Dzis już czuję się lepiej , ale jeszcze daleko mi do stwierdzenia ze jestem zdrowa
Słonka miałam wczoraj sporo, ale dziś typowo jesienna pogoda .... i zimno....
Zostawiam kwiatka zamiast słonka














Sabinko widziałam na forum że dziewczyny wsadzają i rosną.Plan był taki ze miałam sobie kpic azalię , ale nie było koloru który chciałam, a własciewie jak był , to był w takim stanie, ze uznałam ze niedobitków to ja zbierać nie będęnifredil pisze:czy te miniaturki kupowane w doniczkach można wsadzać do ziemi??one nie są jakieś bardzo delikatne czy cóś? już nie raz miałam takie sprezentowane przy jakiejś okazji i w doniczce długo nie pociągnęły
a jakoś nie pomyślałam żeby do gruntu wsadzić
Mam nadzieję ze nie podzielę Twoich doświadczeń , choć wszystko jest możliweMalgolinka pisze:ja dwa razy wsadziłam różę do gruntu , niestety porażka
Agus, normalnie mam ostatnio takie "blondynkowe" upodobania i podobają mi się takie rózowe kolorki, choć zwykle pociągają mnie fiolety, czerwienie...Taka "faza"AGNESS pisze:A ja dla odmiany mam dobre doświadczenia z tymi marketowymi miniaturkami, świetnie sobie radziły w gruncie.... warto spróbować![]()
![]()
Aniu śliczne kwiatuszki..... takie landrynki
Zurawki wybrane, oczywiścieMarginetka pisze:Aniu, czytałam, że nabyłaś nasionka? Pochwalisz się? Czy lista chciejstw żurawkowych wybrana?
Dorotko , pamiętam ze marketowe sadziłas i dlatego ja posadzę swoją.Jak znam zycie to w domu i tak pewnie za długo nie pociągnie, co mi szkodzi spróbować.Zastanawiam się tylko kiedy ją wysadzić.Poczekać do maja?Jak pisałam wcześniej, mam tez takiego marketowego cisa i chciałabym go wynieść na dwór, ale nie wiem kiedy to zrobić?dorcia7 pisze:Aniu pewnie przeżyje,a nawet jeśli zaczną Ci listki opadać to ją przytnij i też posadź - szybko się zregeneruje ,zresztą pewnie kiedyś widziałaś u mnie miniaturki ,większość z nich sadzona w mniej niż dobrym stanie,a kwitły jak szalone
Gosiu ciesze się jak dzieciak z tego grudnika, bo czekałam na niego 2 rok żeby kolor zobaczyć, a i tak jeszcze w tej samej doniczce mam jednego który o kwitnieniu nawet nie myśli..Wubiegłym roku zawiązał wiele pąków, ale wszystkie zrzucałMargo2 pisze:Podziwiam, bo ja domowe uśmiercam prawie
I tego będę się trzymaćrenzal pisze:A ja taką ,,na 8 marca" od tatusia z żartów posadziłam na skalniaku i miałam kilka lat kwitnące maleństwo! Dopiero ostra zima zakończyła jej żywot, ale wtedy padły prawie wszystkie moje róże...

Ładne mi się przytrafiło.mamafrania pisze: To miała być moja pierwsza róza.Ale gdzies "po drodze" przytrafiło mi się zamówienie u bogdana ;:

