Kamelie i inne
i jaeffa pisze:ja równieżaconitum pisze:takie walentynki mogłabym dostawać codziennie....
pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
- myszorek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1321
- Od: 5 cze 2007, o 16:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kiełczów
Mi też takich mało...dorela pisze:i jaeffa pisze:ja równieżaconitum pisze:takie walentynki mogłabym dostawać codziennie....
A mogę zapytać nieśmiało skąd ta "walentynka"?
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Phil Bosmans
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
Mario2008 - moja "walentynka" to oczywiście hoja kerri variegata, a nazwałam ją walentynką z oczywistych względów
Też chciałabym dostawać takie roślinki, ale niestety...musiałam ją sobie sprawić sama. Roślinka wywodzi się z dwóch źródeł - centrum ogrodnicze i allegro, dwie sadzonki dzielą doniczkę i chyba już stanowią (przynajmniej korzeniami) nierozerwalną całość :P
Figo, już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Twoją kerri - na pewno będzie cudna :P Jutro dam zdjęcia zwykłej kerri, choć listki są jednobarwne, są ogrooomne i naprawdę śliczne :P 
Figo, kerri raczej za mokro nie ma - bardzo uważam, żeby nie przelać - ziemia jest raczej sucha. Podlewam ją tak często i w takiej ilości jak pozostałe kerri (variegatę i v. reverse) ale - niestety - z tą jedną, zwykłą jest problem. Najpierw opadły jej aż 4 listki od dołu, a potem pozostałe zaczęły się lekko marszczyć (nie ma na nich plam, zażółceń itp.). Co ciekawe te odpadnięte listki wyglądały zupełnie zdrowo, były zieloniutkie i sztywne
Poważnie się o nią martwię
; humor troszkę poprawia mi kerri variegata reverse, którą (na razie) udaje mi zachować w dobrej kondycji
(jest to kombinacja dwóch sadzonek, z których mam nadzieję, że z czasem wyrośnie fajna roślinka - chwilowo jednak nawet nie zanosi się na żaden nowy przyrost - może na wiosnę
)


Witam; dzięki za zainteresowanie moją hojką - mam nadzieję, że to nie żadna choroba
Listki od zewnętrznej strony jakby ostatnio odzyskały wigor, tylko od spodu są "pomarszczone ryski". Roślinkę przeniosłam w jaśniejsze miejsce (południowy parapet i trochę porządniej podlałam) - może ona nie miała zbyt mokro, tylko zbyt sucho i dlatego listki pogubiła? W każdym bądź razie teraz wygląda nienajgorzej, ale z 8 zostały mi 4 liście
Dobrze, że ma długi pęd - może wkrótce pojawią się na nim kolejne listki (o ile wcześniej jej przypadkiem nie zmarnuję
)












