Zakończyłem dzisiaj pikowanie pomidorów. Może kogoś, tak jak ja początkującego ogrodnika zainteresuje opis "eksperymentu". Zastosowałem różne pomysły przeczytane tu i tam, zobaczymy jakie będą rezultaty. Miałem trzy rodzaje pojemników, kubki po jogurtach ok. 0,4 l, wysokie przezroczyste kubki do napojów 0.5 l oraz plastikowe czarne wielodoniczki różnych wymiarów. Najprzyjemniej pikowało się w wysokich przezroczystych kubkach, praktycznie w dołkach mieściła się cała sadzonka po właściwe liście, liścienie uszczknąłem. W kubkach po jogurtach pomidorki dosyć wyraźnie wystają liścieniami kilka centymetrów powyżej powierzchni ziemi. Jeszcze gorsza sytuacja była w wielodoniczkach które są płytsze. Postanowiłem więc zagiąć sadzonkę w literę U. Po napełnieniu prostokątnych doniczek ziemią wykonałem podłużny dołek po przekątnej. Najlepsza byłaby pewnie deseczka, ja zrobiłem tym co miałem pod ręką czyli drewnianym trzonkiem. Sadzonki bardzo ładnie się układały, korzonki na górze, potem łodyżka w dół, po dnie pojemnika i do góry. Zgubiłem w ziemi ponad dziesięć centymetrów łodygi. Liścienie oderwałem, po przysypaniu ziemią pomidorki wyglądały zupełnie normalnie ale głęboko w ziemi po właściwe liście. Aha, razem było tego 180 sztuk, więc sporo roboty i sprzątania na balkonie

. Nasiona to mniej więcej pół na pół Krakus i Bawole serce.