Anitko, Ewa rzeczywiście wszystkie rośliny oddawała bardzo chojnie. Samo wykopywanie to chyba 2-3godz nam zajęło, a pakowanie też dłuższą chwilę. Jak będę widzieć, że roślinki będę zbyt "mdleć" to zadoniczkuję część, ale staram się sadzić wszystko do gruntu. Po 2-3 godz dziś i jutro, bo pracuję i do domu po 17tej wracam, ale od czwartku mam całe dnie

, dam radę i uporam się z sadzeniem. Najgorsze, że jeszcze koszenie mnie czeka. Dla przypomnienia- jestem sama do pracy w ogrodzie, czasem pomaga, a czasem przeszkadza lub utrudnia tę pracę zbuntowany, ale najkochańszy na świecie

5-latek.
Moniko, mój ogród powstaje w siedlisku wiejskim, gdzie mieszkałam jako dziecko, a należy do mojej rodziny od paru pokoleń. Nie chcę, żeby był oderwany od okolicy, więc nie chcę w nim nic "sztucznego" i wymuszonego. Nie ma plastiku, jest drewno i kamień. Od strony pola (nieużytki i polna droga) nie mam tui, a świerki i modrzewie. Nie mam natomiast konkretnego planu na ogród ani wyznaczonego stylu. Raczej będzie to "ogród leniwego angielskiego wieśniaka"- zwrot gdzieś na FO przeczytany

. Tak seriojednak, to mam ziemię kwaśną i trochę dostosowuję się do tego z roślinami, czyli wrzosy, Rh, azalie i hortensje sadzę. Trochę to przeczy suchości i jakości gruntu, bo mam piasek i Saharę w porze letnich suszy

.
Z drugiej strony mam róże, coś koło 80szt

, a więc wymieniam ziemię i zakładam różanki.
Oprócz tego w obejściu mam stary drewniany dom po dziadkach i wkoło niego zakładam swojskie rabaty wiejskie z malwami, daliami, pierwiosnkami, bratkami, wysiałam jednoroczne kosmosy, maki, chabry, aksamitki
No i starodrzew, w którym sadzę hosty, paprocie, zawilce ...
Jak widać nic konkretnego, a pracy mam mnóstwo, bo teren to 8400m2 , można więc

i znaleźć coś ciekawego dla siebie.
aha mam też bukszpany, parę też dostałam od Ewy, i chcę z nich zrobić obwódki. Twoje to mistrzostwo świata

Zapraszam więc serdecznie
Jolu, sadzenie, jak to u nas na piaskach idzie dość wolno. Wczoraj wywiozłam 3 taczki piasku, nasypałam ziemi z worków i posadziłam raptem 2 rodki i żurawkę

. W tym tempie to do końca sezonu mam co robić

. Też wczoraj przeleciała mi przez myśl metoda z podoniczkowaniem choć części, bo chyba nie dam rady tak na szybko z wszystkim. Mam jednak ten swego rodzaju luksus, że kopałyśmy z dość dużymi bryłami ziemi. Jak po weekendzie mnie nie będzie na FO, tzn, że na OIOM leżę
Aniu, być tak obdarowanym to zaszczyt, ale i obowiązek, żeby te wszystkie rośliny, będące poniekąd "dziećmi" Ewy należycie posadzić i nie znarnować ani jednej.
Aniu (czar_na) patrząc na rodka, to wielki on faktycznie i chcąc takiego kupić w szkółce to musiałabym 10lat zbierać pewnie na niego. Trochę boję się czy przesadzanie tak dużego okazu kopanego z gruntu przecież zakończy się powodzeniem? Mam nadzieję, że dobra ziemia i regularne podlewanie posłużą.
Sadzenie lekkie nie jest, wiesz jak się sadzi na piasku, ale robię co mogę, żeby nie przegrać z czasem.