Czym nawozić pomidory-cz.2

[bioy]

forumowicz jak zawsze niezawodny. Dziękuję bardzo

[dyrydyry7]

jode22
Zakażenia bakterią e-coli w niemczech nie było spowodowane podlewaniem żadną gnojówką tylko zwykłą wodą, wodą, która zawierała te bakterie, i dotyczyło to tylko kiełków a nie sałaty, pomidorów czy ogórków.

[botanika]

Planowałam dac obornik i przekopać. albo inny nawóz naturalny zakopany głebiej w grządke i na to ziemię , a potem sadzic ogóreczki i sałatę. Ale czy tak tez jest niedobrze?

Rzeczywiście chyba nie będe podlewać gnojówką , zresztą nie posiadam takowej,

[fox1961]

Dziękuję forumowicz bardzo mi pomogłeś

[x-p-o]

Zakażenia bakterią e-coli w niemczech nie było spowodowane podlewaniem żadną gnojówką

Czy wiesz kolego co to jest tzw. miano coli ? Na czym to oznaczenie polega i jaka jest jego interpretacja ? Nadmienię, że analiza ta tyczy się wody do celów spożywczych.
Z tego co piszesz podejrzewam, że nie wiesz.

Wskaźnik zanieczyszczenia fekalnego wody bakteriami pochodzenia jelitowego. Określany jako najmniejsza objętość wody (wyrażana w cm3), w której stwierdza się obecność jednej ? pałeczki okrężnicy (Escherichia coli).

Tłumacząc na polski miano coli określa stopień skażenia wody gnojówką. Wcale nie trzeba używać gnojówki by stworzyć zagrożenie epidemiologiczne, wystarczy, że woda z kranu ma odpowiednio niskie to właśnie miano coli. Miałem przez 10 lat styczność zawodowo z tymi analizami wody wodociagowej i powiem Ci, że czasami ta nasza woda z kranu niewiele różni się od gnojówki.

[dyrydyry7]

Wydaje mi się , że wszyscy zrozumieli, łącznie z tobą sens mojej wypowiedz, nie będę reagował na zaczepki z twojej strony, nie bardzo rozumiem co i komu chcesz udowodnić.

[x-p-o]

Przypomnę Ci co napisałeś

Zakażenia bakterią e-coli w niemczech nie było spowodowane podlewaniem żadną gnojówką tylko zwykłą wodą,

Więc ja Ci wyjaśniłem, że czasami ta zwykła woda nie różni i się wiele od gnojówki. Miano coli służy właśnie do określenia stopnia skażenia wody gnojówką. Tym bardziej jeśli doszło do skażenia epidemiologicznego wodą to co dopiero może zajść po użyciu gnojówki.
Agitowanie za używaniem gnojówki jest w istocie namawianiem do łamania prawa jako, że ustawa o nawożeniu tego zabrania.

[dyrydyry7]

Nikogo nie namawiałem do podlewania gnojówką, tylko stwierdziłem, że nie to było przyczyną skażenia, a każdy wie ,że w wodzie jest rtęć kadm , ołów, azbest , polichlorofenole, acetynocyjanochydryna i inne paskudztwa tylko, że w stężeniach niegroźnych dla zdrowia.

[krynka]

Nie dajmy się zwariować Wychodzi na to,ze najzdrowiej i najbezpieczniej stosować nawozy sztuczne
Ja od lat używam nawozu kurzego,czasem podsuszonego,do nawozenia rzędowego,czasem w formie przefermentowanej gnojówki,którą zasilam ziemię przed przekopaniem,lub leję do dołków pod pomidory parę dni przed wysadzaniem rozsady.. Nigdy nie podlewam warzyw,kiedy już są posadzone. Warzywa rosną jak na drożdżach,nigdy nie było żadnych problemów zdrowotnych. Natomiast po zjedzeniu sałaty ze sklepu nafaszerowanej chemią i owszem. 3 osoby -moi znajomi po zjedzeniu sałaty wczesną wiosną wylądowały w szpitalu na ostrym dyżurze z silnym zatruciem i odwodnieniem. Jedna osoba była w stanie krytycznym- na szczęście wyszła z tego. Jedynie kobieta w ciaży ,z racji przeciwciał,jakie wytwarza organizm ciężarnej,przeszła to łagodnie.

Co do zapachu przefermentowanego kurzeńca- myślę,że tak modna wśród ogrodników gnojówka z pokrzyw ma bardziej nieprzyjemny zapach

[apw81]

No to proszę wytłumaczcie mi to,:
Primo. Czy to co powstanie z zalania wodą pewnej ilości nawozu końskiego to jest ta właśnie dyskutowana tu "gnojówka" ?
Secundo. Czy mogę tym wreszcie zasilać rozsadę w czasie jej wzrostu ? (nie bedę stosowac na krzaki które już plonują)

[ABan]

Tak to jest gnojówka.

Tym końskim nawozem lepiej zaprawić dołki pod pomidory już teraz, tzn., w miejscu gdzie będzie rósł pomidor przemieszać ziemię z obornikiem i zaznaczyć, np. patykiem. Tego nawozu na jeden dołek powinno być wg mnie ok. pół szpadla - choć niech się wypowiedzą mądrzejsi.

W maju w te dołki sadzi się pomidory.

Praktycznie nikt Pani nie zabroni stosowania gnojówek, ale opisane powyżej zagrożenia nie są wydumane.

[maalpunia]

Posiadam granulowany kurzeniec. Chciałam go wykorzystać przy przygotowywaniu dołków pod pomidory. Czy lepiej pozostawić go w formie suchej czy rozcieńczyć z wodą, przefermentować i wlać do dołków?

Pozdrawiam

[x-p-o]

Tylko w grę wchodzi ten drugi wariant.

[x-q-a]

A na działkach jest szczególnie atrakcyjne zapachowo dla grillującej braci.

Jola, a czemuż to nie daje się spleśniałego chleba zwierzętom hodowlanym skoro on taki zdrowy i czemu ludzie go też wyrzucają jak on taki ekologiczny ?.
Powiadam : niech sobie każdy ekolog kupi książkę pt " toksykologia żywności " i ją przeczyta.

Przeczytałam kilka -bez kupowania i jestem m/y innymi po ekologii .forumowicz chyba też jesteś po podobnych studiach albo innej szkole rolniczej. Wnioskuję po postach.Masz ogromną wiedzę -gratuluję ,ale zbytnio zaufałeś jednostronnej dyktaturze naukowych doktryn .Przyjmijmy ,że owe pleśnie mogą zabić - pytam kogo? lub co?jak zabiją bakterie i grzyby..chorobotwórcze może nawet wirusy, to co źle? Co dalej - zabije pomidora? może wsiąknie złowieszczo w owoc i , i po nas? Ile razy trzeba użyć chemii na różne choroby i szkodniki lub nawozów aby pomidor był silny i zdrowy? Chcesz nam wmówić ,że to jest dużo lepsze? A propos hodowli zwierząt i skarmiania spleśniałego chleba - hoduję króliki rasa kalifornijska .Tak podaję im każdy chleb - nawet spleśniały .Zeszłego roku dwie nieduże farmy z mojej okolicy zaliczyły padaczkę wyzdychały im wszystkie króle w ciągu kilku dni . Tamci mieli do tego szczepione ja nie (mam mniej jak 80 matek nie biorę unijnego i nie prowadzę ich jako hodowlane) ani jeden mi nie zdechł hoduję 5 lat). Teraz Ty podaj przykłady z praktyki kiedy i jak ,komu czemu zaszkodził taki chleb. Niemniej dzięki za zwrócenie uwagi bo czasem różnie to może być .aha - ja celowo (ale zdarzyło się nie raz) nie jem bo mi nie smakuje , najbardziej lubię taki cieplutki .Wiem, wiem szkodzi?..

[x-p-o]

Jeśli mam przed sobą jakikolwiek środek spożywczy z widoczną kolonią pleśni, nigdy go nie zjem/ poza tymi, które ta pleśń mają zaaplikowane technologicznie/. Nie mam żadnej możliwości, jak i każdy z nas , stwierdzenia z jakim rodzajem grzyba mam do czynienia . A ryzyko jest ogromne

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mykotoksyny

Posiadam również świadomość, że taka mykotoksyna jak np aflatoksyna jest jedną z najgroźniejszych trucizn.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aflatoksyny

Ponieważ kocham zwierzęta nigdy nie podałbym im spleśniałego chleba ani innej paszy.