W Rozczochranym...po sezonie, aktualny

[klarysa]

Iguś, i słusznie sama sobie zrobiłaś święto .
Może się chłopinie zapomniało czy coś i się zreflektuje po czasie?
Moi panowie pamiętali. Dostałam 3 nowe pełne prymule (z sugestią jakie) i przelew na róże.
Torcik kupiony , ale pyszny, w-zetka. Się pani częstuje .

Zaskoczył mnie ten pierwszy Gold Lace.
A Molly z kurami w niezłej komitywie , nawet jej robaki wygrzebują .
Dziwne, bo z reguły są bardzo czujne i krzykliwe, gdy im ktoś wchodzi na teren.
Dla mnie to zagadka.
Tym bardziej, że Billu mam zapędy łowieckie i szczeka na nie. Teoretycznie powinny unikać psa. Chyba, że Molly nie jest dla nich przedstawicielem tego gatunku .




Zapomniałam jak obcinać powojniki

Gosiu, odkąd M rzucił , pochłania każde ilości słodyczy. Ostatnio ma jazdy na tortowe, więc , co mu będę żałować. Chudzielec, to może.
Nasi sąsiedzi już aktywni. Podobnie jak my, nie mogą doczekać się wyjścia z domu i upaprania w ziemi.
Fajnie tak sobie pogadać , nawet przez płot .
Pierwiosnki fajne, ciekawe czy dadzą rade na dłużej zagościć u nas .

[AGNESS]

Justynko ależ piękne prymule..... cudne są te pełne odmiany.... ja nie mam takiej ani jednej, ale jeśli tyko trafię kupię na pewno

[BOGULENKA]

Justynko, jakie masz piękne rękopisy jesienne, po wyglądzie widać, że muszą być bardzo wciągające. Tort bosski.

[klarysa]

Aguś trzy ostatnie (biały, seledynowy i żółty) to prezent od panów na babskie święto.
U nas były tylko w jednej kwiaciarni, za to w bardzo korzystnej cenie-6zł

Bogno, z pięknymi kolorowymi obrazkami . Samochwałki, ale naprawdę pychota. Rokitnik, pigwa i dzika róża w %.

.................
Dzisiaj oczywiście nie zdążyłam nic zrobić w ogrodzie, ale w tygodniu to raczej norma , niestety.
Humor poprawiła mi wizyta w ogrodniczym, miłe zaskoczenie. W mojej wsi jest dobrze zaopatrzony sklep i ceny b. przystępne.
Weszłam właściwie z ciekawości, nie oczekując, że znajdę to, czego szukam.
A szukałam szpadla do wyrównywania krawędzi. Poprzedni, niby dobrej firmy (pomarańczowa), zużyłam pod koniec minionego sezonu. Okazało się, że nie da się tego naprawić domowym sposobem.
I niespodzianka. Był . Wygląda b. solidnie i przyzwoicie kosztował.
Dodatkowo pani sprzedająca, z tych 'zielonozakręconych', organizuje w pierwszą sobotę miesiąca spotkania dla ogrodowych zapaleńców. Okazja do wymiany doświadczeń i nowości. Myślę sobie, że pewnie bardziej pod kątem upraw, ale z zaproszenia zamierzam skorzystać .

Wczoraj koleżanka podzieliła się nasionkami malwy, które zebrał jej szwagier z kwiatów w swoim ogrodzie we Francji .
Wiem tylko, że cudne. Kolor i forma kwiatu będą niespodzianką.

Zostawiam wiosenne widoki

[klarysa]

[Kochammmkwiaty]

Witaj Justynko,

Poczytałam, że kurki zaakceptowały Molly i odwrotnie - to dobrze Czas najwyższy, teraz przynajmniej nie będzie się stresować, że coś jest za siatką do czego ona nie może wsadzić nosa
Przepiękny torcik dla M i piękne prymulki pełnokwiatowe - w sam raz na taką pogodę.
Widzę, że kącik pod czereśnią też już przygotowany do sezonu
Mojej Majce bardzo się spodobały "włochate pieski" dobrze, że nie zapragnęła kolejnego zwierzaka bo już dość 1 zaborczego psa i dwóch ciągle głodnych kotów.
Masz już spore tulipanki - większe od moich Przez Twojego "linka" z all do zakupów kwiatowych - tak się rozszalałam, ze lepiej nie mowić

Miłej pracy w ogródku ja też na razie powoli działam...

[klarysa]

Aguś, Molly wcześniej nie wykazała większego zainteresowania kurami. Były jej raczej obojętne.
Fajnie, żeby Billu tak się zachowywał w stosunku do pierzastych. Ale to pobożne życzenie i niestety mam tego świadomość.
Gotowość do sezonu połowiczna. trzeba jeszcze wyszorować i wyolejować meble. No to jednak przyjdzie czas. Kawę da się wypić tak jak jest.
A trawa do pielęgnacji
Włochate pieski na ogół budzą miłe uczucia i uśmiech. Wiemy jednak, że to nie maskotki.
Masz fajną futrzastą czeredę
A zakupy-będziemy podziwiali .
Buziaki wiosenne

[Monika-Sz]

Bardzo ciekawy pomysł ma właścicielka pobliskiego ogrodniczego- zrzesza pasjonatów ogrodnictwa, macie się z kim wzajemnie nakręcać ogrodowo a upuszczenie pary- w rzeczonym sklepie Fajna sprawa- lokalne kółko zainteresowań Bardzo jestem zainteresowana Twoimi wrażeniami ze spotkania..

[klarysa]

Moniko, ja też byłam mile zaskoczona tym pomysłem i taką normalną serdecznością przy pierwszej rozmowie.
Trochę miałam wrażenie, jakbyśmy się znały od dawna, tylko jakiś czas nie widziały.
Postaram się skorzystać z zaproszenia i przekażę moje odczucia.
A dobrze zaopatrzony sklep i fachowa obsługa to ważne. Jestem maluczkim ogrodnikiem, wokół duże gospodarstwa rolne i plantacje głównie truskawek. Tak więc asortyment sklepów głównie pod nich ustawiony.
Roślin jednak nie będzie, bo pani nie ma stosownego zaplecza.
Od jakiegoś czasu zresztą i tak korzystam z internetu, wymiany, żebrów i zakupów na FO oraz kiermaszy.
Pozdrawiam

[iwonaPM]

łał Justynko piękna wiosenka i w słoneczku skąpana ja niestety muszę czekać dopiero na tulipanki
rękopisy poruszające

[BOGULENKA]

Bogno, z pięknymi kolorowymi obrazkami . Samochwałki, ale naprawdę pychota. Rokitnik, pigwa i dzika róża w %.

Dobry wieczór Justynko, wracając do rękopisów to pigwa i dzika róża jest mi znana, natomiast rokitnik nie. Muszę podpytać teścia przy najbliższej wizycie, on również pisze, może ma w swym księgozbiorze. I ja jestem ciekawa wrażeń ze spotkania zielonozakręconych.

[Margo2]

Szkoda, że nie masz w pobliżu sklepu z roślinkami. Ja uwielbiam takie zakupy. U nas za duzego wyboru nie ma, ale i tak się cieszę, że mogę połazić między roslinkami, nawet jak nic nie kupię. Nie ma to jak zwiąć do łapy i zobaczyć na własne oczy jak co wygląda. Chociaz często przez to ulegam chwili i kupuję coś, czego nie miałam zamiaru
U mnie w domu tylko ja jestem ciastowa. Uwielbiam je, ale nie piekę za często, bo bym była grubsza niż wyższa.Cała blaszka dla mnie.

[klarysa]

Iwonko, tulipany mają już naprawdę spore liście jak na pierwszą dekadę marca, ale ... do kwiatów jeszcze
Jeśli pogoda się utrzyma (a wróżą niestety inaczej) to forsycja powinna zakwitnąć do końca tygodnia.
Rękopisy o tyle wartościowe, że to twórczość własna .

Bogno, rokitnik to krzew ozdobny. Ma pomarańczowe owoce wielkości kuleczek berberysu. Bardzo wartościowe jeśli chodzi o ilość witaminy C.
Niestety roślina uznawana za tzw. chwast ze względu na swoją ekspansywność. Czasami porasta właśnie nieużytki. Na moim terenie nie jest popularny.
Owoce zbierałam podczas pobytu na tzw. głębokich Kaszubach. Krzewy rosły w okolicy zaniedbanego gospodarstwa, przypuszczam, że kiedyś musiała tam być jakaś działka ogrodnicza. Gospodarz wydał pozwolenie na zbiór owoców. Zebrałam litr owoców. I do słoja z cukrem. Potem woda i %. Później dodałam owoce pigwy, a na koniec oczyszczone owoce dzikiej róży. Teoretycznie powinna to być bomba witaminy C.

Basiu, zaglądałam i czytałam o twoim męczącym początku tygodnia. Fajnie jednak, że możesz popracować i dorobić grosiki do realizacji marzeń.
Roślinki troszkę zdezorientowane, bo teoretycznie jeszcze zima.
U mnie też.

Gosiu, to nie tak, że nie mam. W mojej wsi nie ma porządnego. Natomiast w drodze z pracy mam kilka, z czego 1 dosyć spory i nieźle zaopatrzony, chociaż ceny wywindowane, ale rośliny dosyć spore.
Też kupuję oczami, ale ostatnio chyba mi się zmieniło, bo coraz częściej moja silna wola mnie zaskakuje
Z ciast najbardziej lubię zrazy wołowe z kiszonym ogórkiem .
Natomiast panowie domowi pochłaniają każda ilość ciasta.

[Kochammmkwiaty]

Piękne zdjęcia i wszystko ładnie się rozwija , oby weekend był w miarę przyjemny
Śliczne te przebiśniegi - pomyśleć, że ich nie mam .

[klarysa]

Aga, naprawdę, ani jednego
Trzeba temu koniecznie zaradzić
Z ostrogowcowego poletka złe wieści-sieweczki niestety nie przeżyły , może gdzieś jakieś pojedyncze jeszcze się pojawią ?