Witam Wszystkich po długiej przerwie
Zaległości mam ogromne.. Chodzi mi tutaj głównie o Was i o Wasze wątki, nie wspominając już nawet o moich kaktusach i całym zielonym tałatajstwie

Ale, ale.. Pasuje skrobnąć parę słów co też czyniłam.. Ano przygotowywałam się do ślubu

Ale żeby nie było tak pięknie w między czasie trafiłam do szpitala.. I tak jakoś umknął ten czas.. Teraz już jestem "szczęśliwą mężatką"

I planuję nadrobić wszelkie zaległości, a jest ich naprawdę sporo

Ale do dzieła..
Paulo witam u mnie. Pochwały przekazałam mojej Mamie. Ta Crassula to w końcu jej ulubienica

Jesteśmy bardzo zadowolone.
Agnieszko dziękuję. Nie sądziłam, że melak zrobi takie zamieszanie
Paulinko i Tobie dziękuję. Nie tylko za dobre słowo, ale i za pamięć

Niebawem zajrzę do Ciebie.
Karolinko minęło trochę czasu i.. Z beretu melaka nic nie wyskoczyło, ale może w tym sezonie mnie zaskoczy
Madziu cieszę się, że Ci się podobają
Zuziu dziękuję. Melak aż się zarumienił
Renatko miło mi, że i Ty się nim zachwyciłaś
Madziu witam w moich skromnych progach. Dziękuję za dobre słówko i zapraszam częściej
Haniu cieszę się, że i Ty jesteś

Niebawem skrobnę Ci PW, bo jeszcze nie podziękowałam za przecudne roślinki, które od Ciebie otrzymałam
Lucynko jakoś tak niepostrzeżenie EM mi się wykluł

Ale czy to dobre nowiny? Hmm.. Zobaczymy w praniu
Gosiu dziękuję. Coś czuję, że w tym sezonie z kwiatkami będzie słabiutko..

Ale pożyjemy, zobaczymy.
Na okrasę pozostawiam Wam kilka zdjęć (z ubiegłego sezonu) kolejnej ulubienicy mojej Mamy. Powiem Wam.. Spisała się "gadzina" - wydała z siebie około 30 kwiatów i mnóstwo odrostów.

Niemniej jednak nie było mi dane tego uwiecznić. W tym roku się zasadzam, ale już widać, że takiego szału kwiatkowego nie będzie. Zresztą, będę Was na bieżąco informować co w trawie piszczy
Opuntia microdasys v. albispina
