Ogólnie mnóstwo dziewczyn jeździ na rowerze, powiem nawet, że np. przez moją wieś więcej kobiet na rowerze przejeżdża niz facetów, naprawdę, ale to zdecydowanie bardziej rekreacyjnie, natomiast nie oszukujmy sie , prawdziwa jazda na prawdziwym rowerze górskim to już nie jest właściwie rekreacja, tylko wyczyn

Ja jeżdżę(a ściślej jeździłam zanim zachorowałam) na wiekowym (stara dobra niemiecka robota) trekkingu, odkąd zamieszkałam tu, raz w tygodniu robiłam sobie wycieczkę jakieś 20-30 km po Izerach w terenie, tzn.leśnymi drogami głównie. Znajomi przewracali oczami i mówili, że toż to jest wyczyn, ja oczywiście doskonale wiedziałam, że to po prostu zaawansowana rekreacja, wszystko zależy z czym porównać, czy z siedzeniem przed telewizorem czy z podjazdem po kamieniach na prawdziwą górę
No, a teraz jestem inwalidą i nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek pojade w Izery na tym swoim trekkingu ukochanym (zielony jest, maskujący, w sam raz do lasu

)
To Ty chyba z Dolnego Sląska jesteś..?