. aha jestem wychowana na kozim mleku, twarogu i maśle i czytając wracam do domu rodzinnego...

Moje przemyślenia z dzisiaj:
1. Już chyba dwa razy pisałam Ci autorko droga, że masz szczescie mieć takiego zdolnego męża ale on to dopiero ma farta, bo mieć taką wspaniałą ciepłą kobietę jak Ty to normalnie wygrana w totka!
2. Jestem bardzo zdziwiona drogie koleżanki czytające ten wątek Wasza postawą, namawiacie Ałłę, żeby sprzedawała serki kwiatki itd i macie rację!!!!dołączam się!ale dlaczego nikt jej nie namawia żeby nspisała książkę! Przecież to się czyta jak słynną trylogię o pani K., mi się chce płakać ze wzruszenia, zachwycam się jej stylem no i wszystkim. KOCHANY RUMIANKU NAPISZ I WYDAJ KSIAZKE PROSZE!!!!
3. Wracam do lektury...
4. aha jestem wychowana na kozim mleku, twarogu i maśle i czytając wracam do domu rodzinnego...
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
U mnie przymrozki zlikwidowały część roślin, inne upośledziły
Truskawki miały dopiero pąki, a teraz rozwijają się przemarznięte kwiaty. Już najgorszy żal przeszedł. A jeszcze widząc ogrom Twojej pracy jakoś głupio narzekać na swoje parę arów 


- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Asiu - "Brudna sprawa" autorka Kristin Kimball, przeczytaj koniecznie!
Dziewczyny z kartoflisk będziemy dumne, dopiero jak swojego ziemniaka zjemy.
Nie dawno dowiedziałam się o sobie coś nowego
Otóż, robiłam racuchy - sodziaki na szybką rękę.

M. w tym czasie, ciął deski bo robił karmnik dla kóz, piłę ustawił dość blisko kuchni.

Jak wiecie - albo i nie wiecie
- taka piła bardzo piszczy ... a ja smarze racuchy ...
... i co się okazało!! Nie mogłam smażyć, bo NIE SŁYSZAŁAM jak skwarczą na patelni
Do tej pory myślałam, że do gotowania potrzebuję dwóch zmysłów - węch i smak - nie podejrzewałam, że słuch też
I tak sobie myślę: Co tu zrobić? Przecież, nie powiem: Kochanie, przestań robić na pilę, bo ja placków nie słyszę
Po czymś takim to M. by mógł poważnie się zastanowić, czy oby na pewno nie popełnił błędu życiowego, żeniąc się ze mną
Po chwili zastanowienia się, powiedziałam tak: Kochanie, mam zupę owocową (bardzo ją lubi), może byś zrobił sobie przerwę i zjadł? Strategią była słuszna, M. wcinał zupę a ja w końcu USŁYSZAŁAM swoje racuchy i spokojnie ich dosmażyłam
Czy Wy, kochani, wiecie, że kurczęta zaczynają piszczeć już w jajku?? Bo ja, dopiero, dzisiaj dowiedziałam się ... na własne oczy i uszy.
Rano wchodzę do kurnika, słyszę, pod kwoką kurczęta piszczą, no myślę, już są, trzeba naszykować karmniki i poidła dla małych, potem przenieść całą familie z klatki na dół. Tak właśnie i porobiłam, wszystko naszykowałam, siana świeżego naniosłam, jedzenia nasypałam, wody nalałam, otwieram klatkę, podnoszę kwokę ... i co widzę? Piszczące jajka!! Całe calusieńkie, nawet nie pęknięte ... i piszczą
Oooo matko! Położyłam kwokę na miejsce, myślę, że jutro już się wyklują
M. miał dzisiaj jak tytuł tej książki Brudna robota, czytać gówniana
, wyniósł cały obornik od kóz, ja dołożyłam skromne dwie taczki od królików. Teraz się droczę z nim, bo leży wykończony ( ja się nie dziwie, od rana do wieczora nosił/woził ) ale ja mówię do niego: Oj tam, nie przesadzaj! Ja przecież też dzisiaj obornik od swojego inwentarza wyrzucałam 
Jondi zawstydziłaś mnie
Bom nie nawykłam słyszeć tyle komplementów
Nie to, żeby M. był nieczuły ale na pytanie - czemu nie mówisz, że mnie kochasz - odpowiada - przecież już mówiłem a ja zdania nie zmieniam 
Ewuniu oczywiście, że szkoda roślin, jak chcesz się pożalić ... to się żal! Bo gdzie jeszcze ciebie tak zrozumieją jak nie na FO?
Dziewczyny z kartoflisk będziemy dumne, dopiero jak swojego ziemniaka zjemy.
Nie dawno dowiedziałam się o sobie coś nowego


M. w tym czasie, ciął deski bo robił karmnik dla kóz, piłę ustawił dość blisko kuchni.

Jak wiecie - albo i nie wiecie




Do tej pory myślałam, że do gotowania potrzebuję dwóch zmysłów - węch i smak - nie podejrzewałam, że słuch też

I tak sobie myślę: Co tu zrobić? Przecież, nie powiem: Kochanie, przestań robić na pilę, bo ja placków nie słyszę


Po chwili zastanowienia się, powiedziałam tak: Kochanie, mam zupę owocową (bardzo ją lubi), może byś zrobił sobie przerwę i zjadł? Strategią była słuszna, M. wcinał zupę a ja w końcu USŁYSZAŁAM swoje racuchy i spokojnie ich dosmażyłam

Czy Wy, kochani, wiecie, że kurczęta zaczynają piszczeć już w jajku?? Bo ja, dopiero, dzisiaj dowiedziałam się ... na własne oczy i uszy.
Rano wchodzę do kurnika, słyszę, pod kwoką kurczęta piszczą, no myślę, już są, trzeba naszykować karmniki i poidła dla małych, potem przenieść całą familie z klatki na dół. Tak właśnie i porobiłam, wszystko naszykowałam, siana świeżego naniosłam, jedzenia nasypałam, wody nalałam, otwieram klatkę, podnoszę kwokę ... i co widzę? Piszczące jajka!! Całe calusieńkie, nawet nie pęknięte ... i piszczą


M. miał dzisiaj jak tytuł tej książki Brudna robota, czytać gówniana


Jondi zawstydziłaś mnie



Ewuniu oczywiście, że szkoda roślin, jak chcesz się pożalić ... to się żal! Bo gdzie jeszcze ciebie tak zrozumieją jak nie na FO?

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Jestem na str 26 ale nie potrafię się skupić tylko zaraz muszę zadać Ci pytanie- czy Ty nadal szukasz przepisów na sery m.in. z popiołem? Sorry jeśli pytanie nieaktualne no ale przede mna jeszcze 30 stron.
A nie migaj się zawstydzeniem tylko myśl o książce bo kurcze niejeden już swoje blogi(czasem nudne jak flaki w oleju bleee ) wydał a Ty byś swój wkład w kulturę polską wniosła!!!
A nie migaj się zawstydzeniem tylko myśl o książce bo kurcze niejeden już swoje blogi(czasem nudne jak flaki w oleju bleee ) wydał a Ty byś swój wkład w kulturę polską wniosła!!!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42365
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Skwierczące placki, piszczące jajka ......
marzą mi się własne kurczątka, ale już niedługo kurnik tylko dachu potrzebuje a kury koguta




- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Marysiu, no tak, bez dachu można ... ale bez koguta to już nijak 
Wyszłam przed chwilą na dwór, bo przypomniałam, że drzwi z jednej strony w szklarni nie zamknęłam ... okazało się, że zamknęłam
No i w związku z tym, chcę Wam powiedzieć, że na jutro zapowiadają deszcze na 100% ale słyszę, że żaby kumkają wniebogłosy a z moich obserwacji wynika, że jak w nocy takie arie żabie słychać to deszczu nie powinno być
Zobaczymy kto ma racje - ja, żaby czy prognoza pogody 

Wyszłam przed chwilą na dwór, bo przypomniałam, że drzwi z jednej strony w szklarni nie zamknęłam ... okazało się, że zamknęłam




- joannamm
- 500p
- Posty: 577
- Od: 27 lut 2013, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, nad rzeką Brdą
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
romaszka
Bardzo Ci dziękuję, właśnie o tej książce myślałam. Ja od kilku lat mieszkam na wsi, wcześniej kilkadziesiąt w mieście w mieszkaniu w bloku. Kupiliśmy z mężem zaniedbane gospodarstwo rolne, tylko, że u nas piach, piach i jeszcze raz piasek. Dużo roboty w użyźnianie ziemi ale jakoś pomału do przodu. I chociaż spełniły się nasze marzenia zamieszkania na wsi to tylko czasami tak jakoś smutno,że chciałoby się więcej zrobić, ale nie da rady, brakuje czasu i siły, a jeszcze do miasta 20 km codziennie dojeżdżam do pracy. I tak czytając Twój wątek, podnoszę się na duchu. Bardzo fajnie piszesz.
A co do miłości, to mój M podobnie mówi:przecież nie będę Ci codziennie powtarzał, jakby się coś zmieniło to się pierwsza dowiesz, ach ci mężczyźni. A przy tym jest bardzo rodzinny i oddany.
Bardzo Ci dziękuję, właśnie o tej książce myślałam. Ja od kilku lat mieszkam na wsi, wcześniej kilkadziesiąt w mieście w mieszkaniu w bloku. Kupiliśmy z mężem zaniedbane gospodarstwo rolne, tylko, że u nas piach, piach i jeszcze raz piasek. Dużo roboty w użyźnianie ziemi ale jakoś pomału do przodu. I chociaż spełniły się nasze marzenia zamieszkania na wsi to tylko czasami tak jakoś smutno,że chciałoby się więcej zrobić, ale nie da rady, brakuje czasu i siły, a jeszcze do miasta 20 km codziennie dojeżdżam do pracy. I tak czytając Twój wątek, podnoszę się na duchu. Bardzo fajnie piszesz.
A co do miłości, to mój M podobnie mówi:przecież nie będę Ci codziennie powtarzał, jakby się coś zmieniło to się pierwsza dowiesz, ach ci mężczyźni. A przy tym jest bardzo rodzinny i oddany.