, ale wszystko co sobie na dzisiaj zaplanowałam zrobiłam, a właściwie to więcej, bo mam atak mszyc na róże, więc robiłam oprysk z mydła potasowego, machnęłam prawie sto róż i pewnie trzeba będzie powtarzać, najbardziej oblepione mszycami były Pashminki 
, jednak brak zimy daje się we znaki, w zeszłym roku nie miałam na różach mszyc. Odpoczywaj Gosiu, w końcu mamy weekend 
, pozdrawiam 
Widzę Gosiu, że rozrywana jesteś!!perdii pisze:Witam wszystkich gorąco. Jestem na wsi więc czasu małoW czwartek prace przerywał mi przelotny "kapuśniaczek", ale kilka roślin udało mi się posadzić i część rabaty wypielić. Wczoraj M musiał pojechać do Olsztyna więc szczęśliwa miałam wielkie plany, że spokojnie popracuję w czasie jego nieobecności. Niestety skończyło się na planach bo ciągle ktoś przychodził. To elektryk spisać licznik to od wody to sąsiad normalnie jakby innego dnia nie było Mąż wrócił to już nikt nie przyszedł
Wczoraj trochę popieliłam i żałuję, że tak późno zaczęłam, bo może już byłby porządek na kolejnej rabacie. Została mi na niej równo połowa do zrobienia U nas też ciepła noc i też lekko padało.Powoli przygotowuję świąteczne dania.Niestety te wahania pogodowe niekorzystnie wpływają na moje zdrowie i często muszę przerywać pracę.Mam jednak nadzieję, że w końcu pogoda się ustabilizuje 
, ale jak się po świętach zabierzemy się za robotę, to wszystkie chwaściory 
Aura i u nas niekorzystna dla meteopatow. Trzeba się wspomagać tabletkach lub chociaż kawą. Oby jutro było bezdeszczowo. Wesołego świętowania! 
