Witam Wszystkich serdecznie!
Bardzo przepraszam, za to że nic nie piszę, ale jak to ja mam znów ,,troszkę problemów" głównie ze sobą i sprzętem technicznym.
Nerwy to wstrętna sprawa.
Wróciłam do pracy. BK
Troszkę sadzę, ale idzie to bardzo delikatnie mówiąc ,,opornie". A co do dalszego kupowania...

- prawie nic....
No byłam na spotkaniu u Szmita, no i ,,przez" Anię kupiłam lilie...., ale więcej to już prawie nic... Dziś pojechałam po opryski i kupiłam jedno opakowanie nasionek.
Tunelu brak, wszelka inna robota nie zrobiona (tyle, że warzywa powschodziły) więc wstyd się odzywać.
Po raz kolejny obiecuję mocną poprawę i nadrobienie zaległości, chyba, że znów zostanę bez neta.