Wyszukałam w sieci coś takiego. Rady Dobrze przygotowane ciasto na faworki lub róże karnawałowe powinno być lśniące i gładkie, pełne drobnych otworków widocznych po przekrojeniu.
Faworki łatwo się kruszą, jeśli ciasto było za cienko rozwałkowane lub smażone w zbyt wysokiej temperaturze. Gumowate zaś są wtedy, gdy zostały uformowane z ciasta za krótko wyrabianego i ubijanego.
Ciasteczka prawidłowo wyrastają podczas smażenia, jeśli zachowane są właściwe proporcje składników ciasta i faworki po uformowaniu nie leżą zbyt długo.
Wysychaniu faworków czekających na smażenie łatwo zapobiec, układając je na lekko wilgotnej ściereczce i przykrywając drugą.
W zbyt słabo rozgrzanej fryturze faworki nasiąkają tłuszczem. Smażone w zbyt wysokiej temperaturze będą się przypalały.
Za gorący tłuszcz można łatwo schłodzić, wrzucając do niego 2-3 kawałki surowego obranego ziemniaka.
Nie odbierzcie mnie tylko jako chwalipiętę, ale muszę pochwalić faworki mojej mamy. Robi je najlepsze. Cała miejscowość się nimi zachwyca. Przy okazji nigdy nie stosuje jakiś receptur, odważania składników itp. Wszystko na przysłowiowe "oko", a efekt palce lizać. Jedli je lekarze, dyrektorzy i każdy był zachwycony. Wydaję mi się, ze przepis to jedno ale bardziej ważne dla efektu jest osoba, która je wykonuje. Z tego co zauważyłem dodawała różnie raz spirytus, raz ocet. W zależności co w danej chwili miała dostępne.
Yaro32 pisze:Nie odbierzcie mnie tylko jako chwalipiętę, ale muszę pochwalić faworki mojej mamy. Robi je najlepsze. Cała miejscowość się nimi zachwyca. Przy okazji nigdy nie stosuje jakiś receptur, odważania składników itp. Wszystko na przysłowiowe "oko", a efekt palce lizać. Jedli je lekarze, dyrektorzy i każdy był zachwycony. Wydaję mi się, ze przepis to jedno ale bardziej ważne dla efektu jest osoba, która je wykonuje. Z tego co zauważyłem dodawała równie raz spirytus, raz ocet. W zależności co w danej chwili miął dostępne.
Pozdrawiam - Jarek
To fajnie, że podziwiasz mamę za jej kunszt kulinarny. Może więc zdradzisz co dodaje do ciasta?
Dla mnie jej "czary" przy tworzeniu to czarna magia. Powiem tak, wiele jej koleżanek prosiło, aby zdradziła sekret ich produkcji. Ileż to razy razem z koleżanką tworzyły faworki w ich domach. Panie uczyły się pilnie. Cóż z tego, kiedy kolejna samodzielna ich próba kończyła się efektem nie takim na jaki liczyły. To jednak nie przepis. Do dziś pamiętam słowa niektórych z nich. "Lucyna biorę Ciebie razem z przepisem, wtedy na pewno się uda."
Znalazłam jeszcze sposób na formowanie faworków. Dla mnie osobiście zawsze był to największy problem Jak formuje się faworki i róże karnawałowe? Ze schłodzonej kuli ciasta odkrawamy po sporym kawałku i szybko rozwałkowujemy na stolnicy na bardzo cieniutkie placki (grubości około 1 mm). Bardzo ważne jest, byśmy podczas wałkowania jak najmniej posypywali ciasto i stolnicę mąką, ponieważ podczas smażenia mąka opadnie na dno rondla i tłuszcz szybko zacznie się przypalać.
Kroimy placek nożem lub radełkiem na równoległoboki długości 9-10 cm i szerokości 3-4 cm. Każdy kawałek przecinamy na środku wzdłuż (nacięcie nie powinno być dłuższe niż 3-4 cm), następnie jeden koniec paska przekładamy przez to nacięcie pionowo ale nie naciągając za bardzo. Dla laika to niezła zagadka
A no Jareczku ;-)
Ważna jest osoba, która przygotowywuje potrawy a w zasadzie energia tej osoby i intencja.
Tak troszkę (a nawet więcej niż troszkę) odejdę od tematu i podam pewien przykład – może kogoś to zainteresuje ;-)
Na kursie przyrządzania mieszanek z esencji kwiatowych był taki test.
Każda osoba która brała w kursie udział, dostała takie same esencje i mieszała je w tych samych proporcjach i w tej samej kolejności. Na zdrowy rozsadek każda z tych mieszanek powinna mieć taki sam zapach a tu NIESPODZIANKA!
Rezultaty były różne od cudownych zapachów do tych mniej znośnych ;-)
Widać Yaro , Twoja mama robiła faworki z miłości…
A ja będę robiła faworki , czyli " chruściki " ( bo o ile się nie mylę to tak się je nazywa w Poznaniu i okolicach , a przynajmniej nazywało :P .... no w każdym razie u mnie w domu nadal :P )
Tak myslę , że dopadne do nich jutro przed południem ... także jak zajrzę do przepisu i podpytam mame to też się z wami podzielę nowinkami ;)
Dlaczego chcę być OGRODNIKIEM ??? ... Po co pytacie ...to oczywiste ktoś przecież musi PROFESJONALNIE grabić trawniki ;)