o takiej zawiesinie nie myślałam, a to jest pomysł. A inaczej jakby się jeszcze dało zgranulować to byłoby najwygodniej. Co do moczu to pozostają kwestie techniczne


Siberia pisze:A wracając do popiołu... Popiół popiołowi nierówny.
Krótko mówiąc popiół ze spalanego drewna jako nawóz mineralny - TAK, popiół z pieca, gdzie pali się wszystko, także węgiel kamienny i jakieś odpady - STANOWCZO NIE.
Dla środowiska, w tym i naszego ogrodu, mniej szkodliwe jest spalanie drewna w zamkniętych piecach z uwagi na wyższe temperatury tam panujące. Dymy i popioły z palenia w kominkach i na ognisku zawierają więcej wspomnianych wcześniej dioksyn.
O ile mi wiadomo, to rośliny pobierają ołów uważając go za potas, gdy się zorientują, otorbiają go i dopiero spożycie tych roślin będzie szkodliwe. Może dlatego wprowadzając ołów do gleby, nie ma go dużo, bo rośliny pobierają. Taką podobną sytuację spotkałem w Lidlu, sprzedawano marchew w promocji z Holandii, gdzie służyła do oczyszczenia pola z azotanów. Także usunięto normy azotanowe w warzywach, gdy weszliśmy do Unii, bo by było zero z importem.szu1 pisze:
to ja tez sie podziele wynikami badan znajomych z stacji chemiczno rolniczej po nawozeniu osadami sciekowymi i daniu pełnej dawki w przeliczeniu na ołów po 5 latach gdzie teoretycznie powinło być graniczna dawka ołowiu dopuszczalna okazuje sie ze ołowiu jest na poziomie okolo 50% dopuszczalnej dawki
Czytaj dalej:Po spaleniu drewna czy resztek roślinnych pozostaje popiół. Często zastanawiamy się co z nim zrobić.
To doskonały nawóz mineralny.
Popiół drzewny jest uważany za organiczny nawóz mineralny. Najbardziej wartościowy powstaje ze spalania drewna pochodzącego z drzew liściastych lub iglastych.
Zawartość składników mineralnych w popiele zależy od rodzaju spalanego materiału, a także od gatunku drzewa i wynosi średnio do 35% Ca, 10% K i 4% P, 3% Mg.
Dzięki swojej drobnej strukturze, jest szybko mineralizowany w glebie, poprawia jej gruzełkowatą strukturę, a zawarte w nim składniki łatwo są dostępne dla roślin.
Popiół doskonale odkwasza glebę.
Jego odczyn waha się w granicach pH 10-12 i jest dobrym sprzymierzeńcem w walce z mchem na trawnikach, a dodatkowo wzbogaca trawę w składniki odżywcze.
Bardzo często dodawany jest też do kompostu albo bezpośrednio podsypywany pod rośliny na zagonach.
Należy jednak pamiętać, że nadmierne jego stosowanie pod rośliny może wpływać na zasolenie i silnie podnosić pH gleby.
Pod względem wrażliwości na zasolenie rośliny dzielimy na trzy grupy:
11krzych pisze:Taki żart z mojej strony. Bo to są te same związki chemiczne. Mocznik z krasuli czy z Azotów w Puławach, to jest to samo.Siberia pisze:Ale pomyśl, jak w produkcie skądinąd naturalnym jakim jest drewno i jego popiół mogą być sztuczne nawozy
Może są to po prostu nawozy mineralneSztuczne robi się w fabrykach.
Ja sadzę żyto na jesieni ( pod kosiarkę na wiosnę) lub gorczycę wczesną jesienią (pod kosiarkę w listopadzie) i przekopuję to z wierzchnią warstwą ziemi. To mi uzupełnia niedobór kompostu, no i poprawia strukturę gleby. Mam nieprzepuszczalne iły. Nie nadają się pod warzywa, ale z tym nawozem zielonym jakoś dają radę. Spróbuj tej metody.Siberia pisze: W swoim ogrodzie używam kompostu i gnojówek, ale ciągle nie mam ich tyle, żeby wzbogacić glebę w całym ogrodzie.