Koty w ogóle się nie interesują kwiatkiem, aż się dziwię, dlaczego.
U mnie ruszyły prace wiosenne, bo M. juz nie mógł usiedzieć, szczególnie, że słońce świeciło obłędnie. Zaczęło się od sprzątania wzdłuż ogrodzenia od strony ulicy, a potem ogród. U mnie wiadomo, tony liści. W tym tygodniu nadal sprzątanie plus oprysk.
Wczoraj rano i dzisiaj mrozek, rododendrony pozwijały liście. Żurawki posrebrzone mrozem, ale słońce już świeci.
Zakwitły krokusyi pierwiosnki, hiacynty wychodzą, kilka róż pokazało pąki, a jedna listki - to jednak nie jest radosne, za wcześnie. Zielona kępka liści wyrosła pośród porudziałych łodych chryzantem, takich najmniej wymagających. Kwitną podbiały i gwiazdnica i - ku mojej wielkiej radości, rozkwitają ciemierniki. Co prawda nie wszystkie, sporo pąków zmarnowało się pod zwałami śniegu.
Jednym słowem - wiosna !
