Gymnocalycium stellatum v. obductum JPR 90/1
Kwiaty
Korpus




 No tośmy sobie pogadali Henryku
 No tośmy sobie pogadali Henryku  
  że Tobie też o tego chodzi co go Jacek w wątpliwość podawał.
  że Tobie też o tego chodzi co go Jacek w wątpliwość podawał.
 też w tym typie i ...tadam
 też w tym typie i ...tadam  
  
 
 


Cudo!!Martada pisze: Sansevieria trifasciata 'Golden Hahnii' ?

 
 

Co do JPR to się z tobą zgodzęMartada pisze:Po czwarte organicznie nie znoszę weryfikować numerków JPR A poza tym to ja jeszcze nie wgryzłam się w Trichomosemineum...więc jeżeli głupotę jakąś napisałam to proszę o wybaczenie... i naprostowanie
W 100% się zgadzam, powinni za to wieszaćMartada pisze: na zakończenie postu...skandaliczne... i karalne powinno być nadawanie tej samej nazwy odmianie i formie/varietce, ja bywam skołowana i bez tego.
 
  



 
 
Lucynkoonectica pisze:Cudo!!
Jak będziesz dzielić to ja się zapisuję na kawałek
 wiosną (tą najprawdziwszą) wyekspediuję gdzie należy....adres mam...skądinąd
  wiosną (tą najprawdziwszą) wyekspediuję gdzie należy....adres mam...skądinąd  
Czasem lepiej nie mówić...i wiem co mówię...ale nie zawsze całkiem wiem a mówię... a gdybym nie mówiła głupoty by nie wychodziły...i kończę o tym mówieniu...zanim się całkiem zaplączębanditoo pisze:Lepiej mówić to przynajmniej wynika z tego dyskusja i można się coś nowego dowiedzieć a i poznać czyjeś zdanie niekoniecznie zgodne ze swoim.
 
 
Jacuś a te Twoje zawężone to czyje?banditoo pisze: I jeżeli chodzi np o Trichomosemineum to klasyfikacja według Shutza mi się średnio podoba, wolę te wrsje zawężone
I na pewno wrzuciłbym stellatum i quehlianum do jednego worka


 jak zdążyłam się zorientować.
  jak zdążyłam się zorientować. i mam zamiar jeszcze kilka stellatum(nie quehlianum) zdobyć i proszę
 i mam zamiar jeszcze kilka stellatum(nie quehlianum) zdobyć i proszę  mnie tego nie pozbawiać
  mnie tego nie pozbawiać  
  ...do quehlianum jakoś mocno emocjonalnie przywiązana nie jestem...nie wiem czemu
 ...do quehlianum jakoś mocno emocjonalnie przywiązana nie jestem...nie wiem czemu  
  wiec z przymrużeniem oka traktować proszę i jakby co prostować!!!
 wiec z przymrużeniem oka traktować proszę i jakby co prostować!!! 
Iiii tam wieszaćbanditoo pisze:Martada napisał(a):
na zakończenie postu...skandaliczne... i karalne powinno być nadawanie tej samej nazwy odmianie i formie/varietce, ja bywam skołowana i bez tego.
W 100% się zgadzam, powinni za to wieszać
 ...  bardziej dotkliwe by było gdyby był dozgonny nakaz wytłumaczenia każdemu błądzącemu jak nie przymierzając prosię we mgle...bo do czego to jest podobne, żeby było tyyyle multiflorum....
...  bardziej dotkliwe by było gdyby był dozgonny nakaz wytłumaczenia każdemu błądzącemu jak nie przymierzając prosię we mgle...bo do czego to jest podobne, żeby było tyyyle multiflorum.... wiem co skąd.... i śmieszno-straszno może wyjść bo bez pokazywania (roślin) się nie dogadamy
  wiem co skąd.... i śmieszno-straszno może wyjść bo bez pokazywania (roślin) się nie dogadamy 
 myśląc zaistniałam na forum by się czegoś nauczyć od mądrzejszych ode mnie...ale nowe medio i ajlo niech zdobywa-do podziwiania pięknych kwiatów już ustawiam się w kolejkę
  myśląc zaistniałam na forum by się czegoś nauczyć od mądrzejszych ode mnie...ale nowe medio i ajlo niech zdobywa-do podziwiania pięknych kwiatów już ustawiam się w kolejkę  

Mów mów ja poczytamMartada pisze:Czasem lepiej nie mówić...i wiem co mówię...ale nie zawsze całkiem wiem a mówię... a gdybym nie mówiła głupoty by nie wychodziły...i kończę o tym mówieniu...zanim się całkiem zaplączę
Mnie też sie właśnie podoba RogackinaMartada pisze:Jacuś a te Twoje zawężone to czyje?Mnie się podoba Rogackin(znaczy żeby było jasne- nie znam faceta... ale Jego logika do mnie przemawia) a przecież też...ściaśnił Niemieckiego systemu nie pojmuję -u Creutzburga obductum jako... quehlianum? ale status stellatum utrzymał z wyjątkiem occultum które w bodenbenderianum- zaznaczam, że jak mogłam wspierałam się stroną.... której nie rozumiem
Bo z quehlianum jest pewna teoria która mówi że pierwsze (pierwszy opis) quehlianum to nie było to co teraz ma większość z nas w kolekcjach a była to roślina z podrodzaju Ovatisemineum która według H. Tilla rośnie na północy Cordoby obok Quilino i może przypominać formę G. stellatum. Tak wiec quehlianum które mamy( z podrodzaju Trichomosemineum) to nic innego jak forma G. stellatum i faktycznie czasami nie widzę zbytniej różnicy. A prawdziwe G.quehlianum to forma G.leptanthum.Martada pisze:Jeśli idzie o stellatum i quehlianum ... różnic kolosalnych nie widzę(ale tylko na podstawie tych które mam!) aczkolwiek...żeby mieć całkowitą jasność sytuacji(przy wrzucaniu do wspólnego wora) po pierwsze musiałabym więcej wiedzieć, po drugie pojechać tam na miejsce by mieć faktyczny ogląd na typy w naturze i ewentualne formy przejściowe bo przecież czesto (choć nie zawsze) to co widzimy w kolekcjach od wielu lat jest produkowane z materiału przywiezionego przysłowiowe wieki temu...a jak to się ma do ogólnego stanu tam na miejscu... ciężko wyczuć. Poza tym umówmy się, że opisy też były popełniane w różny sposób jak zdążyłam się zorientować.Pozostaje jeszcze pytanie jak nowy zbiorczy takson miałby się nazywać?...stellatum Spegazziniego od 1925 roku funkcjonuje a quehlianum(Haage i Quehl) znalazłam u Niemców z 1926 r. u Pilbeam'a 1929r. a to w nawiasie 1899- to rok jest? Bo jeśli tak to zniknąłaby nazwa stellatum... bo quehlianum jako starsze zgodnie z regułami by obowiązywało...a ja lubię moje stellatum i z wyglądu i z nazwy! i mam zamiar jeszcze kilka stellatum(nie quehlianum) zdobyć i proszę mnie tego nie pozbawiać Choć z drugiej strony Rogackin i Till to właśnie stellatum utrzymali czyli ono nie zniknie ...do quehlianum jakoś mocno emocjonalnie przywiązana nie jestem...nie wiem czemu To moje wnioski i przemyślenia na podstawie własnego dochodzenia a wiedza pewnie niezupełnie rzetelna wiec z przymrużeniem oka traktować proszę i jakby co prostować!!!
 
  
 Ale widzisz Lordziu Gymnol jest zajęty karyplami i nie w głowie mu podszkolenie nas biednych żuczków z tego szlachetnego rodzaju. Jednak wybaczam mu, tym słabszym i biedniejszym też trzeba pomóc wyjść na światło dzienneMartada pisze:Co do ewentualnego Heniowego wykładu jestem jak najbardziej na tak! w końcu po części troszkę samolubnie myśląc zaistniałam na forum by się czegoś nauczyć od mądrzejszych ode mnie...ale nowe medio i ajlo niech zdobywa-do podziwiania pięknych kwiatów już ustawiam się w kolejkę


 bo Ja też się uczę i proszę nie przestawać dyskutować
 bo Ja też się uczę i proszę nie przestawać dyskutować 

Hmmbanditoo pisze:Ale widzisz Lordziu Gymnol jest zajęty karyplami i nie w głowie mu podszkolenie nas biednych żuczków z tego szlachetnego rodzaju.
 ja myślę, że Henio da nam się wyszumieć
  ja myślę, że Henio da nam się wyszumieć  a jak zaczniemy błądzić ponad ludzkie pojęcie to trafną uwagę wstawi... i spoxik... i tak po prawdzie to za złe
 a jak zaczniemy błądzić ponad ludzkie pojęcie to trafną uwagę wstawi... i spoxik... i tak po prawdzie to za złe  Mu nie mam bo ryjąc w gymnolach coś tam mi w tej łepetynie zostaje.
  Mu nie mam bo ryjąc w gymnolach coś tam mi w tej łepetynie zostaje.
 
    konia z rzędem(bogato zdobionym) jak się komuś uda
 konia z rzędem(bogato zdobionym) jak się komuś uda  
   to strach pomyśleć co się ciekawego dowiedzieć można
 to strach pomyśleć co się ciekawego dowiedzieć można 
Jacek nie wódź na pokuszenie...banditoo pisze:Mów mów ja poczytam
 pomimo, że za oknem tak sobie czyli biometeo smętnie kwiczy...znalazłam w siewkach ubiegłorocznych trzy zagubione G. carminanthum- bo nic przystającego wyglądem nie wysiewałam a w końcu zrobiły się do siebie podobne...i proszę oto one...
  pomimo, że za oknem tak sobie czyli biometeo smętnie kwiczy...znalazłam w siewkach ubiegłorocznych trzy zagubione G. carminanthum- bo nic przystającego wyglądem nie wysiewałam a w końcu zrobiły się do siebie podobne...i proszę oto one...



 
 

Prawda? Też dumna jestem bo we wrześniu jak wsadzałam pod lampki to najmniejsze pikówki to właśnie to było..a teraz większe od dwuletnich natalcośtam które pod poeschlii coraz bardziej mi podchodzi... o rośnięciu tego drugiego się przez wrodzoną grzecznośćbanditoo pisze:no G. carminanthum juz fajnie wygląda widać że łykneło wody
 nie wypowiem ale mogę pokazać.
 nie wypowiem ale mogę pokazać. 
  )....i żeby kaktusa chcieć w tym zobaczyć to dużo samozaparcia trzeba...przez dwa lata
 )....i żeby kaktusa chcieć w tym zobaczyć to dużo samozaparcia trzeba...przez dwa lata  
  
 
Numerka nie mają ale dobrze, że jest to co być powinno...przynajmniej tak wygląda...poniekądhen_s pisze:Będzie z tych maluchów pociecha. Kiedyś.
Mają numerek?
Jeśli chodzi o systematykę rodzaju Gymnocalycium to wcale się za to nie biorę. Piszę tylko o tym co widziałem i znam, całą resztą specjalnie się nie przejmując. Tyle jest w nim niejasności, tyle różnych niedopatrzeń że wprost strach się wypowiadać. Ot, gdyby pojechać na stanowiska naturalne byłby człowiek mądrzejszy - bo z grubsza wiadomo gdzie co rośnie i czego się tam spodziewać...
 
 
 
   Już nadrabiam zaległości..
 Już nadrabiam zaległości..