Ja moje kawy zimuję na strychu w temperaturze około 15 stopni i przy oknie, w chwili obecnej wyglądają ładnie i nie schnią, więc chyba im to odpowiadaRussski pisze:Czy kawę zimuje się podobnie jak cytrusy?, zastanawiam się bo moja kawa bez zimowania wiosną wygląda okropnie.
Kawa uprawa w mieszkaniu
- Kasienkar
- 500p

- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Kawa w domu
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
Re: Kawa w domu
Witajcie.
Mam problem z kawą.
Przez całe lato i jesień stała sobie w kuchni na parapecie (strona południowa) i wyglądała naprawdę okazale
Kiedy nadeszły pierwsze chłody przeniosłam ją do salonu (również strona południowa), gdyż w kuchni bardzo często otwieram okno i nie chciałam aby ją przewiało.
Od jakiś niecałych dwóch tygodni zauważyłam, że krzaczek umiera
Liście brązowieją, usychają i odpadają.
Od razu mówię, że kawa rośnie w tzw. uniwersalnej ziemi kwiatowej - już ponad rok nie było z tym żadnego problemu.....
Czy to jakaś choroba grzybicza czy może wina czynników środowiskowych?
Po przeczytaniu tego forum domyślam się że przyczyną może być nadmierne podlewanie (choć podlewam ją raz na tydzień jak ziemia wyschnie) i za mało światła (stoi na szafce jakieś 1,5 m od okna, więc postawię ją na parapet).
Dla pewności zamieszczam zdjęcia:




Czy kawę trzeba nawozić również zimą?
Mam problem z kawą.
Przez całe lato i jesień stała sobie w kuchni na parapecie (strona południowa) i wyglądała naprawdę okazale
Kiedy nadeszły pierwsze chłody przeniosłam ją do salonu (również strona południowa), gdyż w kuchni bardzo często otwieram okno i nie chciałam aby ją przewiało.
Od jakiś niecałych dwóch tygodni zauważyłam, że krzaczek umiera
Od razu mówię, że kawa rośnie w tzw. uniwersalnej ziemi kwiatowej - już ponad rok nie było z tym żadnego problemu.....
Czy to jakaś choroba grzybicza czy może wina czynników środowiskowych?
Po przeczytaniu tego forum domyślam się że przyczyną może być nadmierne podlewanie (choć podlewam ją raz na tydzień jak ziemia wyschnie) i za mało światła (stoi na szafce jakieś 1,5 m od okna, więc postawię ją na parapet).
Dla pewności zamieszczam zdjęcia:




Czy kawę trzeba nawozić również zimą?
-
InnocEncE
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 3
- Od: 15 wrz 2013, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kawa w domu
@fascinata, mialam podobną sytuację. W moim przypadku pomoglo przedstawienie do łazienki na parapet wschodni 
Kamila
- Kasienkar
- 500p

- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Kawa w domu
Moim kawom zaczęły tak samo brązowieć i podstchać listki jak na tym zdjeciu ... myślę, że to za mało wilgoci, część z nich ponakrywałam torebkami foliowymi żeby zwiększyć wilgotność, zobaczę co z tego będzie.
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
Re: Kawa w domu
Mam pytanie,czy podsypanie kawy,kawą nie jest czyms szkodliwym
? Jak to sie mówi "klina klinem :P" Czy to byłby istny kanibalizm ;)
rose who grew from concrete
- GeorgeLucas
- 200p

- Posty: 289
- Od: 4 mar 2013, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Kawa w domu
Można, kawa lubi kwaśne podłoże a kawa zakwasza. I przy okazji zmniejsza populację ziemiórek, jeśli je masz.
Re: Kawa w domu
Jeśli chodzi o kawe to rośnie w porządku. Co do ziemiórek to zdarzały sie ,ale jakos kawy nie tykają
Ale Dzięki za odpowiedź. Mała czarna ,dla kawy 
rose who grew from concrete
Re: Kawa w domu
Hmm, czytam ten wątek i albo coś mi umknęło, albo nikt o tym jeszcze nie wspomniał... czy kawę się powinno przycinać? W sensie uszczykiwać u góry, żeby się rozkrzewiała? Czy przeciwnie, dać jej rosnąć swobodnie?
I czy ktoś z Was próbował ukorzeniać przycięte pędy?
I czy ktoś z Was próbował ukorzeniać przycięte pędy?
Re: Kawa w domu
Ja do końca nie jestem za przycinaniem takiej kawki ,podejrzewam ze w lisciach gromadzi minerały, nie próbowałem ale i nie mam zamiaru próbować:)
rose who grew from concrete
-
Ulpen11
- 200p

- Posty: 239
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Kawa w domu
Ja z konieczności musiałam przyciąć wierzchołek i skrócić boczne gałązki, bo zbyt dużo miejsca zajmowała. Po około pół roku
rozgałęziła się i zagęściła. Cięcie wyszło jej na dobre. Wg mnie nie należy bać się przycinania, jeśli trzeba np. poprawić kształt rośliny. Ukorzeniać nie próbowałam.
rozgałęziła się i zagęściła. Cięcie wyszło jej na dobre. Wg mnie nie należy bać się przycinania, jeśli trzeba np. poprawić kształt rośliny. Ukorzeniać nie próbowałam.
Pozdrawia Urszula.
Re: Kawa w domu
Ulpen11 Dzięki, o to mi chodziło. Jakoś nie do końca podoba mi się ten klasyczny wygląd kawowca, bardziej podoba mi się wizja kawowego krzaczka. Dobrze wiedzieć, że jest to możliwe.
Re: Kawa w domu
A możesz wrzucic zdjęcie tej kawy:)? chętnie bym zobaczył jak to wygląda:) dziekuje z góryUlpen11 pisze:Ja z konieczności musiałam przyciąć wierzchołek i skrócić boczne gałązki, bo zbyt dużo miejsca zajmowała. Po około pół roku
rozgałęziła się i zagęściła. Cięcie wyszło jej na dobre. Wg mnie nie należy bać się przycinania, jeśli trzeba np. poprawić kształt rośliny. Ukorzeniać nie próbowałam.
rose who grew from concrete
-
Ulpen11
- 200p

- Posty: 239
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Kawa w domu
Adam - to jest zdjęcie z ubiegłego roku, jeszcze przed cięciem. Tego wierzchołka już nie ma.W tej chwili zimuję ją w kotłowni, gdzie cały czas jest temperatura ok. 18 stopni, ale niezbyt jasno. Mimo to wypuściła nowe przyrosty po ubiegłorocznym cięciu.
[
[

Pozdrawia Urszula.
Re: Kawa w domu
Ojoj Ty to chyba masz z 5 lat tę kawę:D? były juz owoce? dałoby radę kiedystam zrobic zdjęcie po tym cięciu? czym nawozisz?
rose who grew from concrete
-
Ulpen11
- 200p

- Posty: 239
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Kawa w domu
Kawa ma chyba z 15 lat. Rosła sobie w pokoju, ale gdy zaczęła zajmować zbyt dużo miejsca wylądowała na lato w krótko nasłonecznione w ciągu dnia miejscu. Najczęściej nawożę biohumusem lub nawozem do roślin kwitnących, podlewam deszczówką.
Miała dużo kwiatów,trochę owoców, gdy była w mieszkaniu. Na zewnątrz owocuje słabiej, może ze względu na duże różnice temperatur.
Oto zebrane owoce. Nie wyszło mi tylko prażenie nasion.
Czerwona otoczka nasion ma smak wiśniowo-kawowy.
Miała dużo kwiatów,trochę owoców, gdy była w mieszkaniu. Na zewnątrz owocuje słabiej, może ze względu na duże różnice temperatur.
Oto zebrane owoce. Nie wyszło mi tylko prażenie nasion.

Czerwona otoczka nasion ma smak wiśniowo-kawowy.
Pozdrawia Urszula.



