Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
-
Jo37
- 500p

- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Wracając do tematów ogrodowych - jak tam cebulki kupione na bazarku ?
Będą kwitły ?
Będą kwitły ?
Pozdrawiam , Joanna
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Z jasnymi ubraniami do lasu to dyskusyjna sprawa, bo z jednej strony dobrze na nich widac kleszcze, ale z drugiej kleszcze własnie najbardziej interesują sie dużymi jasnymi przedmiotami... Nie wiem dlaczego, może dlatego, że przypominają zwierzynę płową...
W skuteczność kuracji bardzo wierzę, ale wiem, że szybka nie będzie, bo się nie da
Robal odporny i w otwartej walce wygrać z nim nie można, tylko "sposobem", a to wymaga czasu.

Yym... poproszę następne pytanieJo37 pisze:Wracając do tematów ogrodowych - jak tam cebulki kupione na bazarku ?
Będą kwitły ?
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Syringo (nie znalazłam jeszcze twojego imienia), musze się do ciebie wpisać, bo zainteresowałaś mnie bardzo - ogrodem, planami, górami, psami, upodobaniem do angielskich ogrodów:) i tą rabata 30-metrową.....no no.
jeszcze trochę musze poczytać, ale widzę wpisy o boreliozie. u mnie w pracy ostatnio wszyscy przeżywaja ziele pod nazwą czystek - słyszałaś coś o tym; czy to kolejna ściema?
jeszcze trochę musze poczytać, ale widzę wpisy o boreliozie. u mnie w pracy ostatnio wszyscy przeżywaja ziele pod nazwą czystek - słyszałaś coś o tym; czy to kolejna ściema?
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bea, z doświadczeń ostatnich - kropelki dla futrzaków najlepsze. ZigI, mój kot miał założoną obróżkę i ...po nocy przyszedł z kilkoma kleszczami na czole/ 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Mam na imię Beata, sporo osób mówi do mnie Bea, jest w podpisieEwka42 pisze:Syringo (nie znalazłam jeszcze twojego imienia), musze się do ciebie wpisać, bo zainteresowałaś mnie bardzo - ogrodem, planami, górami, psami, upodobaniem do angielskich ogrodów:) i tą rabata 30-metrową.....no no.
jeszcze trochę musze poczytać, ale widzę wpisy o boreliozie. u mnie w pracy ostatnio wszyscy przeżywaja ziele pod nazwą czystek - słyszałaś coś o tym; czy to kolejna ściema?
Byłam juz w Twoim wątku i to nie był ostatni raz
Czystek ostatnio bardzo reklamowany, ale okazuje się, że w sumie słusznie, bo ma pewne właściwości wspomagające, także leczenie boreliozy. W poniedziałek byłam u swojej lekarki i spytałam o ten czystek, a Ona na to - "Brać! Brać, bo wspomaga. Sam niczego nie wyleczy, ale jako wspomaganie jest wartościowy." No to będę brać.
Pani doktor nawet w paru zdaniach opisała mi, jak czystek działa na krętki boreliozy, i jak w ogóle na organizm ludzki, czyli to nie jest ściema, ale oczywiście jak to bywa z mediami, akurat teraz jest szum wokół czystka, rok temu był wokół czegoś innego, a za rok będzie wokół jeszcze czegoś innego, tak to działa
To podobno zależy jeszcze od tego, jaka to obroża, ale tak czy siak, ja też wolę kropelki.
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Myślę, że pokrzywę można pić spokojnie ja pije ma dużo witamin.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Zamek w Mosznej


Taka aleja biegnie z zamku. Bardzo stare drzewa, niektóre już konczą żywot, za nimi kanał, nad nim resztki rododendronów








Moim zdaniem, to szału nie ma
Park jest dziki, ale nie dlatego, że jest to park naturalistyczny, tylko dlatego, że jest zdziczały. Formalna struktura sprzed wieków zarośnięta chaszczami. Woda w kanałach cuchnie, bo jest prawie stojąca, a nikt sie tym wszystkim nie zajmuje, nie wyobrażam sobie zapaszku podczas lata, skoro teraz juz tak czuć, nie mówiąc o komarach... W każdym razie żadna ręka ogrodnika tego parku nie tyka
Drzewostan na wymarciu, rododendrony prawie też. Są jakieś ławki i mostki, to widać ktoś dość niedawno naprawiał i tylko to. Kto zarządza parkiem, nie wiem, NFZ?? Leczącym sie w tym centrum terapii nerwic z pewnością park się przydaje, niewiele placówek leczniczych ma do dyspozycji taki teren, gdzie można pójść na całkiem dlugi spacer czy pobiegać, nawet zrobiono tak tzw. ścieżkę zdrowia. Natomiast dla ogrodnika, to prawie nie ma tam nic. W każdym razie dla mnie, wychowanej na ogrodzie botanicznym we Wrocławiu i w Wojsławicach
to nie był rarytas.
Taka aleja biegnie z zamku. Bardzo stare drzewa, niektóre już konczą żywot, za nimi kanał, nad nim resztki rododendronów
Moim zdaniem, to szału nie ma
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Z tego co wiem, zamek nie miał szczęścia do zarządzania: centrum leczenia nerwic kiepsko sobie radziło, w środku było wyremontowane, ale na odczepnosię, na zewnętrze pewnie już środków zabrakło. Obecnie jest tam jakiś hotel, moze nowy właściciel jeszcze weźmie się za park? Mnie się ten park podoba, ale pewnie dlatego, że widzę go oczyma wyobraźni takim, jaki był kiedyś, no i porywa mnie kiczowata architektura zamku
... smrodu rzeczki nie pamiętam, ale byłam tam 5 lat temu, pewnie do teraz znacznie bardziej zarosła 
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Oj, to trzeba było jeszcze 40km podjechać na kawę do mnie
Dawno tam nie byłam, ostatnio jak moje dziecko jeszcze do liceum chodziło
. Czekam na ładną pogodą bo w maju mam w planie Wojsławice, ale tak pod koniec miesiąca.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
A, to tych nerwic juz tam nie ma? Kawałek od zamku postawiono nowy niski budynek i teraz kombinuję, że to chyba tam przenieśli narwice
to by sie zgadzało, ale faktów nie znam.
Szczerze mówiąc czasu wiele nie miałam, więc te 40 km dalej, do Ciebie, Iwonko, bym chyba nie dotarła
Może inną razą sie uda? Moszna to byl dość krótki przystanek, bo jeszcze IKE... chciałam zaliczyć we Wrocku. No i zaliczyłam, też raczej szybko (w miarę moich możliwości oczywiście
) , pani doktor kazała uważać na ścięgna (zwłaszcza Achillesa, ale nie tylko) i np. nie stawać na palcach przy sięganiu do półek itp. - no to sobie kupiłam taboret ze schodkiem
No, przecież musiałam, prawda? Takie zalecenie lekarza 
Szczerze mówiąc czasu wiele nie miałam, więc te 40 km dalej, do Ciebie, Iwonko, bym chyba nie dotarła
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Mi się tam zdjęcia podobały
zamek przepiękny. W ikei są jakieś rośliny oprócz domowych już dawno nie byłam, a jak byłam to się ogrodowymi nie interesowałam na tyle żeby je kupować 
- any57
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4654
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
właśnie tak to odebrałem, zdjęcia robiłem w biegu, gdy tylko na chwilę przystanąłem to stada komarzyc zaraz podłączały się do transfuzjiSyringa pisze: Woda w kanałach cuchnie, bo jest prawie stojąca, nie mówiąc o komarach....
a czy może zajrzałaś w alei do spróchniałego pnia drzewa? w dziupli widać jak od góry ciągnie się wielki korzeń sięgający w ciemną głębinę - bardzo mi się to spodobało - wyglądało jakby konar, językiem wysysał życiodajne soki z gleby
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
To którędy jechałaś z Katowic do domu, być może przejeżdżałaś całkiem niedaleko ode mnie, skoro odwiedziłaś zamek
Czy stadnina koni obok zamku jeszcze jest? Tam dawno dawno temu przełamałam swój strach do koni, no może nie strach ale respekt i dystans
Czy stadnina koni obok zamku jeszcze jest? Tam dawno dawno temu przełamałam swój strach do koni, no może nie strach ale respekt i dystans
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Anito, w IKE... raczej nie mają roślin ogrodowych, najwyżej balkonowe, we Wro akurat mieli dzwoneczki, śliczne i dorodne, ale nie kupiłam, bo parę roślin do donic już mam , a więcej donic nie mam gdzie stawiać, bo u mnie przy domu jest cień.
Any, zrobiłam zdjecie jednemu spróchniałemu drzewu, ale nie wiem, czy akurat temu... Do środka nawet zajrzałam, ale korzenia nie widziałam, może to nie to drzewo, a może z mojego poziomu nie było widać
Potem wstawię to zdjęcie.
Iwonko, jechałam autostradą, a do Mosznej przez Krapkowice. Nie wiem, czy jest nadal stadnina, gdzies w tej okolicy mignęły mi konie z boku, ale akurat nie mogłam sie przyjrzeć.
Any, zrobiłam zdjecie jednemu spróchniałemu drzewu, ale nie wiem, czy akurat temu... Do środka nawet zajrzałam, ale korzenia nie widziałam, może to nie to drzewo, a może z mojego poziomu nie było widać
Iwonko, jechałam autostradą, a do Mosznej przez Krapkowice. Nie wiem, czy jest nadal stadnina, gdzies w tej okolicy mignęły mi konie z boku, ale akurat nie mogłam sie przyjrzeć.
Bea
-
Marginetka
- 500p

- Posty: 929
- Od: 28 sty 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Ciekawa wycieczka, rh ogromne, nigdy nie widziałam takich na żywo. Miejsce może i zaniedbane ale czuć ducha czasu. Patrząc na Twoje zdjęcia nabrałam wielkiej ochoty na odwiedziny pałacu w Nieborowie i pobliskiej Arkadii. Jest to jeden z niewielu tego typu obiektów, które mam w zasięgu jednodniowej wycieczki. Ha! Jeszcze Zamek Królewski w stolicy 


