
Zakupiłem 3 cambrie - zdjęcia w moim wątku. Dwie są już wspomnieniem, trzecia jeszcze jakoś zipie, ale jakoś nie ma zamiaru chyba w najbliższym czasie zakwitnąć, choć jako jedyna zakwitła po raz drugi już u mnie w domu, ale tylko 3 kwiatki były. Połowę psb wyciąłem bo wyschły, na innych niby są jakieś nowe przyrosty, ale całe pokarbowane. Miseczki z wodą dla zwiększenia wilgotności nic nie dały, teraz z rana, jak nie zapomnę, spryskuję je wodą. Nie mam pomysłu co jeszcze zrobić, żeby rosły tak jak trzeba i w końcu zakwitły.
Też zaczynam się zastanawiać, czy jednak nie należy ich traktować jak kwiatów ciętych, które stoją trochę dłużej. ;)