Mam następujący problem, mianowicie jestem mieszkanka wsi. Wzdłuż całej mojej działki prowadzi rów przydrożny. Od kad mieszkam tutaj cały czas regularnie o niego dbam, ciągle kosze trawę, grabie liście itp. Nie jest to tanie przedsięwzięcie bo rów jest długi ok 60m i dość szeroki. Kosztuje mnie to dużo wysiłku, zdrowia i pieniędzy bo ciągnie kosiarki po rowie nie jest łatwym zadaniem dla kobiety i paliwa w kosiarce tez idzie nie mało. Robie to chociaż tak na prawdę nie wiem czyj to obowiązek. Zdarzyło mi się na rowie kilka razy postawić przyczepę, któregoś razu najprawdopodobniej na rozkaz naszego cudownego sołtysa przyjechał pan z zarządu dróg i kazał mi usunąć przyczepę z rowu. Przytaknelam mu choć nie ukrywam ze poczułam się tym urazona. Jeżeli rów jest własnością zarządcy bądź gminy to dlaczego nikt z nich o to nie dba? Ja zasuwam jak dziki osiol i nie mogę tam kilka razy w roku postawić przyczepy na 2-3 dni? czy się mylę? będę wdzięczna za każdą odpowiedz
