Dziś kolejny dzień pada i dobrze. W siedlisku wody nigdy zawiele. Cieszę się tym bardziej, że przecież niedawno posadziłam sporo i poprzesadzałam, nie muszę podlewać- podlewa się samo.
Dziś przedszkolakowi robiłam wydmuszki, pierwszy raz w życiu sama samodzielnie, udało się

. Ciekawe jak artysta je ozdobi
Baetko (Syringa), sypnęłaś pomysłami i podpowiedziami jak z rękawa, dzięki śliczne. Muszę zrobić zdjęcie i wstawić je do obiektywnej oceny miejsca. Póki co jest to zarośnięty kawałek ogrodu...
Anitko (szostani), teraz to już na pewno zapamiętam Twoje imię. Rzeczywiście u siebie się przedstawiałaś, przecież czytałam

. Dla owocowych drzewek wybrałam dobre dla siebie miejsce, ale niekoniecznie dla nich. Słońca mają, miejsca mają, ale zimą wystawione są na mroźne wiatry, a wiosną na fale mrozu ciągnące się z pól. Uparcie jednak dąrzę do posiadania sadu i mam nadzieję kiedyś zjeść choć jedno jabłuszko czy gruszkę z własnego drzewka. Porzeczki i agrest już podjadam. Będę wdzięczna za kibicowanie
Kasiu (robaczku) szałwie zawsze kojarzyły mi się z jednorocznymi, muszę się dokształcić. Bodziszków sporo jesienią dosadziłam, od naszej Ewy je dostałam. Patryk co prawda wciąż ma krostki, ale 3tyg absencji to dużo i już wrócił do przedszkola. Dziś będą wydmuszki malować a jutro jadą na wycieczkę na nasze lotnisko.
Budleje od Ciebie ruszają powoli, za to dwie dosadzone jesienią nie bardzo mają się . Poczekam jednak jeszcze trochę, bo rok temu Twoja też się ociągała. Róże od Ciebie ... te to dopiero się ścigają. Sadzone w tym samym czasie ze szkółek zostały daleko w tyle. Widać moc Twojego zaczarowanego ogrodu wciąż w nich żyje.
Elu (ElleBelle) zaglądam w miarę możliwości czasowych. Zdjęcia też robię, ale z pokazywaniem ich o już gorzej. Pelargonie siałam pierwszy raz, tj, Patryk je posiał. Z 10ciu nasionek mam 8 sadzonek. Patrzyłam rok temu na siewki Ani (sweety), powinny zakwitnąć. Dam je chyba do gruntu. Tulipanki , te w paski, z Biedronki. Trafiłam na wyprzedaż, każda paczka 1zł.
Aniu (sweety) to fakt robi się kolorowo, ale to i tak nie to co u Ciebie. Staram się i dosadzam cebulowych, bo wiosna do nich należy. Sprzyja mi Biedronka ze swoimi wyprzedażami
Wiem, że owocowe to frajda. Jak idziesz przez ogród, zaglądasz do sadu i możesz sobie skchrupać jabłko czy skubnąć czereśnię. Może doczekam takiego dnia... a malinki już mamy, ale zarośnięte tak, że trudno do nich dojść, no i nie pryskane często są z nadzieniem
CDN...